Labs Raport: potrójny LeBron, cenna lekcja dla Lonzo, Pistons przerywają streak porażek

Marta Kiszko Strona Główna Wyniki 0

Dzisiaj bez niespodzianek. Szukający wrażeń u bukmachera mogą zapomnieć o zwrotach, bowiem to faworyci rozgrywanych spotkań ostatecznie dołożyli kolejną cegiełkę do przodu do swojego bilansu. Pistons, Timberwolves i Warriors zafundowali przeciwnikom blowouty, Cavaliers dziewięcioma oczkami pokonali Lakers, a derby Nowego Jorku zakończyły się na korzyść Knickerbockers. Zapraszam do przeczytania szybkiego skrótu i obejrzenia najlepszych zagrań z pięciu spotkań.

Pistons udało się przerwać streak siedmiu porażek. Choć po zakończeniu pierwszej odsłony mieli jeden punkt w plecy do Atlanty, to prowadzili już w kolejnych fragmentach gry przez cały mecz. Dwucyfrowe zdobycze miało sześciu zawodników – razem rzucili 87 oczek. Drummond na swoim koncie zanotował kolejne double-double (12 punktów i 19 zbiórek) i był bardzo blisko „zrobienia” Russella Westbrooka dorzucając 8 asyst.

Detroit Pistons 105 @ 91 Atlanta Hawks

Derby Nowego Jorku wygrali New York Knicks. Goście od pierwszych minut wypracowywali przewagę nad zdziesiątkowanymi Brooklyn Nets. Nawet pomimo kontuzji Porzingisa (13 punktów i 2 zbiórki), który nie wrócił już na parkiet, najlepiej punktujący gracze z Brooklynu – Hollis-Jefferson (25/7/3) i Dinnwidie (26/7/7) – nie dali rady urwać tego spotkania. W trzeciej kwarcie było blisko, bo Nets na około 4 minut przed jej końcem prowadzili czterema punktami, ale 7 oczek Beasley’a i trójka Lee sprawiły, że Knicks odzyskali prowadzenie i w Q4 dokończyli dzieła.

New York Knicks 111 @ 104 Brooklyn Nets

Los Angeles Lakers przyjechali do Quicken Loans Arena i gospodarzd zgotowali przywitanie Lonzo Ballowi numerem Nasa „Hate Me Now”. Ten odwdzięczył się w pierwszej akcji meczu rzucając za trzy po podaniu Nance’a Jr., a jego Jeziorowcy ugrali dwoma punktami pierwszą kwartę. Nie mieli jednak odpowiedzi na rewelacyjnego – jak zwykle – Jamesa, który zanotował swoje 59. triple-double i mecz skończył z linijką 25 punktów, 12 zbiórek, 12 asyst.

Lonzo Ball zakończył spotkanie z dorobkiem 13 punktów, 8 zbiórek i 10 asyst i otrzymał cenną lekcję od LeBrona.

Los Angeles Lakers 112 @ 121 Cleveland Cavaliers


 

 

Timberwolves w Target Center gościli Sacramento Kings i zafundowali im blowout aż 23 punktowy. Przez 48 minut to gospodarze prowadzili, w tym zaliczając w trzeciej kwarcie run 13-0. W świetnej dyspozycji ofensywnej Karla-Anthony’ego Townsa, który dołożył od siebie 30 punktów i 14 zbiórek (23 double-double w sezonie). Thibs zdaje się dał odpocząć swoim gwiazdom, bo trio Butler-KAT-Wiggins zagrali odpowiednio: 35, 34 i 33 minuty. Jedynie 7 minut spędził na boisku pierwszoroczniak Sacramento Kings, De’Aaron Fox. Rozgrywający doznał kontuzji mięśnia czworogłowego.

Sacramento Kings 96 @ 119 Minnesota Timberwolves

Nie inaczej było w meczu pomiędzy Golden State Warriors i Dallas Mavericks. Nie liczyliśmy na podobną niespodziankę jak w meczu ze Spurs i słusznie – Warriors prowadzeni przez Kevina Duranta (36 punktów, 11 zbiórek, 7 asyst i 2 bloki) 15 punktami rozprawili się z Rumakami Marka Cubana, choć po pierwszej połowie wynik brzmiał 48-48.

W trzeciej odsłonie to goście rozpoczęli punktowanie jako pierwsi, a Warriors konsekwentnie im odpowiadali. KD wziął sprawy w swoje ręce i w tym fragmencie gry dołożył przeciwko przyjezdnym aż 15 oczek. W czwartej kwarcie był już tylko Klay Thompson show i jego 14 punktów, z czego 12 rzuconych zza łuku i Mavericks musieli uznać wyższość mistrzów NBA.

Dallas Mavericks 97 @ 112 Golden State Warriors



 

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Sprawdź też...
Nowitzki skłania się ku grze w następnym sezonie
Dirk Nowitzki nie podjął ostatecznej decyzji, ale ma ochotę pograć jeszcze w rozgrywkach 2018/2019. Nie powiem, ...