Fast Break: Rewolucyjna wymiana, która nie zrobi wielkiej rewolucji
Gdy jesteś na urlopie, budzisz się i masz nagle na telefonie tysiące powiadomień, to wiesz, że w NBA stało się coś ważnego. Bardzo ważnego. Spodziewałem się wymiany Kyriego Irvinga raczej wcześniej niż później… ale w najśmielszych snach nie spodziewałem się, że jego nowym domem będzie TD Garden. Arena największego rywala Cleveland Cavaliers, bowiem to właśnie Celtics i Cavs po sadze Gordona Haywarda byli zdecydowanymi faworytami do wygrania Wschodu. Teraz w tej kwestii nic się nie zmieniło, ale czy Boston jeszcze bardziej zbliżył się do finałowego starcia z Golden State Warriors?
Dziś zajmę się zieloną stroną tej wymiany, o perspektywie Cavs na dniach napisze Mateusz Jakubiak.
Nie wierzyłem w to, że Cleveland jest w stanie wygrać tą wymianę. A tak na ten moment to wygląda, mimo faktu, że to Celtics zdobyli najlepszego gracza. Wartość jaką oddają Celtowie do Ohio jest naprawdę spora i trudno będzie ją zastąpić.
Isaiah Thomas, Jae Crowder, Ante Zizić oraz wybór w pierwszej rundzie przyszłorocznego draftu, należący wcześniej do Brooklyn Nets. Niezastrzeżony. Zarówno Thomas, jak i Crowder byli graczami, bez których trudno było sobie wyobrazić rotację Bostonu w ubiegłym sezonie. Thomas z szeroko wiadomych względów, a Crowder ze względu na swoją wszechstronność, skuteczność i przede wszystkim defensywę. Bez niego rotacja na pozycjach 3-4 w drużynie Celtów nagle ogranicza się do 2 oświadczonych graczy, 1 obiecującego talentu (Jaylena Browna traktuję jako SG, będzie startował mecze w miejsce Avery’ego Bradleya) i będzie jeszcze musiał do niej wskoczyć któryś z młodych – Semi Ojeleye lub Guerschon Yabusele.
Wkład Thomasa w ofensywę i Crowdera w defensywę będzie bardzo trudno zastąpić i choć wciąż talentu nie brakuje, to jeśli przyjdą kontuzje, Celtics mogą mieć spore problemy z utrzymaniem formy, jaką będą prezentowali gracze regularnej rotacji. I mimo tego, Celtics wciąż mają najlepiej zbilansowany skład pomiędzy atakiem a obroną po tej stronie NBA. Zdobyli też gracza, który nie powinien mieć problemów z wejściem w buty Isaiaha Thomasa.
Jeśli wybralibyśmy kogokolwiek, kto poradzi sobie w NBA pod ogromną presją, to na jednym z pierwszych miejsc znalazłby się Kyrie Irving. Letnią sagą w Ohio nagle stał się wrogiem publicznym nr 1 i to nie tylko w Cleveland. Będą na niego zwrócone oczy całej ligi i nie będzie mógł się ukryć w niczyim cieniu. Miejsce w Celtics wydaje się jednak być dla niego niemal idealne do zaprezentowania pełni swoich umiejętności.
To Irving będzie pierwszą opcją ofensywną – tak samo byłoby zresztą z Thomasem. To Irving musi pokazać, że jest czymś więcej niż „tylko” punktującym. System gry Bostonu jest oparty na dużo mniejszej niż w Cleveland liczbie izolacji, a większej liczbie akcji z wykorzystaniem zasłon/rozegrania z post. Sam Thomas pokazał się jako gracz potrafiący grać zarówno na piłce, jak i bez niej. To samo będzie musiał pokazać Irving.
Duża będzie w tym rola także Brada Stevensa, który na pewno nie wrzuci Irvinga na głęboką wodę od samego początku i będzie stopniowo dawał mu coraz mniej akcji, w których będzie zaczynał jako kozłujący. Tu jednak pomoże mu na pewno także Gordon Hayward, który nie potrzebuje cały czas piłki, by być efektywny. Stevens będzie chciał dążyć do tego, żeby obaj gracze mieli piłkę mniej więcej w takiej samej liczbie sytuacji, a przecież jest jeszcze Horford, który może grać jako rozgrywający tyłem do kosza.
Celtics stracili część swojej głębi składu, ale mają szansę sobie z tym poradzić. Mają szansę, co nie znaczy, że sobie poradzą. Jak stawiałem ich mniej więcej na równi z Cavaliers, to teraz nieco stracili w moich oczach. Za dużo oddali, nie mówiąc już o wyborze w top10 przyszłorocznego draftu. Kyrie Irving musi zaskoczyć, by ten transfer im się opłacił, zarówno krótkoterminowo, jak i w dłuższym okresie. Na dzień dzisiejszy Cavs nieco im uciekli, choć i w Ohio jest jeszcze bardzo dużo znaków zapytania.
7 Komentarze
Lukasz
Nadal nie mogę zrozumieć dlaczego oddali pick.
Tony
Celtowie muszą jeszcze iść na zakupy i wyrwać weteranów / zadaniowców na ławkę bo będzie bieda. Jeszcze nie dobili do luxury tax to można coś wziąć „kup teraz”. Mają jeszcze jeden przyszłoroczny pick jak już tak rozdają 😀
OMG
„Na dzień dzisiejszy Cavs im uciekli”. No właśnie, Ich szanse spadły z 10% na 9%. A przyszły sezon? Z Thomasem byłaby drama, puszczenie go za darmo i szukanie rozgrywjacego, ktorego nie bedzie na rynku w przyszłym sezonie. Do tego, mają lepsze info co do stanu zdrowia Thomasa, już jest coś nie halo, a może jest wieksze ryzyko.
Crowdera szkoda, ale i tak potrzebowali miejsca dla Tatuuma.
Jedyny słaby ruch to Bradley za gorszego Morrisa. Nie ogarniam tej wymiany.
Pingback:Szach-Mat: Może być tylko lepiej! - NBA Labs
Rafał Polkowski
Mówi się, że Cle sonduje wymiane DMC za Shumperta i Fray’a i pick Nets z 2018. Ciekawe co na to NOP
Mateusz Jakubiak
Jeszcze Cedi Osman może być włączony w wymianę
Dawid
Tylko nie DMC z Lebronem!!! 😉 Jedyne co w tej wymianie rozsądne to pick od Netsów, reszta to ochłapy.