Labs Raport: The Greek Freak rządzi, block party w San Antonio, triple-double Simmonsa

Mateusz Połuszańczyk Strona Główna Wyniki 2

Dzisiejsze zmagania na parkietach najlepszej ligi świata obfitowały w wiele pozytywnych emocji. Giannis Antetokounmpo po raz kolejny udowodnił, że w tym sezonie będzie mocnym kandydatem do nagrody MVP. Dejounte Murray potwierdził, że potrafi być godnym zastępcą kontuzjowanego Tony’ego Parkera, a Ben Simmons pokazał próbkę swoich ponadprzeciętnych umiejętności w meczu przeciwko Pistons. Zapraszamy na krótkie podsumowanie wydarzeń minionej nocy w NBA.

Milwaukee Bucks mają lidera z prawdziwego zdarzenia, z absolutnego topu, z innej – nieodkrytej jeszcze – galaktyki. Giannis Antetokounmpo tym razem uzyskał następujące zdobycze: 32 punkty, 14 zbiórek, 6 asyst. Po drugiej stronie na tablicach panował Dwight Howard, który zebrał aż 22 piłki, ale pozostawił niesmak. Żaden z jego dziewięciu rzutów wolnych nie znalazł drogi do kosza. Panie Howard, to nawet panu nie przystoi. Szerszenie świetnie weszły w ten pojedynek, prowadząc w pierwszej kwarcie 25-15. Jednak zapomnieli o jednym małym szczególe – nadczłowieku z numerem 34 na koszulce. The Greek Freak rozkręcał się z minuty na minutę, aż wskoczył na najwyższe obroty. Skuteczny, o zimnej krwi, skoncentrowany, wszędobylski. Takiego Giannisa chcemy oglądać zawsze. Od stanu po 94 w finałowej ćwiartce punktowały wyłącznie Kozły, a grecki dominator zaliczył pod koniec kluczowy blok na Lambie i nie pomylił się z linii rzutów osobistych.

Wyrównaną batalię stoczyły ekipy Grizzlies i Rockets. Gospodarze zdołali wypracować jedenastopunktową przewagę podczas trzeciej partii, lecz podopieczni Dave’a Fizdale’a odrobili straty. W połowie ostatniej odsłony, od wyniku 88-78 na korzyść miejscowych, zespół z Tennessee zanotował ucieczkę 20-2, pieczętując swój sukces. Dawid, miałeś rację, nie można ich skreślać w wyścigu po wysoką lokatę na Zachodzie. Rakiety ładowały raz po raz obijając obręcz z dystansu (9/38 3PT). Podobny przebieg meczu obserwowaliśmy w starciu Raptors z Spurs. No, może nieco bardziej emocjonujący, fizyczny, play-offowy. Dopiero run 12-2 w czwartej kwarcie umożliwił Ostrogom względny spokój. Na niespełna cztery minuty przed upływem regulaminowego czasu gry doszło do przepychanki Serge’a Ibaki z LaMarcusem Aldridgem. Deja vu? Tak. Panowie mieli już (nie)przyjemność uczestniczenia w niemal identycznej bójce kilka lat temu, gdy reprezentowali jeszcze barwy Thunder i Trail Blazers. Dzisiaj skończyło się na przewinieniach technicznych dla obu zawodników. Z kapitalnej strony dał się poznać Dejounte Murray, który zanotował 16 oczek, 15 zbiórek oraz 6 asyst. Podopieczni trenera Gregga Popovicha znakomicie radzili sobie na deskach, gdzie wygrali walkę o zbiórki 55-34, zaliczyli również 12 bloków.

Wiadomości z pozostałych aren:

– Ben Simmons osiągnął pierwsze triple-double w karierze, zapisując imponującą linijkę: 21 punktów, 12 zbiórek, 10 asyst; Sixers odnieśli premierowe zwycięstwo w bieżącej kampanii

– Heat byli zabójczo skuteczni zza łuku (14/24 3PT), ale z czasem się wystrzelali i pozwolili gościom na run 33-12; Josh Richardson wcielił się w postać D-Wade’a, akcentując swoje 21 oczek świetną postawą w defensywie

– Tercet Curry-Thompson-Durant zgromadził łącznie 75 z 133 punktów drużyny w wygranym spotkaniu z Mavericks

– Washington Wizards – mimo bardzo dobrej gry ławki rezerwowych Nuggets oraz Nikoli Jokicia – wymusili na rywalach aż 25 strat piłki, po których zdobyli 29 oczek i mogli się cieszyć z triumfu nad wymagającym rywalem z Kolorado

– Phoenix Suns przetrwali oblężenie Sacramento Kings, chociaż było o krok od kompromitacji. Rozpoczęli fantastycznie (32-10 po dziesięciu minutach spotkania), by pod koniec rywalizacji bronić się przed dogrywką lub ewentualną porażką. Na ich szczęście Garrett Temple spudłował swój ostatni rzut.

Philadelphia 76ers 97@86 Detroit Pistons

Atlanta Hawks 93@104 Miami Heat

Memphis Grizzlies 98@90 Houston Rockets

Charlotte Hornets 94@103 Milwaukee Bucks

Golden State Warriors 133@103 Dallas Mavericks

 

Toronto Raptors 97@101 San Antonio Spurs

Washington Wizards 109@104 Denver Nuggets

Sacramento Kings 115@117 Phoenix Suns

 

2 Komentarze

  1. Uff, udało się, pierwsze zwycięstwo PHX

  2. Simmons idzie na ROTY – od dawna nie oglądałem pierwszoroczniaka z tak dużą przyjemnością jak Bena. Pomijam kwestię tego, że w praktyce rookie już nie jest. Warto zwrócić uwagę na jego dojrzałość w grze, na wysokie koszykarskie IQ, na to, że podejmuje przemyślane decyzje, ogólnie sprawia wrażenie, jakby w lidze był od dobrych 5-6 sezonów.

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Sprawdź też...
Curry oraz Iguodala ukarani
NBA postanowiła ukarać Stephena Curry'ego grzywną w wysokości 50 tysięcy dolarów za rzucenie ochraniaczem na ...