Labs Raport: Curry rzucił 45 punktów, zwycięski powrót Oladipo, wstrząs Griffina

Mateusz Połuszańczyk Strona Główna Wyniki 3

Dzisiaj liga uraczyła nas ośmioma spotkaniami. Stephen Curry zdobył 45 punktów w zwycięskim meczu Golden State Warriors z Los Angeles Clippers, Victor Oladipo pokazał jak istotną rolę odgrywa w drużynie Pacers i – co najważniejsze – że po urazie kolana nie pozostał nawet ślad. Niezwykle cenne triumfy zanotowali Milwaukee Bucks, a także Detroit Pistons. Zapraszamy na krótkie podsumowanie minionej nocy w NBA.

Golden State Warriors pokonali Los Angeles Clippers, odnosząc czwarte zwycięstwo z rzędu. Świetnie do przerwy prezentował się Lou Williams (19 oczek w pierwszej połowie), dzięki któremu Clippers nie stali na straconej pozycji. Na przełomie drugiej i trzeciej kwarty goście zaliczyli run 23-9, wygrywając przedostatnią odsłonę aż 39-21. Kapitalną formę potwierdził Stephen Curry, który uzyskał 45 punktów. Ciekawostką jest fakt, że „Chef Curry” rzucił 28 trójek w ostatnich czterech meczach, co daje mu średnią 7 trafionych prób zza łuku na mecz. Warto nadmienić, że był to dziesiąty kolejny triumf Wojowników na wyjeździe. Wracając do końcówki pierwszej kwarty – Blake Griffin zderzył się z łokciem JaVale’a McGee, doznając wstrząśnienia mózgu. Wprawdzie opuścił parkiet o własnych siłach, lecz już nie powrócił na plac gry. Czekamy na pozytywne wiadomości na temat stanu zdrowia gwiazdora Clippers.

Milwaukee Bucks wywieźli cenne zwycięstwo z Capital One Arena, gdzie uporali się z Washington Wizards, przerywając ich serię czterech kolejnych triumfów. Podczas pierwszej połowy nic nie zapowiadało dramatu Czarodziei. Do czasu. Ucieczka 14-4 pod koniec drugiej kwarty w wykonaniu Kozłów sprawiła, że na tablicy wyników widniał remis po 53. W trakcie partii numer trzy oraz cztery byliśmy świadkami 13 zmian prowadzenia i 10 remisów. Goście zamknęli mecz zrywem 12-4 i mogli cieszyć się finałowym rezultatem. Znakomity mecz rozegrał Giannis Antetokounmpo,  który rzucił 34 punkty, zebrał 12 piłek, a także zanotował 7 asyst. Po stronie gospodarzy należy wyróżnić Johna Walla (16 oczek, 16 asyst). Gwoli ścisłości – Matthew Dellavedova został ukarany Flagrant Foul 2 za brutalne sprowadzenie do parteru Bradleya Beala. Jak twierdzi winowajca: „Beal udawał, to nie był ostry faul”.

Informacje z pozostałych aren:

– Boston Celtics odnieśli szóste zwycięstwo z rzędu, pokonując na wyjeździe Brooklyn Nets. Na przestrzeni rywalizacji obserwowaliśmy 9 zmian prowadzenia oraz 11 remisów. Bardzo dobre zawody po obu stronach parkietu rozegrał Jayson Tatum, który zanotował następującą linijkę: 14 punktów, 6 zbiórek, 6 bloków i 3 przechwyty, wliczając kluczowe trafienie za trzy na 45 sekund przed syreną końcową. Zawodnicy Bostonu wymusili na oponentach 18 strat piłki, co zaowocowało 11 zdobytymi punktami, a sami popełnili zaledwie 5 tego typu błędów, oddając przeciwnikom 6 oczek.

– Detroit Pistons wygrali z Houston Rockets, dzięki czemu zapisali na swoim koncie dwudziesty pierwszy triumf w bieżących rozgrywkach. O sukcesie gospodarzy zadecydowała trzecia partia, zwyciężona przez Tłoki 31-19. Tobias Harris osiągnął 27 oczek.

– Indiana Pacers ograli Chicago Bulls, przerywając serię pięciu porażek z rzędu. Na parkiet po kontuzji kolana wrócił Victor Oladipo, co od razu zmieniło obraz gry drużyny z Indianapolis. Oladipo zdobył 23 punkty, zanotował 9 asyst, 6 zbiórek i 5 przechwytów. Run 14-0 i wygrana 33-11 druga kwarta właściwie ustawiły starcie pod dyktando Pacers, którzy wymusili 16 strat piłki, zdobywając po błędach rywali 23 oczka.

– Cleveland Cavaliers pokonali Orlando Magic, doświadczając ich czwartą kolejną porażką. Pierwsze skrzypce w ekipie z Ohio grał niezastąpiony LeBron James, zaliczając imponującą linijkę: 33 punkty, 10 zbiórek, 9 asyst oraz 6 przechwytów. Po zwycięskiej trzeciej kwarcie (40-23) wydawało się, że jest już pozamiatane. Tymczasem, na czterdzieści sekund przed końcem, dzięki trafieniu Elfrida Paytona, przewaga gości stopniała do zaledwie trzech oczek. Następnie z półdystansu spudłował Isaiah Thomas, lecz na posterunku był Dwyane Wade i dobił niecelny rzut kolegi z zespołu.

– Minnesota Timberwolves odnieśli zwycięstwo nad New Orleans Pelicans. Prowadzenie do przerwy 69-48 dało Wilkom komfort kontrolowania przebiegu wydarzeń na parkiecie. Mimo prób zniwelowania ogromnej straty punktowej przez rywali, gospodarze dowieźli korzystny wynik do końca.

– Sacramento Kings wygrali z Denver Nuggets, przerywając serię trzech meczów bez triumfu. Głównym czynnikiem decydującym o zwycięstwie gospodarzy było to, że wymusili na oponentach 26 strat piłki, po których uzyskali aż 40 punktów.

Golden State Warriors 121@105 Los Angeles Clippers

Boston Celtics 87@85 Brooklyn Nets

Houston Rockets 101@108 Detroit Pistons

Chicago Bulls 86@125 Indiana Pacers

Cleveland Cavaliers 131@127 Orlando Magic

Milwaukee Bucks 110@103 Washington Wizards

New Orleans Pelicans 98@116 Minnesota Timberwolves

Denver Nuggets 98@106 Sacramento Kings

 

3 Komentarze

  1. Cieszy wygrana Cavs, ale stracone 127 punktów z Magic chluby nie przynosi…

  2. Nie za bardzo lubie Cavs, ale o nich bym sie nie martwil. Dla mnie to kandydat nr 1_do finalu ligi. Przy calym szacunku do Celtow ale nie daje im szans z Kawalerią. James gra swietnie, Love bardzo dobry sezon. Maja IT, Wade’a, Smitha, Greena, Korvera… To jest wartosciowa i gleboka kadra…

    1. Kandydatem nr 1 jest GSW. Tak samo do finału jak i mistrza …
      A z drugiej strony? Stawiam na BOS, szczególnie jak uda mi się Gordona posklejać.

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *