Labs Raport: Nuggets w playoffach, Spurs z 9. wygraną z rzędu, Dirk szóstym strzelcem w historii NBA

Paweł Mocek Strona Główna Wyniki 1

Po raz pierwszy od 6 lat Denver Nuggets zameldowali się w playoffach. Wygrali w Bostonie, gdzie gospodarze wyświetlili emocjonalny tribute dla powracającego do TD Garden Isaiaha Thomasa. Toronto Raptors okupili wygraną przeciwko Knicks kontuzją Kyle’a Lowry’ego, podczas gdy San Antonio Spurs wygrali po raz 9. z rzędu, pokonując Golden State Warriors. Dirk Nowitzki został za to szóstym strzelcem w historii NBA, ale jego Dallas Mavericks nie zdołali uczcić jego osiągnięcia wygraną nad New Orleans Pelicans. Zapraszam na Labs Raport.

Detroit Pistons 119 @ 126 Cleveland Cavaliers

Bez swoich gwiazd – Blake’a Griffina i Kevina Love’a – wyszły na parkiet oba zespoły, ale tym razem lepsi okazali się gracze Cleveland Cavaliers. Ponad 2 tygodnie temu przegrali blow-outem z Detroit Pistons, ale dziś w końcówce zachowali spokój i opanowanie. Na niecałe 2 minuty przed końcem Collin Sexton swoją trójką dał im prowadzenie. Potem goście nie trafiali swoich kolejnych rzutów, a Cavs dodali szybko kolejne 2 trójki kompletując run 10-0 i odjeżdżając rywalom ze zwycięstwem. Sexton zdobył 27 punktów, Cedi Osman dodał ich 21, a Nik Stauskas 15 ze swoich 17 oczek miał w czwartej kwarcie. Cavs trafiali aż 58% z gry. Pistons mają mecz przewagi nad siódmymi w tabeli Brooklyn Nets. Andre Drummond miał 21 punktów i 21 zbiórek, a 25 punktów (7 trójek) dodał Wayne Ellington.


Utah Jazz 116 @ 95 Washington Wizards

Po dwóch 40-punktowych występach, Bradley Beal tym razem został wyłączony z gry przez obwodowych Utah Jazz i Washington Wizards nie mieli większych szans z dzisiejszymi goścmi. Beal zdobył 15 punktów, nie trafiając żadnej trójki i Jazz od początku ustawili sobie spotkaniem obejmując dwucyfrowe prowadzenie po pierwszej połowie. W drugiej Czarodzieje tylko na chwilę zmniejszyli je do 9 oczek, po czym chwilę później wynosiło ono ponownie 19 punktów. Jazzmani wygrali po raz czwarty z rzędu. Rudy Gobert miał 14 punktów i 14 zbiórek, a Donovan Mitchell zdobył 19 oczek. Wizards zakończyli swoją serię domową z bilansem 4-2 i ich szanse na playoffy są już iluzoryczne. 19 punktów zdobył Jabari Parker, a gospodarze trafiali tylko 42% z gry (Jazz – 54%, 14 trójek).


Denver Nuggets 114 @ 105 Boston Celtics

Po raz pierwszy od 2013 roku, Denver Nuggets zameldowali się w playoffach. Po zaciętym meczu i bardzo dobrej końcówce udało im się pokonać Boston Celtics i wygrać po raz czwarty z rzędu. Dzięki zwycięstwu zrównali się też bilansem z Golden State Warriors. W pierwszej kwarcie doszło do emocjonalnego momentu, gdy gospodarze puścili na telebimie filmik upamiętniający wyczyny Isaiaha Thomasa. Znajdujący się zwykle poza rotacją zawodnik Nuggets tym razem dostał swoją szansę od Mike’a Malone’a.

Mecz był bardzo zacięty i dopiero w czwartej kwarcie Nuggets udało się zbudować małą przewagę. Na niecałe 4 minuty przed końcem wyniosła ona 12 punktów i choć Bostończycy zmniejszyli ją do 5 oczek runem 7-0, to po akcji 3+1 Paula Millsapa goście zapewnili sobie wygraną. Nikola Jokić miał 21 punktów i 13 zbiórek, 20 punktów dodał Will Barton. Dla Celtów 30 punktów zdobył Kyrie Irving, a kontuzjowany ostatnio Al Horford miał 20 punktów, 6 zbiórek i 6 asyst. Celtics mają 1,5 meczu straty do czwartego miejsca na Wschodzie.


New York Knicks 92 @ 128 Toronto Raptors

Toronto Raptors odpowiedzieli na wczorajszą porażkę i bez problemów uporali się z New York Knicks. Bez problemów – ale nie bez strat. W meczu back-to-back odpoczywał Kawhi Leonard, ale Kyle Lowry grał i w trzeciej kwarcie został przygnieciony przez Mitchella Robinsona, doznając groźnie wyglądającej kontuzji kostki.

Raptors trafili 14 ze swoich 17 pierwszych rzutów i szybko zbudowali prowadzenie, które powiększyli na koniec pierwszej połowy (73-54). Potem jeszcze mocniej zdominowali gości, nie dając im żadnych szans. Jeremy Lin zdobył 20 punktów, a 19 dodał Pascal Siakam. Knicks przegrali po raz 9. w ostatnich 10 meczach. Allonzo Trier zdobył 22 punkty.


Miami Heat 116 @ 107 Oklahoma City Thunder

Bez zawieszonego Russella Westbrooka musieli radzić sobie Oklahoma City Thunder i można powiedzieć, że sobie nie poradzili. Miami Heat wykorzystali brak lidera Grzmotu i przybliżyli się do awansu do playoffów. Przybliżyli się też do 7. miejsca, mając już tylko mecz straty do Brooklyn Nets. Obie drużyny wymieniały się runami w pierwszej połowie, ale druga należała do gości. Najpierw zbudowali dwucyfrowe prowadzenie, a gdy Thunder zbliżyli się na 7 punktów, odpowiedzieli kolejnym runem i prowadząc 101-82 na 7 i pół minut przed końcem nie dali sobie wyrwać wygranej. Goran Dragić miał 26 punktów i 11 asyst, a 25 punktów dodał Dwyane Wade. Różnicę poza obwodowymi Heat zrobiła także ławka, która pokonała rezerwowych Thunder (pozbawionej startującego dziś w pierwszej piątce Dennisa Schroedera) 67-10. Gospodarze popełnili też 19 strat. Paul George zdobył 31 punktów, Jerami Grant dodał 27 punktów i 10 zbiórek, a 20 oczek miał Schroeder. Heat przerwali 7-meczową serię porażek w meczach przeciwko Thunder.


Golden State Warriors 105 @ 111 San Antonio Spurs

Dziewiątą z rzędu wygraną odnieśli zawodnicy San Antonio Spurs, pokonując urzędujących mistrzów NBA. Dzięki zwycięstwu zapewnili sobie pozostanie powyżej granicy 50% zwycięstw w 22. (!) sezonie z rzędu i przy porażce Thunder awansowali na piąte miejsce w tabeli Zachodu. Po drugiej stronie, Golden State Warriors nie mając do dyspozycji kontuzjowanych DeMarcusa Cousinsa i Andre Iguodali dali się dogonić Denver Nuggets. Spurs próbowali odjechać rywalom w kilku momentach meczu, ale zarówno w pierwszej, jak i w trzeciej kwarcie Wojownicy potrafili odrobić straty. W czwartej już im się to nie udało. DeMar DeRozan zdobył w niej 10 ze swoich 26 punktów, zapewniając swojej ekipie wygraną. LaMarcus Aldridge dodał 23 punkty i 13 zbiórek. Dla Warriors 25 punktów miał Stephen Curry, 24 zdobył Kevin Durant. Swój sezonowy debiut i powrót w barwach Warriors zaliczył Andrew Bogut, zaczynając mecz w pierwszej piątce w miejsce Cousinsa. W 19 minut gry miał 7 punktów i 7 zbiórek.


New Orleans Pelicans 129 @ 125 Dallas Mavericks (OT)

Fani w American Airlines Center nie mogli być zadowoleni z faktu, że ich drużyna przegrała po dogrywce, ale większość z nich przyszła dziś na mecz Dallas Mavericks w innym celu. By zobaczyć Dirka Nowitzkiego, wyprzedzającego Wilta Chamberlaina na liście najlepszych strzelców w historii. Niemiec zdobył potrzebne do tego 4 punkty już w pierwszych minutach pierwszej kwarty i jest 6. strzelcem w historii NBA.

Mavs prowadzili co prawda w czwartej kwarcie, ale dzięki 11 punktom Juliusa Randle’a w ostatnich 3 i pół minutach regulaminowego czasu gry Pelicans zdołali doprowadzić do dogrywki. W niej goście zdołali zwyciężyć i przerwać 6-meczową serię porażek. Elfrid Payton po raz piąty z rzędu miał triple-double (19 punktów, 11 asyst, 10 zbiórek), a Randle zdobył 30 punktów. Luka Doncić dopowiedział własnym triple-double z 29 punktami, 13 zbiórkami i 10 asystami.


Chicago Bulls 116 @ 101 Phoenix Suns

Grając bez kilku podstawowych graczy – w tym Kelly’ego Oubre i Tylera Johnsona – Phoenix Suns tym razem nie zaprezentowali się tak dobrze i dali Chicago Bulls przerwać 5-meczową serię porażek. 24 punkty zdobył były gracz Słońc Robin Lopez, który już w pierwszej kwarcie dał o sobie znać Deandre Aytonowi. Goście prowadzili po niej 14 punktami i utrzymywali przewagę w okolicach 10 punktów już do samego końca spotkania. Zach LaVine miał 17 punktów, 8 zbiórek i 7 asyst, Lauri Markkanen dołożył również 17 punktów. Bulls trafiali 52% rzutów z gry. Ayton miał 25 punktów i 12 zbiórek, a Devin Booker dodał 25 punktów.


Indiana Pacers 98 @ 106 Portland Trail Blazers

W pierwszym meczu bez C.J.’a McColluma Portland Trail Blazers mogli liczyć na drugiego ze swoich liderów i utrzymali swoją czwartą pozycję w tabeli. Damian Lillard miał 30 punktów i 15 asyst, prowadząc swoją drużynę do zwycięstwa. Indiana Pacers przegrali po raz siódmy z rzędu na wyjeździe i po raz 10. z rzędu w Rose Garden/Moda Center. Początek meczu był dla nich udany, ale już w pierwszej połowie gospodarze odrobili swoje straty i zbudowali przewagę. W trzeciej kwarcie Blazers trafili 8 rzutów za 3 punkty i powiększyli różnicę, która ostatecznie wystarczyła im do osiągnięcia końcowego sukcesu. Pacers walczyli w samej końcówce, ale zabrakło im sił na finiszu spotkania. Jusuf Nurkić miał 18 punktów i 11 zbiórek, a gracze z Portland wygrali po raz 4. w ostatnich 5 meczach. Pacers nie wykorzystali za to szansy, aby zapewnić sobie miejsce w playoffach na Wschodzie. Myles Turner miał 28 punktów i 10 zbiórek.

Komentarze

  1. czy GSW prezentuje grę w kratkę, wygrywając tylko trudniejsze spotkania a mniej ważnych przeciwników odpuszczając? czy faktycznie nie idzie gładko jak u mistrzów bywa w regular season w 3peat?
    fajna para w 1 rundzie okc – rockets i w sumie spurs – blazers też, takie potencjalne 7-mio meczówki

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *