Labs Raport: Hawks niszczą, Spurs ulegają Timberwolves, niesamowity Embiid
To była niezwykle ciekawa noc w najlepszej koszykarskiej lidze świata. Kilka spotkań zapowiadało się naprawdę interesująco i kibice basketu w wydaniu NBA nie mogli czuć się zawiedzeni. Oto skrót najciekawszych wydarzeń!
Atlanta Hawks przez wielu obserwatorów są uważani za najsłabsze ogniwo w całej stawce trzydziestu teamów. „Jastrzębie” potrafiły już jednak zaskoczyć w tym sezonie i udało im się m.in. pokonać Cleveland Cavaliers na parkiecie Quciken Loans Arena. Tym razem do Atlanty przyjechali teoretycznie równie kiepscy Sacramento Kings. Goście ze stolicy stanu Kalifornie na pewno nie spodziewali się takiego obrotu spraw, ponieważ ulegli Hawks aż czterdziestoma sześcioma punktami! Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Dewayne Dedmon, autor 20 punktów i 14 zbiórek.
Sacramento Kings 80@126 Atlanta Hawks
Cleveland Cavaliers wydają się wracać na właściwe tory. Za nimi seria czterech spotkań na wyjeździe i aż trzy kolejne wygrane. Tym razem na drodze powoli rozpędzającej się Kawalerii stanęli Charlotte Hornets, którzy ostatecznie ulegli wicemistrzom NBA 115-107. Nie jest zaskoczeniem, że motorem napędowym gości ze stanu Ohio był LeBron James, który zgromadził na swoim koncie 31 punktów, 8 asyst i 6 zbiórek. 22 oczka i 10 zebranych piłek dołożył Kevin Love. Warto dodać, że w ekipie „Szerszeni” po dłuższej przerwie do gry powrót Nicolas Batum (16 punktów, 6 asyst, 5 zbiórek).
Cleveland Cavaliers 115@107 Charlotte Hornets
Do ciekawej rywalizacji doszło w Minnesocie, gdzie miejscowi Timberwolves podejmowali San Antonio Spurs. Gospodarze nie dali się zaskoczyć bardziej doświadczonym przyjezdnym i zwyciężyli 98-86. Kluczem do wygranej była druga kwarta, którą Wolves zwyciężyli aż dwudziestoma punktami. Świetne zawody rozegrał Karl-Anthony Towns (26 punktów, 16 zbiórek). Wśród pokonanych warto wyróżnić LaMarcusa Aldridge’a, autora 15 punktów i 10 zbiórek.
San Antonio Spurs 86@98 Minnesota Timberwolves
Niesamowity mecz za Joelem Embiidem z Philadelphii 76ers. Spotkanie Sixers z Los Angeles Lakers było zapowiadane jako pojedynek Bena Simmonsa z Lonzo Ballem, jednak to center „Szóstek” skradł całe show i zanotował aż 46 punktów oraz 15 zbiórek i po 7 asyst i bloków! Dobre zawody rozegrał wspomniany Simmons (18 punktów, 10 asyst, 9 asyst), zaś Ball po raz kolejny bardzo zawodził (2 punkty, 5 zbiórek, 2 asysty).
Philadelphia 76ers 115@109 Los Angeles Lakers
Pozostałe mecze oraz ich statystyki i skróty:
Washington Wizards 102@93 Miami Heat
Utah Jazz 101@106 New York Knicks
Indiana Pacers 116@113 Memphis Grizzlies
Detroit Pistons 95@99 Milwaukee Bucks
Toronto Raptors 125@116 New Orleans Pelicans
Chicago Bulls 79@92 Oklahoma City Thunder
Orlando Magic 94@99 Portland Trail Blazers
2 Komentarze
Rols
Moglibyście przy okazji podsumowań dać Jeszce taki skrót ciekawostek na temat innych meczów którym nie poświęcacie akapitu. Np przerwanie passy zwycięstw Detroit, pierwszy mecz w piątce pelicanow rondo czy info o jakichś kontuzjach? Ja akurat mogę sobie ananalizowac ale inni może mają mniej czasu w pracy 😛
Mateusz Jakubiak
Następnym razem się pojawią 🙂