Kawhi Leonard – To nie jest kwestia lojalności

Sebastian Niedzielski Felietony Słowo na niedzielę Strona Główna 5

Najbardziej rozchwytywany spośród najlepszych wolnych agentów Kawhi Leonard wciąż nie podjął decyzji, jak donosi Cris Carter, który ostatnimi dniami zdaje się być najbardziej zaufanym źródłem od dwukrotnego mistrza NBA. Intrygujący jest fakt, że Carter jest członkiem Hall of Fame… NFL, a i tak zyskał sporą ilość „obserwujących”, w tym legendę informacji transferowych Adriana Wojnarowskiego, jak również Chrisa Haynesa, który pierwszy informował o braku zainteresowania Leonarda grą dla Toronto oraz jego decyzji o odrzuceniu opcji zawodnika (co było niemalże pewne).


Co to oznacza? Kawhi Leonard prawdopodobnie faktycznie nie podjął decyzji… albo po prostu żaden insider nie jest w stanie do niej dotrzeć. Minęło ponad 72 godziny od „prawdziwego” rozpoczęcia okna transferowego, a informacji jest niewiele. Po tym, jak pod koniec pierwszego dnia Chris Haynes poinformował, że Kawhi nie odbędzie żadnego spotkania, wszyscy zaczęli się niecierpliwić. Ostatecznie nie było również żadnych przecieków ze spotkań Kawhia z działaczami Lakers i Clippers (które rzekomo miały się odbyć w Californii). W międzyczasie wszyscy czołowi wolni agenci oraz większość znakomitych zadaniowców podpisała nowe umowy, co wskazywało, że Clippers mogli stracić swoje szanse. Wszak mówiło się o tym, że Leonard dyskutował z Durantem o wspólnym przejściu do mniej popularnego klubu z Los Angeles. Lakers kuszą LeBronem Jamesem, Anthonym Davisem, Magiciem Johnsonem…

Toronto oszalało, gdy jeden z twitterowców z Toronto odkrył, że samolot należący do ‘gubernatorstwa’ Raptors (MLSE; Maple Leafs Sports&Entertainment) lecący z Los Angeles wkrótce wyląduje w Toronto. Oczywiście nie było wiadomo, kto w rzeczywistości znajduje się w samolocie, ale inny użytkownik wrzucił zdjęcia Masaia Ujiriego i Bobby’ego Webstera (GM-a Raptors) z jednego z hotelów w Toronto. Z samolotu ostatecznie wysiadło trzech mężczyzn, a jeden z nich faktycznie przypominał Leonarda. Ci wsiedli do dwóch czarnych SUVów, a kanadyjska telewizja z helikoptera transmitowała ich przejazd przez ulice miasta.

Dobrze wiemy, że Kawhi ceni sobie prywatność, dlatego brak wcześniejszych informacji o jego przylocie do Toronto nie powinien dziwić. Jak Carter pisał już kilka dni przed rozpoczęciem wolnej agentury, Raptors mieli jako ostatni odbyć spotkanie z Leonardem, ale każdy przypuszczał, że dojdzie do niego w Los Angeles. Tymczasem Leonard wyleciał do Toronto wcześnie rano, by tam odbyć ostatnie rozmowy z Ujirim i Websterem. Co z nich wynikło – wciąż nie wiadomo. Decyzja Leonarda nadal pozostaje zagadką. Wojnarowski stwierdził, że ona zapadnie być może wieczorem 3 lipca amerykańskiego czasu, najpóźniej następnego dnia.

Kawhi Leonard nie przyszedł do Toronto z własnej woli, a i tak wykrzesał z siebie wiele siły, by sprowadzić pierwszy pierścień na kanadyjską ziemię. Zyskał ogromną sympatię fanów z tego miasta, jak również doprowadził do dinozauromanii, dzięki której koszykówka przynajmniej na chwilę znalazła uznanie wśród kanadyjskich kibiców preferujących oczywiście hokej oraz baseball. Tłumy zebrały się pod hotelem, w którym rzekomo Kawhi miał odbyć rozmowy z działaczami Dinozaurów, co tylko potwierdza, jak wielką jest osobistością dla tego miasta. Nie wiadomo tylko, jak duże ma to znaczenie dla Leonarda.

Jak statystyki wykazują, jeszcze nigdy w historii MVP Finałów nie zmienił klubu tuż po zakończonym sukcesem sezonie. Ewenementem jest Michael Jordan, który po uzyskaniu tego wyróżnienia dwukrotnie kończył karierę, ale aż tak szokującej decyzji nie można się spodziewać. Mimo różnych doniesień medialnych decyzja Leonarda o odejściu z Toronto może być zaskoczeniem. Choć Raptors są jedynym klubem, który może zaoferować mu pięcioletni kontrakt o wartości 190 milionów dolarów, niewiele wskazuje na to, by Leonard miał skusić się na tak długi kontrakt. Lakers i Clippers jako jedyne w lidze posiadają sumę umożliwiającą podpisanie przez niego maksymalnej czteroletniej umowy. Najbardziej korzystnym rozwiązaniem dla Leonarda byłoby jednak zawarcie dwuletniego lub trzyletniego kontraktu z opcją zawodnika, ponieważ za dwa lata Leonard ukończy dziesiąty sezon w NBA, co umożliwi mu zawarcie jeszcze większej i znacznie lepiej opłacanej umowy. Obu drużynom z Los Angeles powinno natomiast zależeć na podpisaniu jak najdłuższego kontraktu.

Gdy Leonard poinformował władze Spurs o chęci odejścia z San Antonio, wskazał Lakers jako zespół, w którym najchętniej by się znalazł. Los Angeles to wielki rynek, a w tamtym momencie – gdy przejście LeBrona do Lakers nie było potwierdzone – Leonard mógłby dołączyć jako kluczowy zawodnik młodej drużyny. Tak się oczywiście nie stało, a Kawhi był zmuszony przenieść swoje talenty na Północ. Obecnie Lakers posiadają dwie wielkie gwiazdy i zero zaplecza. Leonard dołączałby wówczas jako – moim zdaniem – najlepszy zawodnik z trójki all-starów, ale szum wokół niego nie byłby największy. Kawhi nie lubi szumu – ale nie sądzę, by podobała mu się sytuacja, gdy nie jest uznawany za główną twarz dynastii. To są oczywiście tylko przypuszczenia.

Innym czynnikiem optującym za przenosinami Leonarda do słonecznego Los Angeles, jest fakt, że pochodzi z pobliskiego Riverside, a także niedawno zakupił sobie nową rezydencję w Kalifornii. Jednak gdyby przywiązanie miało tak duże znaczenie, faworytem powinni być Clippers, którzy – jak przyznał sam Leonard – byli jego ulubionym zespołem w dzieciństwie. Clippers byli faworytami w pozyskaniu MVP Finałów przez większość roku od momentu jego przenosin do Toronto. Lakers tymczasem dołączyli do wyścigu w ostatnich dniach, gdy ci oficjalnie wymienili młodych zawodników za Davisa, a ściągnięcie Kemby Walkera nie wypaliło.

Całe środowisko koszykarskie czeka na ostateczną decyzję Leonarda. Pośpiech nie jest mu potrzebny, jak również kompletnie nie jest w jego stylu. Nikt w zasadzie nie wie, czym będzie się kierował przy wyborze klubu, jednakże nie jest to kwestia lojalności. Dla Leonarda najważniejsza gra rozgrywa się na parkiecie, nie przy medialnym świeczniku, i to nim zawsze bryluje. Gdziekolwiek będzie grał w kolejnym sezonie, wydaje się, że może być to decyzja czysto sportowa. W grze pozostają trzy kluby, a dwa miasta, ale tak naprawdę nie wiemy, czy żadna z tych drużyn nie ma specjalnego miejsca w jego sercu. Na razie trzeba dać mu święty spokój – to jest to, co Leonard lubi najbardziej obok wygrywania.

5 Komentarze

  1. Moim zdaniem Leonard wyląduje w clipers

    1. Moim rowniez. Mam takze przeczucie ze Westbrook pojdzie do Huston a wzamian do oc pozostanie wydelegowany c p. Ale to tylko moje przeczucie czas pokaze

      1. Ciekawe, CP i Paul George razem w Thunder. Chyba, że ten ostatni poprosi o transfer i wyląduje w np. Clippers.

        1. Wątpię.PG i żądanie transferu??

          1. Tez mi sie nie wydaje aczkowliek szanse stawiam 60/40 na tak.

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *