Labs Raport: Triple-double LeBrona dało zwycięstwo Cavs, Raptors wciąż w wysokiej formie

Mateusz Połuszańczyk Strona Główna Wyniki 1

Minionej nocy liga zaserwowała nam cztery spotkania. LeBron James poprowadził Cleveland Cavaliers do zwycięstwa nad Wizards, Raptors utrzymali wysoką dyspozycję, zaś Pistons wyszli obronną ręką z pojedynku z Orlando Magic. Zapraszamy na krótkie podsumowanie wydarzeń z parkietów NBA.

Cleveland Cavaliers pokonali Washington Wizards, odnosząc piąte zwycięstwo z rzędu. Mecz obfitował w wiele ciekawych pojedynków i emocjonujących zwrotów akcji. Na przestrzeni całego spotkania byliśmy świadkami 18 zmian prowadzenia oraz 9 remisów. Dopiero od stanu po 87 goście zaczęli budować bezpieczną przewagę, a Czarodzieje koncertowo marnowali swoje szanse na utrzymanie się w rywalizacji. Ogromnym zainteresowaniem kamer telewizyjnych cieszyły się buty LeBrona Jamesa (jeden biały, drugi czarny), który osiągnął sześćdziesiąte pierwsze triple-double w karierze (czwarte w ostatnich pięciu starciach), zapisując następującą linijkę: 20 punktów, 15 asyst, 12 zbiórek. Gwiazdor ekipy z Ohio przesunął się na dziewiątą pozycję na liście wszech czasów pod względem celnych prób z gry, wyprzedzając Hakeema Olajuwona. Cavaliers podtrzymali dwie świetne serie. Był to czternasty kolejny mecz, w którym trafili co najmniej 10 trójek i dwudzieste czwarte starcie z rzędu, w którym przekroczyli granicę 100 oczek. Na pocieszenie fanów Wizards pozostaje fakt, że John Wall podczas drugiej kwarty awansował na piąte miejsce na liście najlepiej punktujących zawodników w historii organizacji z Waszyngtonu, przeskakując Phila Cheniera i Gusa Johnsona.

Detroit Pistons odnieśli zwycięstwo w meczu z Orlando Magic i trafiając 17 rzutów zza łuku, wyrównali rekord organizacji. Tłoki rozpoczęły pojedynek od mocnego akcentu, wygrywając premierową odsłonę 36-23. Blowout wydawał się nieunikniony, ale na początku czwartej kwarty, od stanu 105-81 dla podopiecznych Stana Van Gundy’ego, przyjezdni zaliczyli run 19-0. Spotkało się to z natychmiastową reakcją trenera gospodarzy, który był bardzo niezadowolony z gry swojej drużyny. W ciągu niespełna trzech minut przed upływem regulaminowego czasu Tłoki zdołały obronić korzystny rezultat. Detroit wymusili na rywalach 18 strat piłki, po których zdobyli 25 oczek.

Informacje z pozostałych aren:

– Toronto Raptors wygrali z Sacramento Kings, odnosząc dziewiąte zwycięstwo w ostatnich dziesięciu meczach. O ile pierwsza połowa była wyrównana, a Kings rzucali na poziomie 61.9%, o tyle w drugiej Raptors pozwolili gościom na zdobycie zaledwie 30 oczek. Głównym czynnikiem decydującym o triumfie podopiecznych Dwane’a Caseya okazały się rzuty wolne: Toronto – 23/26 FT, Sacramento – 6/8 FT.

– Indiana Pacers odnieśli triumf w potyczce z Brooklyn Nets, doświadczając ich trzecią porażką z rzędu. Właściwie druga kwarta, wygrana przez gospodarzy 31-19, ustawiła mecz pod dyktando drużyny z Indianapolis. Gdy miejscowi zbliżali się do Pacers w finałowej ćwiartce, za każdym razem spotykali się z natychmiastową odpowiedzią oponentów. 56.6% trafionych rzutów z gry mówi samo za siebie.

Sacramento Kings 93@108 Toronto Raptors

 

Orlando Magic 110@114 Detroit Pistons

Indiana  Pacers 109@97 Brooklyn Nets

Cleveland Cavaliers 106@99 Washington Wizards

 

Komentarze

  1. Cavs jednak sa najlepsi, kiedy nikt (zadne Rose’y, czy Wade’y) nje przeszkadzaja Jamesowi. Troche jak Okc z Westbrookiem.

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *