Zapowiedź sezonu 2018/19: Boston Celtics

Paweł Mocek Strona Główna Zapowiedzi sezonu Zapowiedzi sezonu 2018/19 1

Po przegranym siódmym meczu playoffów z Cleveland Cavaliers LeBronem Jamesem, kibice Boston Celtics zadawali sobie pytanie – jak mógłby skończyć się ten sezon, gdyby nie kontuzje Kyriego Irvinga oraz Gordona Haywarda. Dla tego drugiego, kolejny sezon będzie praktycznie debiutem w ekipie Brada Stevensa, której w rozgrywkach 2018/19 finał konferencji już nie zadowoli. Tam już byli, a teraz, mając do dyspozycji wszystkich gwiazdorów, chcą skorzystać z odejścia LeBrona do innej konferencji i po 9 latach wrócić do Finałów NBA.

Offseason

Przybyli: Jabari Bird (wcześniej two-way player), Robert Williams (27. pick draftu), Brad Wanamaker (Fenerbahce)

Odeszli: Abdel Nader (zwolniony), Jonathan Gibson (bez klubu), Shane Larkin (Anadolu Efes), Greg Monroe (Raptors)

Zostali: Aron Baynes ($11 mln/2 lata)Jaylen Brown, Gordon Hayward, Al Horford, Kyrie Irving, Marcus Morris, Semi Ojeleye, Terry Rozier, Marcus Smart ($52 mln/4 lata), Jayson Tatum, Daniel Theis, Guerschon Yabusele

Najważniejszą kwestią tego offseason było dla Celtów zapewnienie sobie pozostania dwóch kluczowych defensywnych role playerów, a więc Marcusa Smarta oraz Arona Baynesa. Problematyczny był temat tylko tego pierwszego (Australijczyk szybko dogadał się z drużyną w sprawie nowej umowy), ale ostatecznie Smart załatwił sobie pozostanie w Bostonie na kolejne 4 lata. W drafcie Celtics pozyskali środkowego Roberta Williamsa, który zastąpi odchodzącego do Toronto Grega Monroe’a.

Rotacja

PG: Kyrie Irving, Terry Rozier, Brad Wanamaker
SG: Jaylen Brown, Marcus Smart, Jabari Bird
SF: Gordon Hayward, Marcus Morris, Semi Ojeleye
PF: Jayson Tatum, Daniel Theis, Guerschon Yabusele
C: Al Horford, Aron Baynes, Robert Williams

Rotacja Celtów w porównaniu do poprzedniego sezonu nie zmieni się praktycznie w ogóle, a i tak -jeśli dopisze zdrowie Gordona Haywarda – będziemy mieli do czynienia z zupełnie innym zespołem. Nie tylko Hayward, ale także Kyrie Irving, Marcus Smart, czy Daniel Theis musieli w zeszłym sezonie przez długi czas pauzować przez kontuzje, co spowodowało obecność mnóstwa różnych ustawień zespołu prowadzonego przez Brada Stevensa. Patrząc na poszczególnych zawodników, nikt nie ma chyba wątpliwości, jaka będzie pierwsza piątka, złożona w idealnym scenariuszu z topowych zawodnikach na swoich pozycjach w Konferencji Wschodniej.

Dzięki rozwojowi Jaysona Tatuma i powrotowi Haywarda, Kyrie Irving nie będzie już jedynym go-to-guyem Celtics, natomiast nie zmienia to faktu, że zdecydowanie lepiej czuje się, gdy regularnie to on prowadzi akcje drużyny. W szukaniu sobie pozycji do rzutu nie ma wielu lepszych od niego w całej lidze, przez co i tak w najważniejszych momentach to on będzie dotykał koszykówki. Zupełnie inaczej niż w poprzednim sezonie będą wyglądały role Jaylena Browna oraz Terry’ego Roziera, którzy w poprzednim sezonie również brali na siebie grę drużyny, a w tym będą mieli za zadanie przede wszystkim rozciąganie gry, trafianie rzutów z czystych pozycji oraz wykorzystywanie swojego potencjału w obronie. To ostatnie będzie na pewno także rolą Marcusa Smarta, który po bronionej stronie parkietu jest często ostoją na obwodzie.

Powrót Haywarda będzie miał także swoje widoczne konsekwencje w grze Tatuma. Będą oni wymieniali się na pozycji numer 3 i jeden z nich nie będzie aktywnie uczestniczył w ofensywnej akcji, gdy ten drugi będzie trzymał piłkę. Hayward w Jazz świetnie rozwinął swoją grę bez piłki, potrafiąc dobrze wychodzić po piłkę po zasłonach i dopiero potem rozpoczynać kozłowanie. Tatuma czeka być może taki sam los, choć jeśli ustabilizuje swój rzut zza łuku, może także w pewnych momentach być spot-up shooterem. Taką rolę będzie miał Marcus Morris, który tym razem nie będzie mógł liczyć na tyle dotknięć piłki. To samo tyczy się Ala Horforda, który jest jednak absolutnie fundamentalny dla systemu Stevensa po obu stronach parkietu. Pochodzący z Dominikany zawodnik odnajdzie się w każdej roli – rozgrywającego w post-up, gracza pick-and-pop, grając tyłem do kosza, czy będąc obrońcą obręczy. Za sobą w rotacji będzie miał Arona Baynesa, który już wielokrotnie pokazywał swoją wartość jako obrońca i być może rozwinie także swój rzut z dystansu.

Trener: Brad Stevens – Opinia, że Stevens już w tym momencie jest najlepszym trenerem w lidze, nie wywołuje już w tym momencie żadnych kontrowersji. To samo pokazuje, jak ogromny szacunek własną ciężką pracą wypracował sobie szkoleniowiec Celtów, a cały ostatni sezon to był jego show. Patrząc na to, na jakie przeciwności losu zostali wystawieni Celtics, nikt nie miałby do Stevensa pretensji, jeśli ci spadliby niżej w tabeli konferencji lub odpadli potem już w pierwszej rundzie playoffów. Z tym składem, Celtics osiągnęli w fazie posezonowej wynik absolutnie ponad stan, co omal nie skończyło się awansem do Finałów i duża w tym zasługa trenera, którego uwielbiają wszyscy jego zawodnicy.

Plusy

Maciej Jaguszewski:

Można tu wymienić dużo rzeczy – świetny trener, głęboki skład, wielu młodych obiecujących graczy, którzy wyrastają na bardzo dobrych zawodników, a także doświadczenie wielu zawodników (Irving, Horford, Hayward, Morris). Warto wspomnieć, że defensywa Celtics jest ich mocną stroną, gdyż na 100 posiadań pozwalali na najmniejszą liczbę punktów w lidze w zeszłym sezonie. Najlepsze jest to, że ta ekipa wciąż może się poprawić ze względu na rozwój młodych graczy, zgranie ekipy, a także powrót po kontuzji Gordona Haywarda.

Paweł Mocek:

Ze względu na brak możliwości sprawdzenia intensywności wspólnej gry Haywarda, Irvinga i spółki w wydaniu playoffowym, wydaje się że potencjał Celtics jest w tym momencie nieograniczony. Obecność Jaysona Tatuma, Irvinga oraz Haywarda i Ala Horforda sprawia, że Bostończycy mają mnóstwo możliwości rozgrywania akcji ofensywnych, nie eksploatując przy okazji tylko jednego zawodnika. To samo tyczy się drugiej strony parkietu. Marcus Smart, Aron Baynes, Jaylen Brown, czy Horford to defensywni specjaliści na swoich pozycjach, a przecież Terry Rozier lub Gordon Hayward także nie są w obronie minusowymi zawodnikami. Nie wiemy, jak wysoki jest sufit Celtów i to jest w nich najbardziej ekscytujące.

Minusy

Maciej Jaguszewski:

Jeśli można się do czegoś przyczepić, to u Celtics była to ofensywa – może brzmi to dość dziwnie, ale patrząc na atak na 100 posiadań zdobywali stosunkowo mało punktów i zajęli 18. miejsce w kategorii Offensive Rating, co jest wynikiem poniżej oczekiwań. W zeszłym sezonie zabrakło też trochę opanowania, by pokonać Cavs w finale konferencji w siódmym meczu u siebie, ale w przyszłym sezonie, o ile gracze będą zdrowi, powinno być dużo lepiej ze względu na nabyte doświadczenie, a także osoby Haywarda i Irvinga, którzy rozegrali już niejedno ważne spotkanie i decydowali o losach wyrównanych pojedynków.

Paweł Mocek:

W przypadku Celtics bardzo wiele razy w poprzednim sezonie używaliśmy słowa „gdyby” i niestety w kolejnym nie mamy żadnej gwarancji, że nie będzie podobnie. Zdrowie, a właściwie jego brak było zmorą Bostonu, przez co na każdy uraz w trakcie meczów sezonu 2018/19 kibice Celtów będą patrzyli z niepokojem.

Cele na sezon

Marta Kiszko:

Boston Celtics mają dwa najważniejsze cele, które są ze sobą sprzężone. Po pierwsze, będą starali się utrzymać swój zespół w pełni zdrowia. Historie z poprzedniego sezonu mogą budować pewnego rodzaju traumę, dlatego należy spodziewać się, że sztab trenerski będzie chuchać i dmuchać na zawodników, starając się jak najlepiej zarządzać czasem na parkiecie swoich podopiecznych. Zdaje się, że Celtics mierzą tylko i wyłącznie w Finał NBA. W konferencji, w której najlepszym zawodnikiem nie jest już LeBron James, tylko taki scenariusz może wchodzić w grę. Celtics doskonale poradzili sobie z Philadelphią 76ers, więc i w tym roku nie powinni oni stanowić zagrożenia w osiągnięciu celu. Toronto Raptors mają prawdopodobnie najlepszego gracza Wschodu, Kawhia Leonarda (prawdopodobnie, bo zależy to od tego, w jakiej formie wróci do gry w sezonie 2018/19), ale są drużyną świeżą, bo z nowym trenerem, który o ile doskonale ma opanowane zagrywki ofensywne, tak, potencjał Raptors w obronie stoi pod znakiem zapytania. Wydaje się więc, że to Celtics mają największe szanse na zameldowanie się w Finałach NBA i jeśli zdrowie im dopisze, trudno szukać powodów, dla których realizowany byłby inny scenariusz.

Typy

Dawid: 57-25, 1. miejsce w konferencji
Maciej: 62-20, 1. miejsce w konferencji
Marcin: 57-25, 1. miejsce w konferencji
Paweł: 60-22, 1. miejsce w konferencji

Komentarze

  1. Zgadzam się z Pawłem 🙂 60-22 – pakę mają piękną na każdej pozycji wartościowi zmiennicy, jak dla mnie zdecydowanie druga ekipa ligi po GSW a „gdyby” 😉 przytrafiło im się zdrowie w PO to kto wie kto wie, może zagroziliby Wojownikom !

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *