Labs Raport: Oladipo bohaterem, blowout w Sacramento, koszmar Cavs trwa
Dzisiaj liga zaproponowała nam siedem spotkań i trzeba przyznać, że kilka z nich przyniosło nieoczekiwane emocje, rozwiązania, zwroty akcji. Victor Oladipo zanotował celną trójkę, dającą Pacers prowadzenie w końcówce spotkania z San Antonio Spurs. Następnej niepokojącej przegranej doznali Cleveland Cavaliers, wpadkę zaliczyli również Golden State Warriors. Zapraszamy na krótkie podsumowanie wydarzeń minionej nocy na parkietach NBA.
Indiana Pacers lepiej rozpoczęli pojedynek przeciwko faworyzowanym San Antonio Spurs i już po upływie około siedmiu minut byli na czele 20-9. Goście szybko zniwelowali przewagę drużyny z Indianapolis, by podczas drugiej oraz trzeciej partii toczyć z nią wyrównany bój, a sprawa ostatecznego wyniku przed ostatnią odsłoną była wciąż otwarta. Na początku czwartej kwarty Ostrogi zaliczyły run 18-5, ale na odpowiedź podopiecznych Nate’a McMillana nie trzeba było długo czekać. Zryw 16-3 umożliwił Indianie doprowadzenie do remisu po 89, a po akcji 2+1 w wykonaniu Victora Oladipo, gospodarze mieli w zapasie trzy oczka (92-89). Wtedy serię pięciu kolejnych punktów uskutecznił Danny Green. Na trzydzieści sekund przed końcem – szalonym rzutem z dalekiego dystansu – Oladipo dał miejscowym rezultat 95-94. Potem z półdystansu nie trafił LaMarcus Aldridge, zaś faulowany Cory Joseph wykorzystał obie próby z linii rzutów osobistych. Szansę na dogrywkę zaprzepaścił Patty Mills, który spudłował za trzy. Victor Oladipo uzyskał 23 punkty, zaś wtórujący mu na boisku Domantas Sabonis osiągnął 22 oczka (9/9 FG) oraz 12 zbiórek. Warto nadmienić, że Paul George w trakcie swojego pobytu w Indianie piętnastokrotnie otrzymywał kredyt zaufania od kolegów z zespołu i trenera, że trafi rzut, dający Pacers prowadzenie na co najmniej 20 sekund przed zakończeniem rywalizacji. Ile z nich znalazło drogę do kosza? Żaden.
Charlotte Hornets ograli Orlando Magic przed własną publicznością, przerywając ich serię trzech zwycięstw z rzędu. Szerszenie wypracowały w tym spotkaniu aż szesnastopunktową przewagę, ale goście zdołali się pozbierać i na początku finałowej ćwiartki rezultat skurczył się do trzech oczek (95-92). Od tej pory Hornets trzymali rękę na pulsie, efektem czego końcowy sukces padł ich łupem. Aż trzech podopiecznych Steve’a Clifforda osiągnęło w tym meczu zdobycze na poziomie double-double: Kemba Walker (34pkt, 10ast), Dwight Howard (22pkt, 10zb) i Marvin Williams (13pkt, 11zb). Wśród graczy Magic wart wyróżnienia jest występ Jonathona Simmonsa, który – rzucając 27 oczek – ustanowił swój nowy rekord kariery pod względem ilości uzyskanych punktów w jednym meczu.
Detroit Pistons odnieśli zwycięstwo nad wyżej notowaną ekipą mistrzów NBA – Golden State Warriors, przerywając tym samym ich serię trzech triumfów z rzędu. Pierwsze dwadzieścia cztery minuty były całkiem wyrównane, z delikatnym wskazaniem na Wojowników. Motorem napędowym Pistons był bez wątpienia Reggie Jackson, który w tym fragmencie rzucił 18 oczek (12 w drugiej kwarcie). W ostatniej odsłonie, dzięki celnej trójce Stanleya Johnsona, Tłoki wyszły na trzynastopunktowe prowadzenie 101-88, lecz nie przekreślałem jeszcze szans gospodarzy tego widowiska. Przecież ostatnimi czasy potrafili zniwelować przewagę zarówno Raptors (15 oczek różnicy), jak i Wizards (18 punktów w plecy), wygrywając oba mecze. Niestety, tym razem ta sztuka im się po prostu nie powiodła, ale nie miała prawa się powieść. Powód jest prosty – aż 26 strat piłki, po których zespół Detroit uzyskał 33 oczka.
Informacje z pozostałych aren:
– Giannis Antetokounmpo zdobył 33 punkty, zebrał 11 piłek oraz zanotował 5 asyst, prowadząc Milwaukee Bucks do pewnej wygranej nad Atlanta Hawks.
– Denver Nuggets odnieśli zwycięstwo w meczu z Brooklyn Nets, choć w pierwszej połwowie walka była wyrównana. Run 22-4 w wykonaniu gości na otwarcie trzeciej ćwiartki podciął Siatkom skrzydła.
– Washington Wizards zmiażdżyli Sacramento Kings, doświadczając ich czwartą kolejną przegraną. Czarodzieje świetnie czuli się zwłaszcza przy próbach zza łuku, skąd trafili 17 z 34 rzutów.
– Cleveland Cavaliers doznali trzeciej porażki z rzędu, tym razem ich oprawcami zostali koszykarze słabiutkiego New York Knicks. Fantastyczne zawody rozegrał duet Porzingis-Hardaway. Pierwszy z nich uzyskał 32 oczka i 12 zbiórek, zaś drugi rzucił 34 punkty (24 do przerwy) oraz zaliczył 8 asyst.
Milwaukee Bucks 117@106 Atlanta Hawks
San Antonio Spurs 94@97 Indiana Pacers
Denvers Nuggets 124@111 Brooklyn Nets
Orlando Magic 113@120 Charlotte Hornets
Washington Wizards 110@83 Sacramento Kings
New York Knicks 114@95 Cleveland Cavaliers
Detroit Pistons 115@107 Golden State Warriors