Labs Raport: fatalna seria wyjazdowych spotkań Spurs, koniec serii Hardena, triple-double Dončicia, LeBrona i Griffina

Sebastian Niedzielski Strona Główna Wyniki 0

Dzisiejszej nocy rozegrano na parkietach NBA aż jedenaście spotkań. Golden State Warriors i Milwaukee Bucks mkną po kolejne zwycięstwa, tak samo jak Luka Dončić idzie po kolejne triple-double. Phoenix Suns w końcu wygrywają spotkanie, a Karl-Anthony Towns pokazuje się ze świetnej strony przeciwko Sacramento. Zapraszamy na Labs Raport.


Golden State Warriors 121@110 Charlotte Hornets

Golden State Warriors wygrali z Charlotte Hornets, umacniając się na prowadzeniu w konferencji zachodniej. Kluczem do zwycięstwa była zespołowa gra całego pierwszego składu Warriors, który zdobył łącznie 102 punkty. Najlepsze spotkanie w sezonie zanotował DeMarcus Cousins, który zdobył 24 punkty i 11 zbiórek. Najwięcej punktów dla Warriors uzyskał Klay Thompson – 26. Główną taktyką Warriors było uniemożliwienie dogodnych sytuacji rzutowych Kembie Walkerowi, który zakończył mecz z marną skutecznością 38% (9/24 FG). Skorzystał na tym Cody Zeller, który ustanowił swój nowy rekord kariery – 28 punktów (13/14 FG).


Portland Trail Blazers 123@110 Cleveland Cavaliers

Portland Trail Blazers nie mieli większych problemów z ograniem Cleveland Cavaliers. Po pierwszej połowie goście schodzili na przerwę z przewagą 23 punktów. Kawalerzyści nie złożyli broni, co pokazali przeprowadzając niezwykłą szarżę w trzeciej kwarcie. Zbliżyli się nawet na dwa punkty na początku czwartej kwarty, lecz nie potrafili wyjść na prowadzenie. Cztery celne trójki  Trail Blazers bez odpowiedzi Cavaliers w końcówce spotkania wystarczyły na ponowne odskoczenie rywalom. Bardzo dobre spotkanie rozegrał C.J. McCollum, którzy trafił 7 na 8 rzutów za trzy. (35 pkt, 12/18 FG). Trail Blazers rzucali w tym spotkaniu z bardzo dobrą skutecznością – trafili 56% wszystkich prób oraz 62% rzutów za trzy punkty. Dla Cavaliers najwięcej punktów zdobył Cedi Osman – 27.


Indiana Pacers 109@113 Detroit Pistons

Andre Drummond i Blake Griffin poprowadzili Detroit Pistons do kolejnego zwycięstwa, tym razem z Indiana Pacers. Drummond zdobył 26 punktów i 16 zbiórek, a Griffin zanotował triple-double (20 pkt, 10 zb, 10 as). Po kapitalnej pierwszej kwarcie PIstons zakończonej wynikiem 36-20 dla gospodarzy, goście odrobili większość strat w drugiej odsłonie spotkania. Tłoki powiększyły przewagę w czwartej kwarcie, prowadząc na trzy minuty przed końcem czternastoma punktami. Myles Turner powrócił na parkiet po dwumeczowej absencji. Najwięcej punktów dla Pacers rzucili Bogdan Bogdanović – 25, oraz wchodzący z ławki Domantas Sabonis – 23. Jest to trzecia wygrana Tłoków z rzędu.


San Antonio Spurs 85@101 Brooklyn Nets

Brooklyn Nets pokonali San Antonio Spurs, dla których jest to najgorsza seria spotkań wyjazdowych spowodowanej występami rodeo w hali AT&T Center (1-7). Po porażce z Knicks, katem okazała się być także inna nowojorska drużyna. Spurs mieli ogromne problemy z trafianiem rzutów za trzy (16%, 4/24 3FG) oraz pozwolili przeciwnikom na oddanie aż 19 celnych rzutów trzypunktowych. Najlepszym zawodnikiem był D’Angelo Russell, który zakończył spotkanie z dorobkiem 23 punktów. Spośród Spurs najbardziej skuteczni byli  LaMarcus Aldridge – 26 punktów i 10 zbiórek , oraz DeMar DeRozan – 23.


Phoenix Suns 124@121 Miami Heat

Phoenix Suns przerwali najdłuższą w historii klubu serię siedemnastu porażek, pokonując na wyjeździe Miami Heat 124-121. Pierwsze w tym miesiącu zwycięstwo zapewniła świetna czwarta kwarta Suns (79% skuteczności) oraz celne rzuty osobiste Devina Bookera i Kelly’ego Oubre Jr. w ostatnich sekundach spotkania. Wszyscy podstawowi zawodnicy Suns oddali więcej niż 10 rzutów. Najwięcej punktów dla gości zdobył Booker – 20. Największy wkład do drużyny gospodarzy wnieśli Kelly Olynyk, który rozegrał najlepszy swój mecz w tym sezonie (28 pkt, 10 zb) oraz Hassan Whiteside (29 pkt, 11 zb). Heat przegrali szóste spotkanie u siebie z rzędu.


Milwaukee Bucks 117@106 Chicago Bulls

Milwaukee Bucks ograli na wyjeździe Chicago Bulls, powiększając swoją serię zwycięstw do pięciu. Jest to 17. wygrana Bucks w ostatnich 19 spotkaniach. Grający bez swojej największej gwiazdy, Giannisa Antetokounmpo, Bucks pozwolili wygrać pierwszą kwartę Bulls różnicą ponad dziesięciu punktów, lecz szybko zniwelowali ją jeszcze w pierwszej połowie. W drugiej połowie goście spokojnie kontrolowali wynik. Po 22 punkty zanotowali Khris Middleton i Malcolm Brogdon. Spośród Bulls z dorobkiem 26 punktów spotkanie zakończyli Robin Lopez, oraz Lauri Markkanen (double-double). Brook Lopez, grający w Bucks brat bliźniak Robina, spudłował wszystkie siedem prób za trzy punkty.


Atlanta Hawks 111@119 Houston Rockets

Houston Rockets wygrali z Atlanta Hawks, a seria spotkań z 30+ punktami Jamesa Hardena dobiegła końca. Obwodowy Rockets zdobył w tym spotkaniu „zaledwie” 28 punktów, pudłując wszystkie dziesięć trójek oraz trafiając aż czternaście z szesnastu oddanych rzutów osobistych. Nie przeszkodziło to Rakietom w odniesieniu zwycięstwa, zwłaszcza, że Chris Paul i Eric Gordon nie doświadczyli takiej niemocy zza linii za trzy (łącznie 7 celnych trójek). Paul zdobył łącznie 20 punktów i zanotował 8 asyst. W drużynie gości szalał Trae Young, który nie miał problemów z trafianiem zza łuku (8/12 3FG). Rozgrywający Hawks uzyskał w tym spotkaniu 36 oczek.


Los Angeles Lakers 105@110 Memphis Grizzlies

LeBron James dwoił się I troił, lecz Memphis Grizzlies pokonali Los Angeles Lakers, oddalając ich od spełnienia marzeń o fazie play-off. Mike Conley uzyskał 30 punktów, wliczając kluczowe rzuty osobiste w końcówce spotkania, a Jonas Valanciunas zakończył spotkanie z dorobkiem 20 punktów i 13 zbiórek. Joakim Noah, który skończył w poniedziałek 34 lata, dołożył double-double (14 pkt, 12 zb). LeBron walczył, jak mógł, notując szóste w tym sezonie triple-double (24 pkt, 12 zb, 11 as) ze słabą celnością 35% (8/23 FG). Najwięcej punktów dla Lakers zdobył Brandon Ingram – 32. Lonzo Ball opuścił kolejne spotkanie z powodu skręconej kostki.


Sacramento Kings 105@112 Minnesota Timberwolves

Jeśli Sacramento Kings marzą o fazie play-off, muszą wygrywać takie spotkania. Karl-Anthony Towns powrócił na parkiet po opuszczeniu dwóch pierwszych spotkań w karierze. Kings prowadzili jedenastoma punktami po pierwszej kwarcie, lecz Timberwolves przeprowadzili szalony zryw. Po pierwszej połowie Timberwolves prowadzili już dziesięcioma punktami. W końcówce spotkania Kings odrobili większość strat, lecz nie zdołali zbliżyć się na mniej niż cztery punkty. Towns rozegrał fenomenalne spotkanie, uzyskując 34 punkty i 21 zbiórek. Świetnie wspierał go z ławki Rose, który zdobył 20 punktów. Andrew Wiggins trafił zaledwie trzy rzuty na dziesięć prób (łącznie 8 punktów). Spośród gości najlepiej spisywali się pierwszoroczniak Marvin Bagley III – 25 punktów, oraz De’Aaron Fox – 23.


Philadelphia 76ers 111@110 New Orleans Pelicans

Philadelphia 76ers ograli na wyjeździe New Orleans Pelicans. Ben Simmons oddał „normalny” rzut za trzy, spudłował, po czym trafił piłkę spod kosza. 76ers konstruktywnie powiększali swoją przewagę nad przeciwnikami, doprowadzając ją do 13 oczek po pierwszej połowie. W trzeciej kwarcie Pelikany odrobiły zaledwie trzy punkty. Również w czwartej odsłonie, ciężko było im zbliżyć się do dobrze grającego rywala. Na niecałe trzy minuty przed końcem 76ers prowadzili dziesięcioma punktami, gdy Pelicans przeprowadzili run 7-0. Pod koniec spotkania, Boban Marjanović doznał urazu prawej kostki, a po chwili przy wsparciu kolegów opuścił parkiet.

Jrue Holiday trafił jeden rzut osobisty, a przewaga 76ers spadła do dwóch punktów. Po celnym rzucie osobistym Tobiasa Harrisa ponownie wzrosła do trzech, po czym Julius Randle skutecznie zakończył lay-upem po asyście Holidaya. Jonathon Simmons spudłował oba rzuty osobiste na 9 sekund przed końcem spotkania. Randle zebrał piłkę pod własnym koszem, a Jimmy Butler zablokował decydujący o losach spotkania rzut E’Twauna Moore’a. Pod nieobecność Joela Embiida, najwięcej punktów dla 76ers zdobył Tobias Harris – 29. Po raz kolejny  w tym sezonie chętny opuścić Pelicans jak najszybciej Anthony Davis nie wyszedł na parkiet w czwartej kwarcie. W 21 minut zdążył oddać 14 rzutów, zdobywając 18 punktów. Słabe zaangażowanie Davisa nie wpływa negatywnie na postawę Randle’a i Holidaya. Holiday uzyskał 22 oczka, a Randle dołożył od siebie 19 punktów.


Dallas Mavericks 112@121 Los Angeles Clippers

Los Angeles Clippers wygrali z Dallas Mavericks, dzięki czemu przesuwają się na siódmą pozycję w konferencji zachodniej. Przez ostatnie dwie minuty żadna z drużyn nie potrafiła trafić rzutu (z wyjątkiem wsadu na 20 sekund przed końcem, gdy wynik był już rozstrzygnięty na korzyść Clippers). Montrezl Harrell wsadzał do kosza niemal każdą piłkę, ustanawiając nowy rekord kariery – 32 punkty. Włącznie z Harrellem i Lou Williamsem (21 punktów) ławka Clippers uzyskała łącznie 71 punktów. Po dwóch meczach absencji na parkiet wrócił Luka Dončić. Na dwa dni przed swoimi 20. urodzinami Słoweniec uzyskał czwarte w karierze triple-double (28 pkt, 10 zb, 10 as). Dwight Powell trafił 10 z 11 oddanych rzutów i również pobił swój rekord punktów na parkietach NBA, uzyskując 24 punkty.

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *