Labs Raport: 51 punktów Damiana Lillarda to za mało na Thunder, Bucks bez litości dla Pacers
Tylko dwa mecze przygotowała na czwartkowy wieczór NBA. W pierwszym, Bucks nie mieli większych problemów, by zakończyć swoją 2-meczową serię przegranych. W drugim, 51 punktów Damiana Lillarda nie wystarczyło, by Portland Trail Blazers pokonało swoich bezpośrednich rywali w starciu o top4 Zachodu. Zapraszam na Labs Raport.
Indiana Pacers 98 @ 117 Milwaukee Bucks
Bucks w dobrym stylu odpowiedzieli na dwie kolejne porażki. W trzeciej kwarcie, po tym jak Giannis Antetokounmpo otrzymał faul techniczny za sprzeczkę z sędzią, gospodarze zdobyli 13 kolejnych punktów, powiększając różnicę do 16 oczek. Potem już w czwartej ćwiartce zrobili kolejny run – 12-0 – nie dając już złudzeń swoim rywalom. Giannis Antetokounmpo zdobył 29 punktów, podczas gdy Khris Middleton miał ich 27. Kozły wciąż posiadają najlepszy bilans w lidze. Myles Turner zdobył 22 punkty, Bojan Bogdanović dodał 17. Pacers utrzymywali się w grze aż do feralnego „dacha” dla Greka.
Oklahoma City Thunder 129 @ 121 Portland Trail Blazers (OT)
Niezwykle wyrównane spotkanie pomiędzy Thunder i Blazers zakończyło się wygraną przybyszów z Oklahomy. W trakcie meczu żadna ze stron nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi i wszystko decydowało się na finiszu. Przy akcji dającej Thunder 2-punktową przewagę na samym finiszu, Paul George uderzył łokciem Jusufa Nurkicia i po obejrzeniu powtórki sędziowie odgwizdali faul. Rozdali jednak też faule techniczne (doszło do spięcia), przez co Nurkić musiał opuścić boisko po swoim drugim „dachu” i Thunder mogli wybrać, kto będzie rzucał wolne dające remis. Wybrali Skala Labissiere’a, który oba przestrzelił, ale faulowany w trakcie walki o piłkę Al-Farouq Aminu nie pomylił się w żadnej z prób i doprowadził do dogrywki. W niej goście nie dali już większych szans zawodnikom Blazers.
Russell Westbrook zdobył 37 punktów, a Paul George dodał 32 punkty i 14 zbiórek. Grzmot wygrał tym samym wszystkie 4 spotkania przeciwko Portland w tym sezonie. Damian Lillard zakończył mecz z 51 punktami, ale nie wystarczyło to do pokonania bezpośrednich rywali o rozstawienie w 1. rundzie playoffów.
