Podsumowanie sezonu 2017/18: Dallas Mavericks

Marta Kiszko Podsumowanie sezonu Strona Główna 0

Sezon 2017/18 był najsłabszym dla Dallas Mavericks od 1998 roku, gdy Dirk Nowitzki dopiero wchodził do ligi jako debiutant. To całkiem nieźle podsumowuje tegoroczne rozgrywki w wykonaniu zespołu ekscentrycznego Marka Cubana.

Oczekiwania przedsezonowe

To miał być sequel do pożegnania Dirka Nowitzkiego, którego kontrakt wygasa w nadchodzącym sezonie. Teksańczycy nie postawili sobie wysoko poprzeczki i jak pisał Grzesiek, obecne rozgrywki były dla nich etapem zmiany pokoleniowej. Nie pozyskali żadnych znaczących wolnych agentów, mieli ogrywać wydraftowanego w zeszłym roku Dennisa Smitha Jr.’a i otrzymać pomoc od Setha Curry’ego i Nerlensa Noela.

Podsumowanie sezonu

W żadnym z miesięcy sezonu 2017/18 Dallas Mavericks nie dawali nadziei kibicom na to, że myślą poważnie o byciu contenderem. Rozgrywki zaczęli od szybkiego październikowego 1-7 i konsekwentnie ciągnęli w dół, zaliczając „wypadek przy pracy” w postaci bilansu 8-8 w grudniu. Mavericks na przestrzeni całego sezonu byli drużyną z największą ilością spotkań na styku (53) i gdyby wygrali chociaż połowę z nich, na pewno nie wybieraliby teraz z piątym numerem w drafcie. O ile można byłoby się kłócić o to, że Dallas po prostu nie potrafią kończyć spotkań na swoją korzyść, to w lutym oberwało się Markowi Cubanowi, który publicznie przyznał, że Dallas Mavericks mają przegrać jak najwięcej meczów. Właścicielowi Mavs wlepiono za to 600K dolarów kary. Problem zatem nie leżał w braku umiejętności przejmowania spotkań w końcówce, a w odgórnym nakazie tankowania.

Zdecydowanie zabrakło w składzie Setha Curry, Nerlens Noel nie był w stanie przebić się do pierwszej piątki Mavs. 69 spotkań rozegrał Dennis Smith Jr., który parokrotnie udowadniał, że w przyszłości będzie w stanie być generałem dla zespołu z Teksasu. Na solidne występy przez cały sezon Mavericks mogli liczyć od Harrisona Barnesa, który średnio zdobywał 18.9 punktów, 6.1 zbiórek i 2.0 asysty na mecz. 40-letni Dirk Nowitzki, w odróżnieniu od zeszłego sezonu, w którym wystąpił w 54 meczach, w tych rozgrywkach pojawił się na parkietach NBA w 77 spotkaniach i notował średnio 12.0 punktów, 5.7 zbiórek oraz 1.6 asyst. To był 20. sezon Niemca, przed którym jeszcze jeden rok kontraktu z Dallas Mavericks.

Zespół z Teksasu zaliczył kolejny sezon, o którym kibice tej drużyny chcieliby zapomnieć. Mavericks uplasowali się na 23 miejscu w Offensive Rating (104.1), w Defensive Rating znaleźli się na 18 miejscu (107.4). W stosunku do zeszłego roku nieco poprawili tempo gry (o niecałe 4 punkty), ale całościowy NetRtg mają na minusie (-3.3) za cały sezon.

Niespodzianki/rozczarowania

+ Dwight Powell ukradł miejsce w składzie Nerlensowi Noelowi. Wcześniej krytykowany center Mavericks pokazał się z dobrej strony jako zagrożenie nad obręczą, świetnie wykańczał akcje alley-oopowe. W stosunku do zeszłego roku poprawił rzut – FG% z 50% na 60% i 3PT% z 25% do 33%.  Jest spora szansa, że zobaczymy go częściej niż nieco ponad 20 minut na mecz w przyszłym sezonie. W rozgrywkach 2017/18 zdobywał średnio 8.5 punktów i 5.6 zbiórek.

Hotdogowa afera z Nerlensem Noelem, który w ten sposób chciał zademonstrować niezadowolenie z czasu, który dostaje na parkiecie od Ricka Carisle’a. No dobra… to był fajny numer, ale Noel na przestrzeni całego sezonu był niezwykle rozczarowujący. Nie potrafił przebić się do pierwszej piątki, trener wpuszczał go średnio na niecałe 16 minut na parkiet. Noel dostał czteroletnią ofertę od Mavericks opiewającą na 70 mln dolarów, ale ją odrzucił, chcąc jedynie maxa. Ostatecznie podpisał kontrakt tylko na rok i raczej nie powinniśmy się spodziewać, że w nadchodzącym sezonie zobaczymy go ponownie w koszulce Mavericks.

Zawodnik, na którego warto zwrócić uwagę w przyszłym sezonie

Debiutant z Draftu 2018. Mówi się o Mo Bambie w Mavericks i to wydaje się doskonały wybór dla Marka Cubana i jego zespołu. Zawodnik będzie stanowić o sile pod koszem Dallas i właśnie kogoś takiego potrzeba w drużynie z Teksasu. Nerlens Noel pożegna się z Mavericks, dla Dirka będzie to ostatni sezon, więc bardziej będzie przypominać to pożegnalne tournee niż rzeczywiście sezon koszykarski na sto procent.

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *