Kufel – Ciepłe Wygazowane Browary – zespołowo

Mr. Cental Strona Główna 6

Witajcie ponownie. Będąc fanami złotego trunku postanowiliśmy dogłębnie wykorzystać wolny czas na poszerzanie naszej pasji. Zaczęło się od wigilii „firmowej”, później zręcznie przeszliśmy przez Święta i Nowy Rok. W okolicach Świąt Trzech i Sześciu Króli włączyła się czerwona lampka. Nie chcieliśmy jednak być nietolerancyjni wobec innych religii, więc „płynnie” przedarliśmy się również przez Święta prawosławne, aż do muzułmańskich. Teraz mamy chwilową przerwę, to nadajemy.

Z racji tego, że dotarliśmy już do połóweczki (sezonu oczywiście), to chcemy Wam przedstawić nasze nagrody. Dzisiaj będą drużynowe a następnym razem indywidualne. WYGAZONAWANE CIEPŁE BROWARY (WCB). To będzie pierwsza edycja, ale zamierzamy je tak często rozdawać, aż wyprzedzimy Oscary pod względem ilości gali. Zapraszamy!

1. Najgorszy team ligi.

BigAl:

Cóż, mam aż trzech kandydatów i wielki problem, by wybrać jedną drużynę, której można by przypisać zaszczytne miano najgorszej drużyny.

1) Atlanta Hawks (14-32)

2) Orlando Magic (14-33)

3) Sacramento Kings (14-33)

W przypadku „Królów” i „Magików” miało być tak pięknie. Sensowne transfery, perspektywiczni trenerzy, całkiem dobrzy starterzy i wcale nie zła ławka rezerwowych i… wielkie G. Nie będę się znęcał pisząc, że niektórym grzywka przeszkadza przy rzucie, czy że najlepszym zawodnikiem drużyny jest 40-sto latek. Coś tam jest nie tak. O ile w drużynie ze stanu Myszki Miki były kontuzje, o tyle drużyna ze stolicy stanu California już nie może tak się tłumaczyć. Chcę się przekornie powiedzieć don’t go back w przeciwieństwie do I’ll be back! Jastrzębie to inny temat. Jak dwa lata temu Al Horford postanowił nie wiązać swojej przyszłości z drużyną z Georgii, było wiadomym, że coś się kończy. Jego śladem podążył Paul Millsap, który również opuścił drużynę. Dodatkowo postawiono na człowieka z dziwnym pasemkiem włosów jako rozgrywającym i mamy to, na co zasługujemy. To i tak sukces, że na tym etapie sezonu mają aż 13 zwycięstw i pewnie dobiją do 20 na koniec sezonu.

Mr. Cental:

Na półmetku mamy już tylko trzech kandydatów i każdy z nich ma swoje poważne „atuty” w walce o Ciepłego Browara. W ostatnim czasie poważnie rozczarowały ekipy Bulls i Memphis, wygrywając kilka meczów, ale nie wybrzydzajmy – Oralndo, Altana i Sucramento to wszystko dobre wybory. Do mnie najbardziej przemawiają jednak „Królowie” (dzisiaj ta nazwa brzmi jak żart) i to oni dostają CIEPŁEGO WYGAZOWANEGO BROWARKA. Niby jest tak, że jak nie idzie, to się tankuje. Później draft, wymiany i każdy musi kiedyś się podnieść (patrz Phildelphia). Jednak nie oni! To trochę, jak komedie z Adamem Sandlerem – czego się nie dotkniesz, to spier**lisz. Oni są wręcz jak Korona Królów, tzn. były wielkie nadzieje, spory budżet, oglądalność też ok, ale poziom żenujący. Nawet weteranów nie potrafili dobrać za ogromne pieniądze. Teraz tylko czekać aż przejmą od Cavs kontrakty Thompsona i JR Smitha. W końcu to mistrzowie, to na pewno mają odpowiednie doświadczenie, nie? I po coś, Kevinie Johnsonie, walczył o ich pozostawienie w Sacramento? Trzeba było ich puścić wolno do Seattle!

2. Drużynowa niespodzianka in minus

BigAl:

Czyżby tradycja? Znów trójeczka:

1) Los Angeles Lakers,

2) Memphis Grizzlies,

3) Cleveland Cavaliers.

Okej, LAL są młodzi i perspektywiczni, tyle że słyszymy to już któryś sezon z rzędu… Mają dobrego trenera, choć niejaki LaVar (a może lewar) ma inne zdanie… Nikt nie liczył, że będą w czołówce, ale – poważnie – 18 zwycięstw to trochę za mało. Mają przebłyski fajnej gry, tylko się to jakoś nie spina wszystko.

MEM – rewelacja pierwszych tygodni ligi i… bum! Kontuzja Conleya, Gasol zwalnia trenera i dołujemy. Jakby nie młodzi, którzy – nota bene – pewnie by się nie załapali do składów innych drużyn i znakomity Tyreke Evans, to mielibyśmy pewniaka do przegrywania bardzo długimi seriami.

CLE – heheh, no to chyba zbierają ziarna swoich upraw. Za dużo dziadków, którzy przyjechali odcinać kupony, za dużo pewności, że przez RS przejdziemy i będziemy 1 albo 2 na wschodzie. Za dużo futer na barkach, a za mało zaangażowania. To już nie tuzy, ale przeciętniacy pokonują Cavs pokazując ich miejsce w szeregu. LeBron gra znów świetny sezon, ale tym razem nie daje zwycięstw, a męczy się okrutnie. Jakoś dociągną do Playoffs, ale co tam się zdarzy???? Potrzeba mocnej/mocnych zmian. Trenera któremu James odda drużynę i nie będzie się wcinał, zadaniowców i chęci do gry. Swoją drogą, co tam się dzieje, że tytan defensywy z dredami Jae Crowder, gra jakby na g-league nie zasługiwał.

Mr. Cental:

U mnie tą kategorię wygrywają Lakers i otrzymują zasłużonego CWB! Wielu znajomych kibiców tej drużyny było podekscytowanych letnimi transferami, jak nastolatka po ekstazy. Wybór Balla był niczym nadejście mesjasza (niestety nie wiedzieli, że oprócz LaVara gratis dostali też Lonzo;), do tego zamienili Mozgova na Lopeza (tutaj nie wiem dlaczego się cieszyli ze straty Russella?), następnie podpisali KC-P na fajny roczny kontrakt. To wszystko miał spiąć swoimi długimi ramionami, będący ponoć w życiowej formie, Luol Deng (jak się okazało ta życiowa forma trwała 13 min, przyniosła 2 pkt i 1 asystę). Swoją drogą, to mogli za Russella dostać George’a, ale nie chcieli „przepłacać”, bo przecież Paul przyjdzie latem za friko, prawda?. Nie mając picku wiadomo było, że zaatakują Playoffs. Kibice byli wręcz pewni, że Lakers połkną Clippers niczym młody Pelikan łyka tuzin ryb. Zaczęli sezon od 5-5, później było 8-10. Zapał z każdym występem spadał (ekstazy przestało działać?), a z kolejnych 20 meczów przegrali aż 17 i, gdyby nie rygorystyczne zasady w Tank Rankingu (brak picku – brak rankingu), to spokojnie załapali by się do Golden Four! Co teraz? Wiadomo, sezon stracony, a latem? George? James? Cousins? Jak tak dalej pójdzie, to nawet Brook Lopez nie będzie chciał tam zostać za maxa.

3. Kto już nie jest kontenderem?

BigAl:

I SAS i Cavs. Na teraz nie wyglądają jakby mieli coś zdziałać. Za dużo lat, kontuzje i chyba pomysł się wyczerpał. Nie przekreślam definitywnie szans, bo doświadczenie olbrzymie, ale głód zwycięstw jakby mizerny.

Mr. Cental:

Ciepłego Browara wygrywają Spurs. Coś niedobrego dzieje się z tą organizacją. Albo Popovich stracił nosa, albo zawodnicy zaczęli mu grać na nosie. Problemów jest kilka. Zaczęło się od letnich transferów, a właściwie transferowych wtop. Odpuścili Dedmona i Simmonsa, a karierę zakończył Lee. Niby niewiele stracili, ale nic w zamian nie dostali. Gay ciągle kontuzjowany, Gasol dostał fajną emeryturę (ponoć w jego przypadku wartość świeczek na torcie przekracza już wartość tortu), a Mills nie przebił się do pierwszego składu. No i gdzie się podział Danny Green?! W sensie ten, co umie grać. Drugi problem to kontuzje, a konkretnie, problem z Kawhi Leonardem, który być może już nie zagra w tym sezonie (?!). Do tego ostatnio wypłynął smród (niczym kupa z pieluchy noworodka), że jest problem w komunikacji między Leonardem i zarządem oraz info, że Aldridge prosił latem o transfer. Ostatnia szansa to trade deadline (może Kemba Walker ich zbawi?). Jeśli to prześpią, to obawiam się, że pójdą śladem Cavs i stracą reputację, o którą walczyli przez ostatnie 20 lat. Lada moment stracą miejsce w top 4 i zamiast siedmiomeczowej walki w finale konferencji z Golden State, będzie duże booom w pierwszej rundzie Playoffs.

6 Komentarze

  1. A kto liczył, że LAL będą walczyli o PO? Przy tak mocnym Zachodzie? Z tak młodym i niedoświadczonym składem?
    O początku było wiadomo, że maja się tylko zgrywać i dodatkowo czyszczą salary na 2018. Na dziś są na 11 pozycji i patrząc realnie przed sezonem pozycja 12 to max. Co do SAS to oni raczej nie byli wymieniani jak pełnowartościowy faworyt. Przecież oni mają łącznie tyle lat, co piramidy egipskie

  2. Najsampierw się cieszę, że kufelek powrócił.
    Lejkersy jeszcze pokażą pazurki – Kuzma jest steelem tegorocznego draftu. Ball jest wyraźnie przytłoczony oczekiwaniami w stosunku do niego, więcej oczekiwać można od Ingrama czy Lopeza, ale ten skład na teraz nie jest play offowy. Dać im czasu – będą z nich ludzie. Patrzajta na Philę – tam trzy jedynki draftowe – powinni walić większości po łbie – a tu 8 miejsce. Ledwo. Czas i cierpliwość. Będzie git.
    Nie wierzę w tym roku w Cavs. Sam LBJ to za mało. Coś się popsuło od odejścia KI i smrodek ciągle czuć.
    SAS to wielka klasa i wierzę, że wrócą na poziom elitarny, ale jeśli Kałaj szybko się nie wyliże -zabiegają ich Minnesota czy OKC.
    Piszta dalij 😉

  3. Calkiem spoko odcinek. A ja mam pomysl na kolejny: „Dokad zmierza NBA – czyli zawodnicy vs. sedziowie”. Mam wrazenie, ze liga sie kapke pogubila w tym co robi. Graczom o statusie Weterana nie gwizdzemy bledu krokow, podwojnego kozlowania, itd. Wiec Ci to wykorzystuja. Nowe przepisy powoduja, ze gra jest dla panienek – wymuszenie faulu jest latwe jak nigdy przedtem, system powtorek sie nie sprawdza. Gracze frustruja sie gdy sedziowie czegos nie zauwaza. Sedziowie rozdaja dach za dachem. I zamiast isc w dobrym kierunku stoimy w miejscu i zamykamy oczy myslac „jakos to bedzie”. Moze trzeba powysmiewac tych co flopuja na potege lub zmieniaja dwutakt w trojskok artystyczny z podwojnym tulupem? Wiem, ze od tego jest Shaqtin… ale dyskusje wszczac warto. Pozdro dla redakcji!

    1. Dzięki za podrzucenie pomysłu. Obawiam się tylko, że taka dyskusja powinna być na poważnym poziomie, a nasza kuflowa paleta „dań” niekoniecznie może zaserwować takie menu. No ale cieszę się, że nie tylko mnie rażą cztery kroki w dwutakcie i po 20 kilka FT zawodnika za dotknięcie (powinni trochę w streetballa pograć).

  4. Mateusz Połuszańczyk

    Parafrazując: „Jeśli, daj Ballom, LaVar jest, to chwała LaVarowi, ale natomiast jeśli, nie daj Ballom, Lavara nie ma, to niech ich ręka ojcowska broni”. Ciepłe Wygazowane Piwo nazywano u mnie w mieście „Moczem Plebana” (dystrybucja – Te… z… Co…?), więc zgrabnie to wszystko ujęliście. Cóż, mogę Wam, panowie, jedynie gratulować. Może któregoś razu zaprosicie mnie do rozmowy przy Kuflu? Oby, oby, i to w jakiejś koszykarskiej tawernie, gdzie browar będzie się lał niemiłosiernie. Trzymajcie fason, czempioni! 😉

  5. Lejkersi byli faktycznie troche nadmuchani przed sezonem, ale mieli podstawy. W koncu Ball mial byc nowym Magikiem. Obok solidny CP, dalej Ingram, ktory mial miec przelomowy sezon. Pod koszem zdrowy Lopez z 3fg i Randle. Dorzucmy do tego steal jakim jest Kuzma, dalej Brewer, Nance jr i Deng i przy gorszej postawie Grizz i Lac mozna bylo pomyslec o PO.

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *