Clutch Player: DeMar DeRozan – Straight Outta Compton, cz. 1

Sebastian Niedzielski Clutch Player Felietony Strona Główna 1

DeMar DeRozan może być kojarzony z wieloma koszykarskimi cechami: opanowanie, umiejętność przejęcia na siebie odpowiedzialności w ostatnich minutach gry, świetne wsady (nawet w najistotniejszych momentach meczu!), gra zespołowa, oraz najważniejsza, czyli lojalność. W serii „Clutch Player” przybliżymy sylwetki zawodników niekoniecznie lojalnych, lecz tych, którzy w kluczowym czasie spotkań stawali się ogniwem decydującym o sukcesie zespołu. Na pierwszy ogień – DeMar DeRozan! Legenda Toronto Raptors, zdobywca największej ilości punktów dla tego kanadyjskiego zespołu, od początku do końca oddany swej drużynie.


Znany z cichej i skromnej osobowości, oraz niezwykłego talentu i siły woli, które pozwoliły mu zajść naprawdę wysoko – DeMar DeRozan urodził się 7 sierpnia 1989 r. w Compton, w południowej Kalifornii. Jest jedynym dzieckiem Franka i Diane. W chwili jego przyjścia na świat Diane miała już 35 lat i nie spodziewała się, że będzie kiedykolwiek w stanie urodzić dziecko.

Straciłam już nadzieję na zajście w ciążę, zanim dowiedziałam się, że jestem w ciąży z DeMarem. Dlatego nazywam go „błogosławionym”. [„the blessed one”]    [Diane DeRozan]

Miasto Compton należy do najniebezpieczniejszych w USA – wskaźnik przestępstw jest tu o 30% wyższy niż w przeciętnym amerykańskim mieście. Rodzina DeRozanów wywodzi się z gangsterskiego środowiska Crips.

Byłam na tylu pogrzebach, że nie potrafię zliczyć. [Diane DeRozan]

DeMar dobrze pamięta pierwszy pogrzeb, w którym uczestniczył. Gdy miał pięć lat, wuj DeMara został zastrzelony przez konkurencyjny gang Bloods tylko dlatego, że został pomylony z kimś innym. Ojciec DeMara odprowadzał go do szkoły, a matka pilnowała, czy jej jedyny syn bezpiecznie bawi się z kumplami. W szkole średniej DeMar przywdziewał niebieskie barwy Crips. To Crips nadali DeMarowi pseudonim „Deebo”, po jednej z postaci ze znanego filmu „Piątek” („Friday”),  w którym jedną z głównych ról odegrał Ice Cube, a akcja rozgrywa się w Compton. Z Compton pochodzi również wielu innych znanych raperów, m.in. Dr. Dre, Tyga, Game, YG, Eazy-E, Kendrick Lamar, Jaba, MC Eiht, WC czy Sean Kingston.

Nie miałem tego, co miały wszystkie inne dzieci. Pamiętam, że przez cały rok miałem dwie pary butów – buty szkolne i buty do koszykówki.

Wkrótce okazało się, że niezwykle mocną stroną DeMara jest koszykówka. Pierwszy wsad wykonał już w szóstej klasie, mając 12 lat, dzięki czemu od razu nabrał szacunku wśród starszych kolegów. Szybko stało się głośno o chłopcu, który w takim wieku potrafił zapakować nad własnym ojcem (a ten mierzył 193 cm). Jak wielu młodych chłopaków, DeMar podążał wszędzie za ojcem. Bardzo często wychodzili w weekendy pograć na lokalnym boisku w Compton. To Frank wprowadził DeMara w świat koszykówki, dla którego sport stał się odskocznią od wiecznych wojen gangsterskich i pogrzebów. Był bezlitosny dla swojego syna – nie odpuszczał mu, blokował jego rzuty, wyzywał od słabych, gdy DeMar nie dawał rady przeciwko wyższemu przeciwnikowi.

Chodziło o to, żebym zrozumiał, że sport jest jak życie. Nic nie jest sprawiedliwe. Nic nie będzie mi dane bez powodu. Na wszystko trzeba będzie ciężko pracować. Ojciec próbował zaszczepić to we mnie w młodym wieku, kiedy nie rozumiałem tego.

Gdy DeMar był w siódmej klasie, jego ojciec doznał udaru. Następnego dnia Diane zabrała syna do szpitala. Jego ojciec leżał na szpitalnym łóżku twardo znosząc ból, lecz gdy ujrzał syna, po raz pierwszy się rozkleił. DeMar nigdy wcześniej nie widział ojca w takim stanie.

„Nie mogę umrzeć” – powiedział Frank. – „Nie mogę umrzeć, dopóki nie zobaczę Twojego sukcesu.”

Wiele szkół stanęło do walki o DeMara, w tym pobliskie Dominguez High School, w którego barwach grał uznawany nawet za najlepszego gracza w USA z rocznika ‘89, Brandon Jennings. Wcześniej Dominguez reprezentował m.in. mistrz NBA z 2004 r., Tayshaun Prince. Mimo to DeRozan postanowił pójść do znacznie gorzej radzącego sobie Compton High School, gdzie już w pierwszym roku osiągał 26 punktów na mecz. W kolejnych sezonach DeMar dalej grał na wysokim poziomie w Compton, co zaowocowało powołaniem do McDonalds All-American Game, w którym zdobył 10 punktów oraz wygrał konkurs wsadów. W ostatnim roku szkoły średniej DeMar osiągał średnio 29.2 punktu, 7.9 zbiórek, 3.9 asysty i 3.0 przechwytów. Compton High School zastrzegło #23 DeMara w 2015 r.

Ludzie mnie pytają, co bym robił, gdybym nie grał w koszykówkę. Nigdy nie daję odpowiedzi, ponieważ szczerze nie wiem. Nie miałem innych opcji.

Wydawało się, że wszystko w rodzinie DeRozanów się układa, a DeMar jest coraz bliżej osiągnięcia marzeń. Tymczasem Diane poważnie zachorowała na toczeń rumieniowaty układowy (lupus). Ta sama choroba spotkała jej siostrę bliźniaczkę. Frank, który był kamerzystą, sięgał wówczas po różne zlecenia, włącznie z weselami, pogrzebami, oraz męskimi tańcami towarzyskimi, aby uzbierać pieniądze na leczenie.

W środku swego ostatniego roku w Compton, DeMar stracił swojego bliskiego przyjaciela – Davian Childs został zastrzelony po kłótni podczas gry w kości.

Ból nie jest mi obcy, to on mnie ukształtował.

W związku z trudną sytuacją rodzinną DeMar (wg 247sports na 6. miejscu w roczniku 2008, pierwszy nadal był Jennings, który przeniósł się z Dominguez do Oak Hill Academy, gdzie wcześniej grał m.in. Durant) odrzucił propozycje m.in. z North Carolina, UCLA, oraz Arizona State, i postanowił pozostać w Kalifornii. Wybrał USC, którego kampus mieścił się zaledwie 20 minut jazdy od rodzinnego domu.

Nie myślałem o pójściu do UCLA. Wszyscy tam idą. Nigdy nie podążam tropem nikogo innego. Zawsze robię to, co chcę, i zaczynam to gdzieś, gdzie mogę poprowadzić własne dziedzictwo.

Nie był już najsilniejszym zawodnikiem na parkiecie, lecz potrafił pokazać swój talent w pojedynkach z silniejszymi przeciwnikami. DeMar był znany z dobrej motoryki i atletyzmu oraz dobrego wykończenia akcji po wjeździe pod kosz. Brakowało mu jednak dobrego rzutu za trzy punkty. Uzyskiwał średnio 13.6 punktów na spotkanie. W marcu 2009 r. USC po raz pierwszy w historii zdobyło tytuł konferencji uniwersyteckiej Pac-10. W finale USC pokonało Arizona State 66-63 z Jamesem Hardenem w składzie, a DeMar zdobył dla USC 25 punktów. Harden znalazł się w najlepszej piątce turnieju, lecz to DeRozan odebrał nagrodę MVP. W składzie USC Trojans DeMarowi towarzyszyli znani później z parkietów NBA Taj Gibson i Nikola Vucević. Dla Gibsona był to trzeci rok w college’u, po którym postanowił w końcu dołączyć do draftu NBA. Taką samą decyzję podjął DeRozan, który zdecydował spróbować sił w drafcie już po pierwszym roku, tłumacząc swoją decyzją faktem, że jego rodzina potrzebuje pieniędzy, aby jego schorowana matka mogła żyć w jak najbardziej komfortowych warunkach. Tuż po tym jak został wybrany w drafcie, powiedział:

Oglądanie mojej matki, jak nie jest w stanie wykonywać wielu różnych czynności przez ból, było ciężkie, i to właśnie to popchnęło mnie do tej decyzji.

Klasa 2009 draftu NBA była wyjątkowo mocna. Niekwestionowaną jedynką wydawał się być Blake Griffin, a w tle pojawiały się nazwiska bardzo wysokiego Tanzańczyka Hasheema Thabeeta, oraz Jamesa Hardena, Tyreke’a Evansa, czy też grającego w hiszpańskiej lidze Ricky’ego Rubio. Sporo miejsc w rankingu stracił Brandon Jennings, który spędził przeciętny sezon za oceanem w zawodowej lidze. Wyżej nad Jenningsem, do środka pierwszej dziesiątki typowani byli Steph Curry i Jordan Hill. DeMar znajdował się w kręgu zainteresowań Toronto Raptors, co już przed draftem zostało wychwycone przez analityków. Wybór DeMara przez Raptors oznaczał jednak daleką przeprowadzkę ze słonecznej Kalifornii do chłodnego Toronto.

Toronto opuścił podstawowy SG, Jason Kapono,  a pozostali SG (Bellinelli i Weems) nie grali na zbyt wysokim poziomie. DeRozan dostał zatem miejsce w podstawowym składzie, które dopiero pod koniec sezonu odebrał mu Weems. W międzyczasie DeMar otrzymał możliwość wystąpienia w konkursie wsadów ASG 2010, gdzie prawie pokonał Nate’a Robinsona.

W ostatnim meczu sezonu 09/10 DeMar zdobył 24 punkty przeciwko Knicks, a sezon zakończył ze średnią 8.6 punktu na mecz. W pierwszym sezonie miał szafkę tuż obok Chrisa Bosha. Ten szybko wykorzystał okazję i po sezonie 2009/2010 wyniósł się do Miami Heat, a Raptors dostali w zamian dwa picki (które wykorzystali na m.in. Jonasa Valanciunasa).

„Myślałem, że będziemy kumplami z drużyny przez dłuższy okres. Nie wiedziałem jeszcze, jak to wszystko działa” [DeRozan o Boshu]

Na początku kolejnego sezonu DeMar przeplatał dobre występy ze słabymi, lecz im sezon trwał coraz dłużej, tym bardziej się rozkręcał. Pierwsze 30 pękło i to z dużym hukiem – 37 punktów w przegranym spotkaniu z Rockets, poprawione 27 punktami w następnym spotkaniu z Bostonem. W obu meczach DeMar oddał po raz pierwszy w karierze ponad 20 prób. Do końca sezonu DeMar zanotował jeszcze 5 spotkań z 30+ punktami, nie bijąc już dorobku 37 punktów. Po raz kolejny wystapił w Dunk Contest, tym razem za kontuzjowanego Jenningsa, ale nie przeszedł do rundy finałowej, choć zaprezentował się naprawdę przyzwoicie.

Sezon 10/11 Raptors ukończyli na 14. pozycji w konferencji wschodniej, jedynie przed opuszczonymi przez LeBrona Jamesa Cavaliers. Ostatecznie Toronto skończyło sezon z bilansem 22-60, a DeRozan podniósł średnią punktów na mecz do 17.2 punktu. Dalej nie potrafił rzucać za trzy, trafiając zaledwie pięć prób w całym sezonie. Kulała też jego umiejętność zbierania piłki – w 35 minut notował zaledwie średnio cztery zbiórki na spotkanie.

Mimo iż DeMar spełnił już część marzenia o grze w NBA, jego charakter się nie zmienił i dalej szukał sposobów, jak stawać się coraz lepszym. Kontynuował to, czego nauczył go ojciec.

Każda strata, każdy niecelny rzut. Nie oglądałem nawet dobrych akcji, tylko te nieudane. To pomogło mi zobaczyć, jak daleko musiałem się posunąć, aby się rozwinąć.

Po nieudanym sezonie 10/11 trenerem Raptors został Dwayne Casey. DeRozan dalej pozostawał drugim najlepszym strzelcem po Andrei Bargnanim, rzut za trzy dalej kulał (raz trafił 5 na 8 trójek, innym razem miał 4 na 6, lecz to były wyjątkowe sytuacje, potrafił spudłować cztery razy bez celnej próby w spotkaniu). Bargnani opuścił sporą część sezonu skróconego przez lokaut, tak samo w kolejnym sezonie, gdy zagrał tylko 35 spotkań. Żaden zawodnik przechodzący do Toronto nie traktował tego klubu, jako miejsce docelowe, lecz jako przystanek w karierze. Innego zdania, o dziwo, był DeMar.

 Zawsze wyrażałem się jasno, że Toronto było miejscem, gdzie chciałem grać do końca kariery. Nie usłyszycie żadnego zawodnika mówiącego takie słowa. Żadnego. Moim celem była walka z piętnem, przez które zawodnicy nie chcieli tu grać. [DeMar DeRozan, 2018 r.]

Odmienne zdanie po przejściu do Toronto miał Kyle Lowry, który liczył na jak najszybszą ucieczkę z tego miejsca po transferze. „Wywiązać się z kontraktu i odejść”. Mimo że Lowry odziedziczył szafkę po Boshu, jego konwersacje z DeRozanem nie były zbyt udane z początku. Przez pierwszy rok nie wymienili się nawet numerami telefonów, nie wychodzili razem na miasto, nie jadali wspólnie posiłków. Lowry trzymał się na dystans od Dinozaurów wierząc, że nie pozostanie zbyt długo w tym zespole (w tym samym czasie plotkowano o przejściu Steve’a Nasha do Raptors).

W sezonie 13/14 Raptors po raz pierwszy od kilku lat dostali się do fazy play-off, a DeMar został wybrany do All-Star Game po raz pierwszy w karierze. Nadzieje na drugie w historii wygranie serii rozwiał decydujący blok Paula Pierce’a w ostatnim meczu przeciwko Brooklyn Nets na własnym parkiecie. Wcześniej, Raptors oddali Rudy’ego Gaya i byli bardzo blisko sprzedaży Lowry’ego do Knicks, choć Lowry rozwinął się niesamowicie w tamtym sezonie. „Jeśli zostaniesz sprzedany, ja też poproszę o wymianę”, DeRozan miał powiedzieć Lowry’emu.

To był moment, gdy DeMar rozważał odejście z Raptors, lecz przez kolejne kilka lat nie przyznał się do tego. DeRozan miał już 24 lata i tkwiła przed nim wizja gry w wiecznie tankującym zespole, w którym mógłby stracić najlepsze lata. Lowry ostatecznie podpisał czteroletni kontrakt z Raptors, jego relacje z DeMarem zdecydowanie uległy poprawie, a głodne sukcesów Dinozaury wyczuwały coś, co przez wszystkie lata istnienia tego zespołu wydawało się być nieosiągalne.

Komentarze

  1. Ekstra! Zawsze szanowałem gościa. Dobrze że wylądował w SAS!

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *