Labs Raport: Rockets i Pelicans odpowiedzieli, blow-outy w Game 3

Paweł Mocek Strona Główna Wyniki 2

Ubiegłej nocy rozegrano spotkania numer 3 półfinałów Konferencji Zachodniej i w obu nie mieliśmy zbyt wielu emocji, bo oba były blow-outami.

New Orleans Pelicans właściwie zareagowali na dwie porażki w Oakland i od samego początku do końca prowadzili w starciu z Golden State Warriors. Houston Rockets zdobyli za to 39 punktów w pierwszej kwarcie, a na początku trzeciej mieli już 37 punktów przewagi nad rozbitymi Utah Jazz. Zapraszam na Labs Raport.

Anthony Davis i New Orleans Pelicans wiedzieli, że Game 3 przeciwko Golden State Warriors po prostu muszą wygrać. Dobrze rozpoczęli spotkanie, kontrolując jego przebieg przez całą pierwszą połowę, a w trzeciej kwarcie  powiększyli swoje prowadzenie do 25 punktów i praktycznie zakończyli marzenia gości o wyjściu na 3-0 w serii.

Pelicans zdominowali gości w pomalowanym (54-36) i wygrali także walkę na tablicach (54-44). Inną historią spotkania była skuteczność za 3 punkty. Gospodarze zatrzymali Wojowników na 9/31 zza łuku i łącznie tylko na 38% z gry, podczas gdy sami trafili 14 trójek dokładnie z tylu samu prób, co Warriors.

Anthony Davis miał 33 punkty, 18 zbiórek i 4 przechwyty, Jrue Holiday dodał 21 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst, a Rajon Rondo zaliczył 21 asyst. Stephen Curry wrócił do pierwszej piątki, ale trafił tylko 6 z 19 rzutów na 19 punktów. Najlepszymi strzelcami Wojowników byli Klay Thompson z 26 punktami i Kevin Durant, zdobywca 22 oczek.

Draymond Green ponownie miał prawie-triple-double (11 punktów, 12 zbiórek, 9 asyst, ale dołożył do tego 7 strat. Steve Kerr wrzucił do pierwszej piątki także JaVale McGee za Nicka Younga, ale ten zdobył tylko 2 punkty w 9 minut gry.

Golden State Warriors @ New Orleans Pelicans, 100-119
stan rywalizacji: 2-1 dla Warriors


Po graniu z fatalną energią i intensywnością w pierwszej połowie Game 2, Houston Rockets tym razem byli tą bardziej zaangażowaną drużyną od samego początku, mimo grania na wyjeździe. Zdobyli punkty w 6 z pierwszych 7 posiadań i objęli nawet 22-punktowe prowadzenie w pierwszej kwarcie, zdobywając w niej 39 punktów.

W drugiej odsłonie Jazzmanom udało się nieco zbliżyć, ale na przełomie drugiej i trzeciej kwarty Rockets zrobili wielki run 31-9, którym absolutnie przejęli spotkanie. Na 8 minut przed końcem trzeciej ćwiartki było 80-43 i było już właściwie po zawodach. Jazz popełnili 16 strat w pierwszych trzech kwartach przez lepszą obronę Rakiet.

James Harden miał 25 punktów i 12 asyst, swój najlepszy mecz w playoffach rozegrał także Eric Gordon – 25 punktów, 8/13 z gry. Chris Paul dodał 15 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst. Rockets w drugim kolejnym meczu zdobyli 50 punktów z pomalowanego i dodali także 20 punktów po kontratakach (przy tylko 10 Jazz).

Najlepszym strzelcem Utah był… Royce O’Neal z 17 punktami (3/5 za 3 punkty). Donovan Mitchell trafił tylko 4 z 16 rzutów z gry na 10 punktów. a bohater Game 2 Joe Ingles również nie mógł się wstrzelić i miał 6 punktów (2/10 z gry). Alec Burks zdobył 14 punktów. Na domiar złego, Jazz stracili w trzeciej kwarcie Derricka Favorsa z kontuzją kostki.

Houston Rockets @ Utah Jazz, 113-92
stan rywalizacji: 2-1 dla Rockets

2 Komentarze

  1. Brawo Pelicans! Kluczowy będzie kolejny mecz 🙂

  2. Rondo to jednak potrafi być nieprawdopodobny. Jeden z nielicznych prawdziwych rozgrywających. Liczę na podobny następny mecz i utarcie nosa zbyt pewnym siebie Warriorsom.

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *