Labs Raport: Błąd Smitha kosztował Cavs zwycięstwo. 1-0 dla Warriors

Marta Kiszko Strona Główna Wyniki 20

Rozpoczęliśmy wreszcie Finały NBA i co to był za mecz otwarcia! Kto mówił, że te spotkania będą nudne, niech prędko odpali Game 1, w którym po dramatycznych bojach wygrali Golden State Warriors. LeBron James tym razem rozegrał pierwszy mecz na fenomenalnym poziomie i mało brakowało, a to Cavaliers mogliby ukraść przewagę parkietu. Spotkanie potrzebowało pięciu dodatkowych minut, aby ustalić kto je wygra. Była to pierwsza dogrywka w tych Playoffach.


Cleveland Cavaliers w pierwszej połowie meczu nie odstępowali Golden State Warriors. Obie drużyny grały słabo na obwodzie, ale ostatecznie schodzili do szatni z remisem (56-56). Ten fragment mógł należeć do gości, ale Steph Curry rzucił z daleka buzzer-beatera i wyrównał wynik.

Druga odsłona także była zaskakująco wyrównana. Warriors nauczyli nas, że w trzeciej kwarcie biorą sprawy w swoje ręce i ustalają wynik. Tak nie było tym razem. Cavaliers byli w stanie przeciwstawić się im. Czwarta kwarta to była wymiana ciosów, ale na ponad dwie minuty przed końcem Warriors mieli czteropunktową przewagę.

Kevin Love oddał bardzo ważny rzut za trzy, który zniwelował różnicę punktową do jednego. Najważniejszym moment dla Cavaliers nastał jednak na 4.7 sekund przed końcem, gdy George Hill przy stanie 107-107 stanął na linii rzutów wolnych i spudłował swój rzut. Piłka trafiła do JR-a Smitha, który nie wiedział jaki jest wynik i totalnie się pogubił, wyprowadzając piłkę na obwód. Nie odegrał do nikogo, nie próbował rzucić i w konsekwencji mecz został przedłużony o pięciominutową dogrywkę.

W tej triumfowali Golden State Warriors, a Draymond Green był centralną postacią tej odsłony. Punktował, zbierał, asystował, a na 2.6 sekundy przed końcem meczu ściął się z Tristanem Thompsonem, który wyleciał z boiska.

LeBron James robił co mógł, ale jego 51 punktów, 8 zbiórek i 8 asyst to linijka, która nie wystarczyła do tego, aby pokonać Golden State Warriors. Tylko Kevin Love (21 punktów, 13 zbiórek) oraz JR Smith (10 punktów) mieli dwucyfrową zdobycz spośród zawodników Cavaliers).

Bohaterami spotkania dla Wojowników byli Splash Brothers. Stephen Curry zakończył mecz z dorobkiem 29 punktów, 6 zbiórek i 9 asyst, natomiast Klay Thompson zanotował 24 oczka. Razem trafili 10 trójek. Kevin Durant był autorem 26 punktów, 9 zbiórek i 6 asyst.

Kolejne spotkanie już w niedzielę, 3go czerwca o 2:00 naszego czasu.

Cleveland Cavaliers 114 @ 124 OT Golden State Warriors

20 Komentarze

  1. Warriors zapewne odetchneli z ulga a Cavs podlamali. Pewnie w g2 nie bedzie juz takiej walki.

  2. Ciężko ostygnąć po TAKIM meczu!
    Cavs byli blisko i mieli spore szanse na wygraną.
    Pojawia sie jednak kilka gdyby…
    Gdyby Hill trafił osobisty GSW byłoby pod ścianą (naturalnie mogliby wtedy wygrać, bo mieliby ok 4 sekundy gry, a wszyscy wiemy jak utalentowana jest to drużyna)
    Drugie gdyby JR Smith miał odrobinkę oleju w głowie więcej (jest REMIS i 4 sekundy do końca, zbierasz piłkę i co? uciekasz z nią do linii środkowej…) Dzięki JR… W jakim zespole grasz????
    Trzecie i najważniejsze GDYBY – gdyby sędziowie byli obiektywni i nie gwizdali w końcówce na GSW…
    Zrazu odpowiem – nie chodzi mi o faul w ataku Kevina na LBJ, który sędziowie zmienili na faul w obronie, bo jest to kwestia sporna i można różnie to zinterpretować. Wg mnie to był faul Duranta i powinno być po meczu.
    Ale kilka dodatkowych akcji jak np. Hill wybijający czysto piłkę Durantowi pod koniec i co? Faul..
    Brzydko tak wygrać… śmierdzi to polską ligą piłkarską i latami 90-tymi…
    Jestem bardzo zniesmaczony i zdegustowany, że tak wybitny zespół jak GSW wygrywa w ten sposób…

    Wielokrotnie komentatorzy amerykańskiego ABC wskazywali na błędy sędziów i w sporej większości były to gwizdki na korzyść Wojowników.

    Ba! Usłyszałem nawet jedną BARDZO istotną kwestię.
    Jeden z komentujących zapytał, czy wiecie, że NBA analizuje KAŻDY gwizdek w KAŻDYM meczu?
    Nie tylko ostatnie 2 minuty. Te ostatnie dwie minuty to my dostajemy jako ochłap i „przejrzystość”…
    Komentujący po kolejnym wątpliwym gwizdu na rzecz GSW zapytał – dlaczego my jako kibice jesteśmy pozbawieni możliwości dowiedzenia się ile błędów było na korzyść jednej a ile na korzyść drugiej drużyny?

    Wiedzieliście, że tak jest?

    Jak na razie Dawid nie pokonał Goliata i widzę, że nie będzie mu to dane… Bardziej widzę walkę sciekłych pitbuli z ekipą ze Stumilowego Lasu – tylko Krzysiu może ich pociągnąć…

    Liczymy faule techniczne Greena – 5.

    1. Jax, nie po raz pierwszy widzę Twoje komentarze dotyczące pracy sędziów. Może miałbyś ochotę, pokusiłbyś się o napisanie własnego tekstu na łamach portalu dotyczącego ich pracy?:)
      Odezwij się do nas, jeśli byłbyś „in” 🙂

    2. – Odnośnie analizowania – jest super ciekawy tego tematu, tzn. o co chodzi w tym analizowaniu? Że sędziowie na bieżąco dostają cynk, że dobrze lub źle zagwizdali? No bo, że siedzą w centrum dowodzenia i analizują każdy gwizdek to chyba nie jest zdziwienie, bo po to jest to centrum. Teraz to nawet w polskiej ekstraklasie kopaczy siedzą przed VAR-em i mają taką możliwość, choć nie wiem, czy zapisują analizę każdego gwizdka. Nie zdziwiłbym się, przecież na każdym meczu jest obserwator, który ocenia sędziego a potem pewnie oglądają sporne sytuacje i tak – vide Canal+ i analizy pomeczowe.
      – Co do faulu Durant-LeBron,na jakiej podstawie oceniasz, że faul jest Duranta? Bo oglądałem kilka razy powtórkę z kamery od kosza i Lebron tam jest daleki od stania, nie zajął pozycji obronnej, cały czas się jeszcze przesuwa i ma wysunięte ramię.
      – Brak D Greena może być kluczowy, tak jak był w 2016. Dla mnie ewidentnie przez tego gamonia GSW przerżnęli z 3-1 na 3-4. I niewiele się od tamtego czasu nauczył w tym temacie.

    3. Gdyby było jak piszesz nie gwizdnęliby faulu na Hillu 4,7 do końca, albo Duranta w dogrywce, kiedy czysto wyjął LeBronowi. Bez przesady, sędziowie nie wpłynęli na wynik meczu. W mojej ocenie w ewidentnych pomyłkach było 2:1 na korzyść GSW w ostatnich 15 min meczu (jeszcze nieodgwizdany faul na Jamesie Looney’a).

    4. Zapomniałeś jeszcze o 2 ewidentnych sytuacjach z Jamesem na korzyść wojowników.
      Dupa tam a nie takie kijowe sędziowanie. Gdyby tu chodziło o moją drużynę to bym sie wściekł.
      Zapytałem raz na FB czy jest jakaś strona na której ktoś analizuje mecze ile było w nich błędnych decyzji i o ile mógł by sie zmienić wynik i nikt nie potrafił mi wskazać takiej strony nawet amerykańskiej a musi przeciez taka być.

    5. ps. W porównaniu do innys sytuacji Jamesowi należał sie faul bo był jeszcze w ruchu.
      Po takich meczach strona analizująca decyzje sędziów przeżywała by oblężenie.

  3. JR co tyś, żeś zrobił 🙁 Co do pracy sędziów to mam podobne odczucia co do Jax. Dużo było gwizdania na korzyść GSW, ciężko mi uwierzyć aby ta trójka sędziów robiła to celowo, bo przecież to sami weterani. Wiadomo zawsze zdarzą się pomyłki, ale najgorsze jest to, że w kluczowym momencie. Najpierw LBJ wybija czysto piłkę KD, faul i osobiste, po tych osobistych idzie akcja Cavs i Looney wyraźnie ciągnie za rękę LBJ i zamiast faul jest steal. Co do sytuacji KD wpadającego na LBJ dla mnie to jest 50-50, ale były sędzia do którego zawsze komentatorzy się zgłaszają w spornych sytuacjach, który ma dostęp do powtórek powiedział, jeśli obrońca przyjął pozycje to ruch nie ma znaczenia i to powinno być odgwizdane, a druga sprawa faul w ataku nie podlega sprawdzaniu nawet w ostatnich 2 minutach a mimo to poszli sprawdzać czy LBJ był w restricted area chociaż wyraźnie był za. Więc pozostaje niesmak trochę, bo gdyby był faul w ataku i sędziowie zostali przy tej decyzji to już byłoby po meczu. Też nie można zapomnieć, że mimo wszystko Cavs mieli wszystko w swoich rękach. Duży błąd popełnił Love faulując Currego. Było pewne, że go nie zablokuje a Steph się w takich sytuacjach nie myli. Mógł mu dać łatwy lay-up i byłby remis i Cavs do końca mają piłkę i LBj może zakończyć kolejny mecz. Do tego bardzo słaba skuteczność na obwodzie a przez rzuty były z dobrych pozycji. Co do JR, no cóż, chłop myślał, że ma prowadzenie, zawsze wiedziałem, że tam do końca nie styka w głowie. Mimo wszystko Cavs pokazali wszystkich co mówili, że będzie sweep, gra do jednego kosza, że są w wielkim błędzie i dostaliśmy jeden z lepszych meczy w tegorocznych PO. GSW są do pokonania, G2 będzie prawdopodobnie cięższy ale już niczego nie można odbierać Cavs i mówić, że są tylko statystami w tej serii.

  4. @ Marta – chyba brak mi talentu pisarskiego, by móc w tak zacnym gronie publikować.
    Generalnie nieraz widziałem, gdy przez błędne decyzje wahadełko zmieniało wynik z +3 na -3.
    Co potrafi podłamać. Nie twierdzę, że sędziowie są wszystkiemu i zawsze winni, bo to nie oni rzucają do kosza, ale dodając zbyt wiele od siebie potrafią zabić rywalizację.

    @ Wojtek F. – po meczu siada ekipa przed kompami i analizują wszystkie gwizdki.
    Analiza live bez wstrzymywania spotkania nie jest w ogóle możliwa wg mnie, bo mecze trwałyby po 6 godzin 😉

    co do faulu – LBJ stał na miejscu, w którym stać powinien obrońca a KD w niego wpakował. (nie wiem jak się to fachowo nazywa, ale w trumnie masz namalowany taki łuk i powinieneś stać przed nim, by wymusić szarżę – widziałem takie akcje setki razy i prawie zawsze był to faul w ataku. Prawie)
    Dla Ciebie faulu nie było, dla mnie był – szczęśliwie nie jestem sędzią, bo baaardzo ciężko podjąć decyzję w kilka sekund.
    Musiałbym jeszcze kilka razy przepatrzeć kontrowersję, ale ten gwizdek przelał czarę mojej goryczy.
    Jeśli tylko masz taką możliwość to zobacz ilość kontrowersyjnych gwizdków i przysłuchaj się komentarzy spikerów od mniej więcej 7,5 min przed końcem czwartej kwarty aż do jej końca. W swojej poprzedniej wypowiedzi pisałem, że nie chodzi mi o ten faul, bo nie jest to dla mnie aż tak oczywiste, niemniej jednak sporo gwizdków pod koniec było gospodarskich. A szkoda, bo tak czy siak Warriors wygrają. Spodziewam się blow outu w drugim meczu…

  5. Na pocieszenie mogę powiedzieć, że JR już na pewno nie zrobi czegoś tak głupiego…No dobra, zartowalem 😉
    Co do Warriors to grają wciąż poniżej oczekiwań, zwłaszcza w obronie. Może jak wróci Iggy…

  6. Może gdyby 2 najlepsi koledzy Jamesa: Tristan i JR wzięli dupe w troki i dorzucili kilka punktów to może wynik byłby korzystny dla Cavs, ale dobrze że próbowali wyrwać game1, tak jest lepiej, z zaskoczenia, game2 to już większy ciężar dla gości bo w głowach „a mogliśmy mieć już 1 nasz…” co do akcji JR, panowie, ale on to zebrał więc z drugiej strony, przeszkodził w wykonaniu ostatniej próby Warriors

  7. Jak na „nudny”, „jednostronny” pojedynek to mecz nawet dało sie oglądać.
    Może nie było w nim jakiś fajerwerków typu 60pkt Jamesa ale 51pkt to już jakiś tam wynik.
    🙂

  8. Swoją droga jak koles mieżący 213cm może się tak srogo pomylić i zatrzymać na obręczy?
    I który to już raz? On wogóle skacze czy balet uprawia?

    1. Jest chyba jedną z większych pierdół w NBA, ale muszę przyznać, że jest to nawet urocze 😀

  9. Oglądałem w całości drugą połowę i też widziałem przechyły w stronę Golden State jeśli chodzi o gwizdki, nie było jednostronnie, ale „na korzyść”, jak np.: wybicie czysto piłki z łap Duranta w trumnie, w końcówce spotkania, a gwizdnięto faul. W sytuacji z szarżą Duranta nie ma dyskusji, James nie zdążył się ustawić. NIe wiem jak było w pierwszej połowie, czy gwizdki stonowały ataki Cavs? Nie wiem. Basket jest zbyt szybką grą, aby nie zdarzały się pomyłki, trzeba przywyknąć, chociaż duże, oczywiste sędziowskie babole są wkurwiające. Chyba nie znajdzie się dobre rozwiązanie,może zrobią drugie NFL.

  10. Trzeba przyznać, że byliśmy świadkami historycznego momentu. Zmiana decyzji o faulu, przeprowadzona pod pretekstem sprawdzenia, czy LBJ nie był czasem w restricted area (był jakieś pół metra przed oczywiscie). Czegoś takiego jeszcze absolutnie nigdy nie było (co moze i nie jest az tak dziwine, bo przepis o warunkowej zmianie decyzji, przy wystapieniu innych czynników (które nie wystapily), wszedł w tym sezonie).
    No i z 4:1 zrobiło się jednak 4:0. Chyba, że pójdzie decyzja, żeby oddać z powrotem ten jeden mecz, już przy bezpiecznym wyniku.

  11. 0był faul Jamesa, bo był w ruchu, przesuwał się nie ma opcji żeby to był faul Duranta, James miał za mało czasu żeby się zatrzymać, nie raz widziałem takie sytuacje i zawsze to był faul broniącego, Looney faulował Jamesa, bezczelnie nie odgwizdane, ale największą kpiną jest olewanie zachowań Greena liga chce mieć „rodmańskiego” co będzie robił coś takiego, jest na to zapotrzebowanie (wśród kibiców) facet powinien być zawieszony do końca playoffs za to co robił w pamiętnej serii przeciwko OKC, a z teraźniejszej game1 powinien być wy.ebany z hukiem z hali i jeszcze kary płacić, wygrała banda dopieszczonych (przez ligę) cwaniaczków a jak widzę te ich zadowolone gęby to się niedobrze robi

    taki mały lajtowy hejt z mojej strony, myślałem że się obejdę ale nie…

    1. Co do faulu KD/LBJ to zdania są podzielone i nie będę się upierał, że LBJ zdążył, choć słyszałem komentarz amerykańskiego sędziego, że nie ma znaczenia, że ciało było w ruchu, skoro nogi miał przyklejone do parkietu i stał w pozycji obronnej w miejscu do tego przeznaczonym. Wg niego nie powinien być odgwizdany faul obrońcy. Przyznam, że nie jestem sędzią i jest to dla mnie spora kontrowersja.
      Zdecydowanie bardziej bulwersuje mnie stronnicze gwizdanie pod GSW w tym meczu. Wg mnie miało to wpływ na wynik spotkania i Cavs zostali skrzywdzeni w ten sposób.
      Po takim meczu – kolejny raz muszę powtórzyć po komentatorze ABC – dlaczego liga nie udostępnia nam pełnej analizy sędziowskiej, ale czyni to tylko w przypadku ostatnich dwóch minut?
      Ogromnie się zbulwersowałem, gdy przysłowiowemu Dawidowi zabrali procę….

      1. rozumiem cię w pełni kolego, dla mnie nie jest zaskoczeniem że Warriors musieli to wygrać, nie raz widziałem sędziowanie „pod nich” na ich podwórku, ale tak już jest, że dobre drużyny u siebie, nie wyłączając Cavs, Rockets, Spurs czy Jazz (i można by dalej wymieniać) mają za sobą sędziów, nie ma czegoś takiego jak obiektywne sędziowanie, czasami nie zauważą, czasami połkną gwizdek, czasami dołożą 15 osobistych przy wyrównanej grze, było minęło, czekamy na game2

  12. Niestety, ale błędy będą się pojawiać zawsze…
    Możemy potem wszyscy dyskutować, spierać się itd. itp.
    Co roku jest to samo, raz faworyzują LBJ’a i jego zespoły, raz innych.
    A czy do tego idzie decyzja „z góry”? Możemy się tylko domyślać i o tym dyskutować.
    Oglądam NBA od dobrych kilkunastu lat i niestety prawie za każdym razem są kontrowersje co do sędziowania, o których za chwilę nikt nie będzie pamiętał…a liga gra nadal i wszystko kręci się dalej.
    Tylko szkoda nas kibiców, którzy za każdym razem się tym wszystkim denerwują…

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *