Labs Raport: Bucks pokonali Celtics, Sixers lepsi od Heat, Boban Impact!

Mateusz Połuszańczyk Strona Główna Wyniki 3

Wreszcie! Wróciły rozgrywki sezonu zasadniczego po przerwie na All-Star Weekend. Dzisiaj liga zaserwowała nam sześć spotkań. Milwaukee Bucks, dzięki świetnej postawie Giannisa Antentokounmpo, przetrwali napór ze strony Boston Celtics w końcówce meczu rozgrywanego w hali Fiserv Forum. JJ Redick posłał dagger trójkę, przesądzając o sukcesie Philadelphii 76ers w spotkaniu przeciwko Miami Heat. Zapraszamy na krótkie podsumowanie minionej nocy w NBA.

Phoenix Suns 98@111 Cleveland Cavaliers

Cleveland Cavaliers pokonali Phoenix Suns, doświadczając ich szesnastym niepowodzeniem z rzędu. Kluczowa dla końcowego rezultatu spotkania była trzecia kwarta, w której Cavs zaczęli obnażać koszykarskie braki drużyny gości. Słońca, pomimo wielu prób, nie zdołały doścignąć gospodarzy. Kevin Love uzyskał 16 punktów i zebrał z tablic 11 piłek, wtórował mu Ante Zizić (15pkt, 12zb). Cavaliers zwyciężyli w walce o zbiórki (51-38), osiągnęli również więcej oczek z pomalowanego (52-38).

Miami Heat 102@106 Philadelphia 76ers

Philadelphia 76ers wygrali z Miami Heat, dzięki czemu zanotowali czwarty triumf w ostatnich pięciu meczach. Na przestrzeni pojedynku obserwowaliśmy 13 zmian prowadzenia oraz 10 remisów. Miejscowi wypracowali jedenastopunktową przewagę na początku drugiej kwarty, ale wtedy ucieczką 14-2 popisali się podopieczni Erika Spoelstry. Do przerwy wynik brzmiał 57-50 na korzyść Szóstek. Allen Iverson złożył specjalny hołd Dwyane’owi Wade’owi za pośrednictwem materiału wideo:

W ekipie z Florydy szalał Boban Marjanović, który na półmetku zawodów miał na koncie 16 oczek i 8 zbiórek (19pkt, 12zb w całym spotkaniu). W trzeciej części potyczki drużyna Miami szybko zaliczyła zryw 11-4, doprowadzając do remisu po 61. Przed czwartą partią było 75-73 dla gości. Katem Heat został Tobias Harris, który rzucił 12 ze swoich 23 punktów w finałowej ćwiartce i dołożył do tego 11 zbiórek. Nie można zapominać również o dagger trójce JJ’a Redicka. Sixers częściej meldowali się na linii rzutów wolnych (25/35 FT), podczas gdy ich oponenci wykorzystali tylko 6/12 prób osobistych.

Portland Trail Blazers 113@99 Brooklyn Nets

Portland Trail Blazers okazali się lepsi od Brooklyn Nets, odnosząc trzecie zwycięstwo w ostatnich pięciu meczach. Wydawać by się mogło, że o losach rywalizacji zadecyduje trzecia partia, wygrana przez zespół z Oregonu 34-22, ale miejscowi wrzucili szósty bieg, zaliczając zryw 15-2 w ostatniej odsłonie widowiska. Wówczas nastąpiło przebudzenie gości, którzy wykonali run 20-8 i nie oddali korzystnego rezultatu do finałowej syreny. Jusuf Nurkić zgromadził 27 punktów, miał 12 zbiórek oraz zanotował 3 bloki. Trail Blazers triumfowali w walce pod tablicami (60-49) i uzyskali więcej oczek z pola trzech sekund (66-50).

Boston Celtics 97@98 Milwaukee Bucks

Milwaukee Bucks ograli Boston Celtics, dzięki czemu są niepokonani od trzech spotkań. Przyjezdni rozpoczęli mecz od mocnego uderzenia i po uskutecznieniu runu 10-0 byli na czele 17-6. Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać. Za chwilę to oni popisali się ucieczką 14-5, zaś schodząc do szatni po pierwszej połowie prowadzili 53-47. W trzeciej odsłonie byliśmy świadkami batalii cios za cios, a obu zespołom siadła nieco skuteczność. Podczas finałowej ćwiartki Kyrie Irving utrzymywał Celtów przy życiu, lecz Giannis Antetokounmpo zdobył 12 ze swoich 30 punktów w tym fragmencie rywalizacji, natomiast „Uncle Drew” nie trafił game-winnera (zresztą, był doskonale kryty). „The Greek Freak” dołożył jeszcze 13 zbiórek, 6 asyst i 2 bloki. Bucks osiągnęli więcej oczek po szybkich kontratakach (24-17).

Sacramento Kings 123@125 Golden State Warriors

Golden State Warriors pokonali Sacramento Kings, zwyciężając szósty z ostatnich siedmiu meczów. Zryw 22-6 w drugiej odsłonie starcia umożliwił gościom objęcie prowadzenia 54-43, jednak Wojownicy jeszcze przed przerwą zmniejszyli ich przewagę do dwóch oczek (62-60). W trzeciej kwarcie podopieczni Dave’a Joergera – obchodzącego swoje 45-te urodziny – kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie, aczkolwiek na przełomie tej oraz finałowej ćwiartki miejscowi zaliczyli run 12-2, odzyskując pozycję liderów w meczu. Dwie trójki w końcówce odpalił Buddy Hield i gdy Andre Iguodala spudłował dwie próby z linii rzutów wolnych, Hield mógł posłać trójkę na wagę triumfu, bądź doprowadzić do dogrywki. Rzucający obrońca gości przekombinował i nie trafił. Głównymi autorami wygranej podopiecznych Steve’a Kerra byli Stephen Curry (36pkt, 7ast, 6zb) oraz Kevin Durant (28pkt, 9zb, 7blk!). Warriors trafili o dziewięć rzutów zza łuku więcej niż rywale.

Houston Rockets 106@111 Los Angeles Lakers

Los Angeles Lakers wygrali z Houston Rockets i był to ich drugi sukces w ostatnich sześciu starciach. Pierwsze dwie kwarty to wymiana ciosów, ze wskazaniem na Rakiety, które wypracowały nawet trzynastopunktową różnicę, ale na półmetku zawodów wynik brzmiał 56-52 dla Houston. W połowie trzeciej partii goście odskoczyli na 19 oczek, jednak gospodarze ponownie wrócili z dalekiej podróży i przed ostatnią odsłoną było 90-83 na korzyść przyjezdnych. W czwartej części spotkania znowu oglądaliśmy wyrównany bój. Dopiero ucieczka 13-2 dała Jeziorowcom pełen komfort gry. LeBron James ukończył pojedynek z dorobkiem 29 punktów, 11 zbiórek i 6 asyst. Brandon Ingram uzyskał 27 oczek i miał 13 zbiórek. W drużynie Rockets wyróżnili się: James Harden (30pkt, 6ast, 5zb, 8 TO) oraz Chris Paul (23pkt, 10zb, 9ast). Lakers częściej stawali na linii rzutów wolnych (27/33 FT), zaś ich przeciwnicy wykorzystali 14/15 prób osobistych.

 

3 Komentarze

  1. Kolejny dowód na totalną komercjalizację NBA, za czym idzie wypaczanie wyników.

    Pomijam totalne naciągane (kolejne!!!) zwycięstwo 76’s, widać że to najbardziej pompowany balonik wschodniej, od początku sezonu.

    Chciałbym skupić się na Lakers – oczywiście od wczoraj (może przedwczoraj) pompują w mediach „Lebron powiedział…”, od razu pomyślałem skoro „LeBron powiedział” to już wiem kto jutro wygra, kto jutro przegra…

    w końcu powiedział że „aktywował swój playoff mode” więc w świat poszła wiadomość teraz Lakers dopiero wszystkim pokażą, no i na „James effect” nie trza było długo czekać, seria podejrzanych gwizdków przeciwko brodatemu, Rockets zagrali jedno ze swoich lepszych spotkań w ostatnim czasie, ale mieli przegrać! NBA stała się bardzo przewidywalna pod tym kątem.

    btw Kings zaliczyli L-kę więc teraz to dopiero się zacznie, szybko skalkulowano. Lepsza 1 runda z Lakers w playoffs i potyczka z Warriors. niż 2/3 rundy młodych walecznych Kings, siła pieniążka, siła marketingu

  2. Niestety tak to wygląda.
    Po tym jak Zionowi Williamsonowi pękł but i przez to skręcił kolano akcje Nike poszły w dół o 1,5 miliarda dolarów !!!
    NBA to rozgrywka dla dużych chłopców i play off bez LeBrona być nie może. Żeby osiągnąć sukces sportowy musisz najpierw wypromować siebie jako produkt godny pozwolenia mu wygrać. A trudno o większa przepaść niż między Sacramento a LAL. Trzymam mocno kciuki za Kings ale nie widzę tego.

    1. a patrząc w staty to nie przypadkiem Ingram miał 14 osobistych?? on all starem nie jest ani twarzą ligi ani LALek… broda 7, lbj 10 czyli gwiazdy bardzo blisko… a asysty i zbiórki też sędziowie mu nabili w jego play off mode?
      nie mówię, że manipulacji w ogóle nie ma… kilka spraw sądowych z przeszłości na samych sędziach (koszły ofiarne, bo raczej pojedynczy gostek nie obstawiałby swoich meczyków, które sędziuje tylko dla siebie z 77% skutecznością zakładów) czy seria kings-lakers… ale w tym spotkaniu staty nie pokazują, że Lebron wymusił czy dostał wolne…
      inne spostrzeżenia?

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *