Re-draft 1999 – pick #2
Czas na drugi wybór w naszym re-drafcie. Dzisiaj kolej na wybór Vancouver Grizzlies, którzy od początku swojego istnienia nie osiągali sukcesów. Poszukiwali zatem w drafcie 1999 gracza, który zmieniłby losy organizacji i był twarzą zespołu przez następne lata. Na kogo postawią Grizzlies w naszym re-drafcie 1999? Na pewno nie będzie to Manu Ginobili, gdyż to on został wybrany przez Chicago Bulls z numerem 1. Jednak poza nim wielu ciekawych kandydatów do wyboru z drugim pickiem…
Zanim wybór kolejnego gracza, czas zaprezentować wyniki pierwszego picka re-draftu 1999. Tak, jak już wyżej wspomniałem, wygrał Manu Ginobili, który uzyskał 25% wszystkich głosów. Tuż za nim uplasowali się Baron Davis (19,3%), Steve Francis (15,9%) oraz Elton Brand (12,5%). Trochę mniejszym poparciem cieszyli się Rip Hamilton i Shawn Marion (po 5,7%) oraz Lamar Odom (4,5%). Kilka głosów oddano również na Rona Artesta, Andrei Kirilenkę, Jason Terry’ego oraz Andre Millera.
Można powiedzieć, że głosowanie było wyrównane. Tego też należy się spodziewać przy drugim wyborze. Aby dobrze wybrać, zachęcam do zapoznania się z sytuacją drużyny, która posiadała drugi wybór w drafcie 1999:
#2 – Vancouver Grizzlies
Vancouver Grizzlies od początku swojego istnienia nie mieli łatwo… w trakcie 6 sezonów Grizzlies w Kanadzie najlepszym wynikiem były 23 wygrane w 80 spotkaniach. Vancouver zakończyli sezon 1998/99 z najgorszym bilansem w lidze. Ich najlepszym graczem był skrzydłowy Shareef Abdur-Rahim, który w swoim trzecim sezonie rzucał średnio 23 oczka na mecz, do których dodawał 7,5 zbiórki. Dla Grizzlies występował wówczas również Mike Bibby. W swoim debiutanckim sezonie notował 13 oczek i 6,5 asysty na mecz. Do tej dwójki młodych graczy miał dołączyć kolejny, wybrany z numerem drugim w drafcie 1999. Wówczas Vancouver zdecydowało się postawić na Steve’a Francisa, który nie chciał zagrać dla tej drużyny i wymusił wymianę, do której ostatecznie doszło. W naszym re-drafcie Vancouver ma drugą szansę. Kogo powinni wybrać? Raczej nie polecam Steve’a Francisa, zapewne skończyłoby się podobnie 😉
Głosowanie, pod tym linkiem, potrwa do jutra (16 lutego) do godz. 9.