Clutch Player: DeMar DeRozan – Straight Outta Compton, cz. 2
DeMar DeRozan spełnił swoje marzenie o zawodowej grze w NBA. Jego upór i pracowitość sprawiły, że stał się najważniejszym zawodnikiem Toronto Raptors. Przez pierwsze dziewiętnaście sezonów w historii klubu Dinozaury znalazły się w fazie play-off zaledwie pięć razy. Nigdy nie miały w fazie zasadniczej bilansu lepszego niż 47-35 i tylko raz przeszły pierwszą rundę play-off. W kolejnych pięciu sezonach (od 13/14) Raptors ani razu nie opuszczą play-off, nie schodząc poniżej bilansu 48-34 w fazie zasadniczej. Wszystko za sprawą składu, któremu przewodził DeMar DeRozan. Oto druga część historii tego zawodnika.
Latem 2014 r., już po pierwszym występie w All-Star Game, DeMar zrozumiał, że musi rozwinąć swoją słabszą lewą rękę, by stać się jeszcze lepszym zawodnikiem. Zaczął więc robić nią dosłownie wszystko – od jedzenia obiadu, po podpisywanie autografów. Codziennie pisał lewą ręką, gdy uczył roczną córkę alfabetu.
Robiłem to, starając się być nieco bardziej oburęcznym. Staram się czuć bardziej komfortowo używając słabszej ręki, robiąc wiele drobiazgów, które prawdopodobnie pozostają niezauważone. Szczerze mówiąc, po prostu staram się znaleźć nowe wyzwania w sobie, aby znaleźć coś, w czym mógłbym się poprawić. [DeMar DeRozan]
Raptors, wzbogaceni o mocnego rezerwowego (wybranego później Sixth Manem roku) Lou Williamsa, doskonale weszli w sezon 14/15, wygrywając 24 z 31 spotkań. Tym razem DeMar nie dostał się do All-Star Game, za to pierwszy raz w karierze ten zaszczyt przypadł Lowry’emu grającemu ze średnimi 18 pkt/7 as (statystyki DeMara spadły z 22.7 do 20.1pkt). Po znacznie słabszej końcówce sezonu, w pierwszej rundzie play-off Raptors trafili na Washington Wizards. Niespodziewanie Czarodzieje łatwo się przejechali po Dinozaurach wygrywając wszystkie cztery spotkania, a Deebo poza jednym spotkaniem z 32 punktami był kompletnie niewidoczny na parkiecie. To samo można powiedzieć o Lowrym notującym średnio tylko 12 punktów na mecz w serii. W ostatnim spotkaniu Raptors wywiesili białą flagę już po pierwszej połowie, przegrywając ją 16 punktami.
W związku z tragiczną pierwszą rundą play-off, Raptors poszukali wzmocnień na kolejny sezon. Na pozycji SF pojawił się jeden z graczy podstawowego składu Hawks z zeszłego sezonu, DeMarre Carroll (stracił większość sezonu przez kontuzje), pozycję PF uzupełnił weteran Luis Scola, a jako rezerwowy C dołączył Bismack Biyombo. Raptors osiągnęli rekordowy bilans 56-26, po pełnych dramaturgii siedmiomeczowych seriach wyeliminowali Indianę Pacers i Miami Heat. W ważnych wyjazdowych spotkaniach DeMar jednak gasł – z Pacers dwa razy zdobył zaledwie 8 punktów, Heat ograniczyli go w czwartym meczu serii do 9 oczek.
Było jasne, że w finałach konferencji wschodu Raptors będą musieli zmierzyć się z Cleveland Cavaliers, którzy pod dowództwem LeBrona Jamesa przeszli bez porażki przez pierwsze dwie serie play-off. W piątym meczu Finałów Wschodu z Cleveland DeRozan zdobył zaledwie 4 punkty po rzutach z gry, a wliczając rzuty osobiste jego dorobek wynosił 14 punktów. Trójki dalej nie były w jego arsenale, a zaledwie cztery próby rzutów za trzy w play-offach okazały się celne. To był też sezon, w którym DeRozanowi kończył się kontrakt – po krótkich naradach postanowił przedłużyć swój pobyt w Raptors, podpisując umowę na 139 milionów dolarów w pięć lat.
Tak przynajmniej mogło się w tamtej chwili wydawać; duet DeRozan – Lowry świetnie funkcjonował na parkiecie, jak również poza nim. Obaj zostali powołani do reprezentacji USA, która zdobyła złoto igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Raptors zasiliło kilku ciekawych młodych perspektywicznych zawodników (Norman Powell, Pascal Siakam, Jakob Poeltl). W połowie sezonu 16/17 na zaniedbywaną od dłuższego czasu pozycję PF przybył Serge Ibaka, który stanowił świetne uzupełnienie pierwszego składu Dinozaurów. DeMar dopiero wskakiwał na swój najwyższy poziom w wieku 27 lat, stając się prawdziwym liderem jednego z najlepszych zespołów ligi. W kolejnym sezonie aż 32 razy przekroczył barierę 30 punktów, rzucając średnio aż 27 punktów na spotkanie (5. wynik w lidze).
Raptors skończyli ten sezon na trzecim miejscu w konferencji wschodniej i już w drugiej rundzie trafili na Cavaliers. Wszyscy fani liczyli, że wzmocnieni Raptors postawią się silnemu przeciwnikowi, niestety po raz kolejny mieli do czynienia z LeBronto – LeBron zdominował tę serię rzucając średnio 36 punktów na mecz, Lowry doznał kontuzji w drugim meczu, a DeMar znowu nie podołał roli lidera zespołu, rzucając w drugim spotkaniu serii tylko pięć punktów. LeBron James stał się utrapieniem dla pragnących pierwszych finałów Raptors. Pozostawała jedynie nadzieja, że w kolejnym sezonie los się odwróci. Gdy Sports Illustrated uplasowała DeMara na dopiero 36. pozycji w rankingu najlepszych zawodników, ten w dość wyrazisty sposób postanowił skomentować to na Twitterze:
F SI…#ProveEm
— DeMar DeRozan (@DeMar_DeRozan) September 12, 2017
W sezonie 17/18 Raptors stali się jeszcze lepiej funkcjonującym zespołem. Wszyscy podstawowi zawodnicy Raptors zostali w drużynie, ale największym atutem zespołu była solidna ławka rezerwowych. Zasiadali na niej młodzi perspektywiczni zawodnicy, tacy jak Siakam, Poeltl, OG Anunoby, oraz Fred VanVleet, którzy po wejściu na parkiet grali bez presji nawet przeciwko najlepszym zespołom ligi. Doskonała gra całego zespołu owocowała świetnymi wynikami, choć o DeMarze mówiono również z innego powodu. Jak powszechnie wiadomo, DeMar DeRozan unikał raczej rozmów na swój temat, lecz w pewnym momencie zszokował świat wiadomością na Twitterze:
This depression get the best of me…
— DeMar DeRozan (@DeMar_DeRozan) February 17, 2018
W jednym z późniejszych wywiadów przyznał:
Bez względu na to, że wyglądamy na niezniszczalnych, pod koniec dnia wszyscy jesteśmy ludźmi. Wszyscy mamy uczucia … to wszystko. […] Zawsze miewam różne noce. Mam tak, od kiedy byłem młody, ale myślę, że właśnie stąd pochodzi moja postawa. Nie mówię o sobie zbyt dużo, jeśli się mnie nie zna. Pozostaję taki również w mojej osobistej przestrzeni, aby móc poradzić sobie z czymkolwiek. [DeMar DeRozan]
Taka informacja od jednego z koszykarzy niechętnie dzielących się swoim życiem prywatnym zszokowała środowisko koszykarskie. Wcześniej, w trakcie tego sezonu, DeMar rozstał się ze swoją narzeczoną, z którą ma dwójkę dzieci. Wsparcie, które Deebo otrzymał od fanów, jak i od innych zawodników NBA, było ogromne. Wyznanie DeRozana zachęciło innych koszykarzy do zwierzenia się ze swoich problemów psychicznych. Kevin Love, zainspirowany słowami DeMara, przyznał się, że miał atak paniki podczas spotkania z Atlanta Hawks kilka miesięcy wcześniej. Wyjawił również, że problemy psychiczne miały związek z kłopotami rodzinnymi i problemami ze snem. Obie historie zmotywowały również Kelly’ego Oubre Jr. do powiedzenia o swoich problemach.
Zdecydowanie mogę odnieść się do tego wszystkiego … Naprawdę dobrze radzę sobie z utrzymywaniem pokerowej twarzy, ponieważ kiedy dorastałem, mój tata zawsze mi mówił: ‘nie pozwól nikomu zobaczyć Twoich słabości’. Nikt nie widzi, że jestem słaby, ale w głębi duszy przechodzę przez wiele, piekło się przewraca.
To gówno jest poważne. […] Po prostu idę w spokojne miejsce i oddycham. To jedyny sposób, w jaki potrafię przejść przez każdy lęk, depresję lub coś podobnego. [Kelly Oubre Jr.]
Z pewnością DeMar DeRozan otworzył środowisko NBA na pewien problem, a kibicom pokazał, że sportowcy to również ludzie. Mimo wszystko DeMar nie był typem człowieka, od którego można było spodziewać tego typu słów. Walczył z nierównym przeciwnikiem, jednak to on tę walkę wygrywał.
Rok później, po najlepszej w historii dla Raptors rundzie zasadniczej (59-23), LeBron ponownie zmasakrował Raptors. W każdym meczu James zdobył najwięcej punktów spośród wszystkich zawodników obu drużyn, a w trzecim spotkaniu trafił decydujący rzut. DeRozan notował średnio zaledwie 17 punktów na mecz. Mimo że po raz pierwszy w karierze trafiał średnio co najmniej jeden rzut za trzy w spotkaniu (nadal ze słabą skutecznością 31%), w serii przeciwko Cavaliers nie udało mu się to ani razu. Nawet bez Kyrie’ego Irvinga, Cavaliers – a właściwie sam LeBron – stanowili zbyt dużą siłę dla Raptors na wygranie choćby jednego meczu w serii. Wystarczy tylko porównać:
SERIA CAVALIERS VS RAPTORS ’18
LeBron 136 pkt., 33 zb., 45 as., 57-103 FG
DeRozan + Lowry 138 pkt. 30 zb., 45 as., 53-108 FG
Dochodzimy do momentu, gdy negatywne emocje w Toronto sięgały zenitu. Chociaż winą za ten stan nie był obarczany ani DeRozan, ani Lowry, ani nawet trener Dwayne Casey, było wiadomo, że zespół potrzebuje innowacji i świeżej krwi. Informacja o odejściu LeBrona do Los Angeles Lakers dawała pewność, że James nie rozniesie Toronto czwarty raz z rzędu. Media bardzo głośno informowały o sytuacji Kawhi’a Leonarda w San Antonio Spurs, coraz głośniej wspominając o Toronto jako jednym z zespołów, który chętnie przygarnąłby MVP Finałów 2014 do siebie.
Często pojawiały się informacje, że Kawhi Leonard jest zainteresowany powrotem w rodzinne strony, a różne koszykarskie źródła wskazywały, że jego wymarzonym kierunkiem byłby jedna z drużyn z Los Angeles – Lakers lub Clippers. Raptors też byli wymieniani w wyścigu po dwukrotnie wybranego najlepszym defensorem ligi Leonarda, lecz na dalszym planie. Ciężko było sobie wyobrazić, że Raptors zaryzykują aż tak bardzo po zwolnieniu trenera Dwayne’a Casey’ego.
Chodziło przecież o oddanie zawodnika, który zagrał najwięcej spotkań i zdobył najwięcej punktów w historii Raptors. To właśnie DeMar DeRozan najmocniej przyczynił się do tego, że pięć lat było najlepszym okresem w historii klubu. Dzięki niemu Raptors po raz pierwszy dostali się dp finałów konferencji. Na każdym kroku DeMar wykazywał lojalność wobec klubu, choć również on był kojarzony z kalifornijskimi drużynami, lecz to były wyłącznie plotki. Przyjeżdżał wiele razy do Kalifornii w trakcie zeszłego sezonu, jak często było to możliwe, aby spotkać się z rodzicami – jego ojciec cierpi na chorobę nerek.
Mój ojciec zawsze był surowy wobec mnie. Jestem mu zdecydowanie wdzięczny za to. [DeMar DeRozan]
Za to Kawhi Leonard prowadził już otwartą wojnę z San Antonio Spurs, którzy liczyli na to, że uda im się sprzedać go jak najszybciej i za jak najwyższą cenę. Jak się okazało, nikt nie był w stanie postawić takiej stawki, jak Toronto. 18 lipca potwierdzono szokujące doniesienia: Kawhi Leonard ląduje w Toronto Raptors, w zamian za DeMara DeRozana. Dinozaury otrzymali również solidnego SG, Danny’ego Greena, w drugą stronę poszedł Jakob Poeltl oraz pick pierwszej rundy draftu NBA 2019. DeMar zareagował na tę informację dość mocno:
Mówią jedno i robią co innego. Nie można im ufać. Nie ma lojalności w tym sporcie. Sprzedają cię szybko za nic … Wkrótce zrozumiecie … nie przeszkadzać.
Meanwhile, @DeMar_DeRozan not backing off of claim he was lied to by Toronto regarding a potential trade, per source. Extremely upset.
— David Aldridge (@davidaldridgedc) July 18, 2018
Chciałem dać im uznanie, którego nigdy nie otrzymali. Chciałem być każdym powodem, dla którego ludzie zwracają uwagę na Toronto. [DeMar DeRozan]
Jak informują źródła NBA, generalny menedżer Raptors Masai Ujiri poinformował DeMara podczas rozgrywek Summer League, że ten nie zostanie sprzedany w tym sezonie. Kawhi Leonard, który zdecydowanie unika jakichkolwiek mediów społecznościowych, przez długi czas nie wykazywał zbyt wielkich oznak zadowolenia. Wszystko wygląda na to, że Leonard zaakceptował jednak tę sytuację i notuje średnio 27 punktów na mecz. Sztab szkoleniowy Raptors zdecydowanie odpuszcza Leonardowi, dając mu odpocząć w wielu spotkaniach back-to-back. Mimo to z Kawhi’em na parkiecie mają bilans 32-13, a bez niego notują statystyki 13-4 (stan na 27 lutego 2019).
DeRozan za to świetnie zadebiutował w Spurs, notując w pierwszych kilku spotkaniach średnio prawie 30 punktów na mecz. W kolejnych meczach jego dorobek punktowy znacznie się obniżył. Znowu przestał rzucać celnie za trzy, a po kilkunastu meczach sezonu postanowił w ogóle nie podejmować takich prób. Stał się za to zdecydowanie bardziej efektywnym zawodnikiem – w obecnym sezonie notuje rekordowe średnie 6 zbiórek i 6 asyst na mecz przy średniej 21.4 pkt. Żaden inny zawodnik Spurs nie posiada w tym sezonie więcej, niż 4 asysty na spotkanie.
Revenge is a dish best served cold…
— DeMar DeRozan (@DeMar_DeRozan) September 20, 2018
„Zemsta najlepiej smakuje podawana na zimno”. DeRozan sprawił doskonałe powitanie swoim dawnym kolegom z Toronto, zdobywając przeciwko swojemu dawnemu klubowi pierwsze w karierze triple-double. W poprzednich kilku sezonach w konferencji wschodniej był pewny miejsca nawet w pierwszej piątce All Star Game. Natomiast w konferencji zachodniej DeMar nie mógł liczyć na pokonanie Curry’ego, Hardena, Westbrooka, Lillarda, czy też nawet uwielbianego przez kibiców Derricka Rose’a. Zajął siódme miejsce w głosowaniu spośród guardów i nie został nawet wybrany przez trenerów na ławkę rezerwową, co zostało pominięte przez zdecydowaną większość społeczeństwa NBA.
DeMar jest jednym z najlepszych strzelców w NBA. Sprawia, że wszystko jest o wiele łatwiejsze dla innych. [Bryn Forbes (San Antonio Spurs)]
On jest supergwiazdą w tej lidze, ale nie ma ego. On nie wali w klatkę piersiową. Wykonuje po prostu swoją robotę, a Ty potem widzisz, jak fenomenalnie grał przeciwko tobie. [Tom Thibodeau]
Życie DeMara DeRozana jest pełne tragedii i triumfów. Jako zawodnik osiągnął naprawdę sporo, jako człowiek nauczył, że warto przyznać się do własnych słabości, jeżeli w ten sposób można pomóc komuś innemu. 22 lutego po raz pierwszy zagrał w Toronto w koszulce innego zespołu. Żaden inny zawodnik nie zrobił tyle, dla tego zespołu, co on. Żaden inny zawodnik nie był również tak lojalny wobec tej drużyny. Toronto nadal pozostaje drugim domem dla DeMara DeRozana, a przez kibiców zawsze będzie tu mile widziany. Słowo „lojalność” ma we krwi oraz na skórze – wytatuował je na lewej dłoni na długo zanim zbudował swoją legendę w Toronto.
Komentarze
X77
Chylę czoła za artykuł. Rewelacyjnie się czytało. Aż chce się więcej podobnych historii. Zamierzasz pociągnąć ten cykl dalej?