Labs Raport: Siakam z buzzer-beaterem, game-winner Bryanta w Londynie, rekord kariery Zubaca

Mateusz Połuszańczyk Strona Główna Wyniki 2

Dzisiaj liga zaserwowała nam sześć spotkań. Thomas Bryant trafił game-winnera, zapewniając Washington Wizards zwycięstwo nad New York Knicks. Tej samej sztuki – tyle że równo z końcową syreną – dokonał Pascal Siakam, dając Toronto Raptors wygraną w meczu przeciwko Phoenix Suns. Zapraszamy na krótkie podsumowanie minionej nocy w NBA.

New York Knicks 100@101 Washington Wizards

Washington Wizards pokonali New York Knicks, doświadczając ich piątą porażką z rzędu. Mecz rozgrywany w londyńskiej hali The O2 Arena zgromadził całą rzeszę sympatyków koszykówki. W drugiej kwarcie nowojorski zespół osiągnął aż dziewiętnastopunktową przewagę, której nie potrafił utrzymać. Podczas finałowej ćwiartki Czarodzieje zaliczyli run 17-2, wychodząc na prowadzenie 94-91. W ostatniej akcji meczu Bradley Beal został podwojony, po czym natychmiast posłał podanie pod kosz do Thomasa Bryanta, który wykonał rzut. Allonzo Trier poczęstował środkowego ekipy ze stolicy USA soczystym blokiem, ale sędziowie słusznie uznali punkty. Goaltending! Londyn wzięty! Bradley Beal zdobył 26 oczek i miał 9 zbiórek. Świetnie zagrał również Otto Porter (20pkt, 11zb). Wizards lepiej prezentowali się w strefie podkoszowej, gdzie wygrali walkę o zbiórki (51-42) oraz uzyskali więcej punktów z pomalowanego (54-44). Ponadto wymusili na oponentach 16 strat piłki, po których rzucili 22 oczka.

Sacramento Kings 95@114 Charlotte Hornets

Charlotte Hornets wygrali z Sacramento Kings, przerywając ich serię trzech kolejnych triumfów. Kluczowa dla końcowego sukcesu gospodarzy była druga odsłona widowiska, zwyciężona przez podopiecznych Jamesa Borrego 43-25. Aż siedmiu zawodników Szerszeni zanotowało dwucyfrową zdobycz punktową. Najlepszy z nich, Kemba Walker, zdobył 23 oczka. Hornets znacznie częściej meldowali się na linii rzutów osobistych – 25/29 FT. Dla porównania Kings wykorzystali tylko 6/13 FT.

Philadelphia 76ers 120@96 Indiana Pacers

Philadelphia 76ers okazali się lepsi od Indiany Pacers, co zaowocowało trzecim sukcesem z rzędu. O ile rezultat na półmetku zawodów (54-48 na korzyść Philly) dawał miejscowym nadzieję na dopisanie następnego plusa w kolumnie z literą „W”, o tyle trzecia kwarta pozbawiła ich wszelkich złudzeń. Szóstki wygrały ten fragment spotkania 32-23, natomiast w ostatniej odsłonie potyczki wbili Indianie przysłowiowego gwoździa do trumny. Świetną linijką może pochwalić się Joel Embiid: 22 punkty, 13 zbiórek, 8 asyst oraz 3 bloki. Niczego sobie wyglądają też statystyki Jimmy’ego Butlera: 27 oczek, 8 asyst, 5 zbiórek i 3 przechwyty. Sixers rzucali ze skutecznością 52.9% z gry (18/34 3PT), jednocześnie ograniczając poczynania rywali do 40.2% celnych prób z pola (9/29 3PT). 38 asyst drużyny na 46 trafionych rzutów bez wątpienia robi piorunujące wrażenie.

Phoenix Suns 109@111 Toronto Raptors

Toronto Raptors ograli Phoenix Suns, odnosząc szóstą wygraną w ostatnich siedmiu meczach. Na przestrzeni całego spotkania obserwowaliśmy 18 zmian prowadzenia oraz 6 remisów. W trakcie czwartej kwarty sędziowie wyrzucili z parkietu Josha Jacksona, który niesportowo faulował Chrisa Bouchera:

Dopiero finałowa akcja wyłoniła triumfatora starcia. Bohaterem drużyny gospodarzy został Pascal Siakam, który trafił zwycięski rzut równo z syreną obwieszczającą koniec zawodów. „Spicy P” for the win! Raptors zdecydowanie lepiej radzili sobie w pomalowanym, gdzie uzyskali wyraźną przewagę (60-42).

Chicago Bulls 105@135 Denver Nuggets

Denver Nuggets pokonali Chicago Bulls, doświadczając ich dziewiątym kolejnym niepowodzeniem. W drugiej oraz trzeciej kwarcie gospodarze osiągnęli aż 75 oczek, zatrzymując przeciwników na 43 punktach. Zwłaszcza trzecia partia jest godna zapamiętania. Właśnie wtedy odpalił Jamal Murray, który zdobył 22 ze swoich 25 oczek. Bardzo dobre spotkanie ma za sobą Nikola Jokić, który zdobył 18 punktów, zanotował 11 asyst i 8 razy zebrał piłkę z tablic. Wśród Byków na wyróżnienie zasłużył Lauri Markkanen (27pkt, 10zb). Nuggets trafili 20 z 40 prób zza łuku.

Los Angeles Lakers 138@128 Oklahoma City Thunder

Los Angeles Lakers wygrali z Oklahomą City Thunder, i był to ich drugi triumf w ostatnich czterech starciach. W trakcie całego pojedynku byliśmy świadkami 19 zmian prowadzenia oraz 15 remisów. Pod koniec meczu Russell Westbrook spudłował dwa proste layupy, lecz chwilę później był faulowany przez Lonzo Balla przy próbie rzutowej z dystansu, po czym wykorzystał wszystkie rzuty wolne, doprowadzając do dogrywki. Doliczony czas gry lepiej rozegrali goście, którzy zwyciężyli w tej części 16-6. Wspaniale spisywali się Kyle Kuzma (32pkt, 8zb, 4ast, 3stl) i Ivica Zubac (26pkt, 12zb). Lakers zdominowali strefę podkoszową, gdzie wygrali walkę o zbiórki (63-44), a także uzyskali więcej punktów z pomalowanego (56-24).

2 Komentarze

  1. Latka leca, a Bryant dalej z game winnerami 😀

    1. Prawdę rzeczesz. Ciągnie wilka do lasu. 😀 Umiejętność zwyciężania meczów na emeryturze, i to w ostatnich sekundach, nie jest czymś oczywistym oraz prostym. Tym bardziej należą mu się gratulacje. 😉

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *