Labs Raport: Cavaliers i Celtics po raz drugi

Mateusz Jakubiak Strona Główna Wyniki 10

Dwa spotkania minionej nocy mogliśmy oglądać w halach w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie – Toronto Raptors walczyli o uniknięcie drugiej porażki z Cleveland Cavaliers, zaś Boston Celtics bronili przewagi parkietu w starciu z Philadelphia 76ers. Więcej o tych wydarzeniach poniżej!

Ekipa z Air Canada Centre zdawała sobie sprawę, że margines błędu w rywalizacji z wicemistrzami ligi już się skończył. Kawaleria pokonała Raptors w pierwszej odsłonie rywalizacji w tej parze i było to zaskoczeniem dla wielu kibiców, ponieważ część z nich zdecydowanie stawiała pierwszą drużynę na Wschodzie po sezonie zasadniczym. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała te przewidywania.

Cavs po raz drugi uporali się z „Dinozaurami” na ich parkiecie i teraz liczą, że mecze w Cleveland będą ostatnimi w tej rywalizacji. Wydaje się, że sukces w Game 2 był najspokojniejszym zwycięstwem Kawalerzystów w obecnych playoffs, ponieważ wszystkie wygrana z Indiana Pacers oraz pokonanie Raptors w pierwszym spotkaniu były zacięte do ostatnich sekund.

Kluczem do sukcesu przyjezdnych była dyspozycja duetu LeBron James – Kevin Love, którzy uzbierali po double-double. Pierwszy zapisał na swoim koncie 43 punkty i 14 asyst, zaś drugi dołożył 31 oczek i 11 zbiórek. Obaj koszykarze mieli wsparcie w reszcie zespołu, ponieważ dwucyfrową zdobycz punktową zanotowali także J.R. Smith, Jeff Green oraz George Hill.

Bardzo ważna dla losów rywalizacji była druga połowa, ponieważ gracze z Cleveland pewnie zwyciężyli w obydwu kwartach, a szczególnie dominowali w trzeciej „ćwiartce”, która została przez nich wygrana 37-24.

Raptors nie przegrali dwóch spotkań z rzędu we własnej hali od maja zeszłego roku, kiedy to w playoffs w Game 3 i 4 ulegli… Cleveland Cavaliers. Statystyka teamu z Kanady w meczach w Ohio również nie napawa optymizmem, ponieważ zawodnicy Dwane’a Caseya polegli tam w poprzednich pięciu potyczkach w postseason i średnio byli gorsi aż o 24,2 punktu w meczu. W ostatnich czterech latach w playoffs Kawaleria ma bilans 21-3 przeciwko ekipom z Konferencji Wschodniej w Quicken Loans Arena.

Spotkanie numer trzy w nocy z soboty na niedzielę o 2:30 czasu polskiego.

Cleveland Cavaliers @ Toronto Raptors, 128-110
stan rywalizacji: 2-0 dla Cavaliers


Młode gwiazdy Boston Celtics nie zawodzą!  Jayson Tatum, Terry Rozier oraz Marcus Smart poprowadzili swoją drużynę do drugiego już zwycięstwa nad Philadelphia 76ers i teraz spokojnie mogą czekać na obie potyczki w Wells Fargo Center w stanie Pensylwania.

Gospodarze byli w stanie odrobić 22 punkty straty w Game 2, a ich bohaterem był wspomniany Tatum, autor 21 punktów, a w tym dwóch kluczowych rzutów wolnych w końcówce spotkania. Rozier dołożył liczby bliskie triple-double (20 oczek, 9 asyst, 8 zbiórek), a Smart uzbierał 19 punktów i zebrał 5 piłek. Celtics nie przegrali jeszcze w TD Garden w bieżących playoffs, a nigdy w historii nie ulegli w serii, gdy prowadzili 2-0.

Do gry w tym spotkaniu powrócił Jaylen Brown, który opuścił pierwszy mecz serii z powodu urazu. W ciągu dwudziestu pięciu minut na parkiecie zapisał na swoim koncie trzynaście punktów, a także cztery razy zbierał piłkę.

Sixers mogą sobie pluć w brodę, ponieważ roztrwonili wspomniane wyżej prowadzenie, a jeszcze w czwartej kwarcie wygrywali z gospodarzami różnicą pięciu oczek. Wśród przyjezdnych najlepiej zaprezentowali się J.J. Redick (23 punkty), Robert Covington (22 oczka, 9 zbiórek) oraz Joel Embiid (20 punktów, 14 zbiórek, 5 asyst). Fatalne zawody rozegrał Ben Simmons, który zakończył mecz z dorobkiem zaledwie jednego punktu. Główny kandydat do nagrody Rookie of the Year przestrzelił każdy z swoich czterech rzutów, a także pięć razy tracił piłkę. Rozdał jednak siedem asyst i miał pięć zbiórek.

Game 3 odbędzie się w sobotę o 23:00 czasu polskiego.

Philadelphia 76ers @ Boston Celtics, 103-108
stan rywalizacji: 2-0 dla Celtics

10 Komentarze

  1. Stała się rzecz niemożliwa (przynajmniej dla mnie). Cavs roznieśli Raptors….
    Sposób w jaki kontrolowali tempo gry i jak spokojnie spacyfikowali liderów wschodu był porażający…
    LBJ występ monstrualny, choć zaczął od 4pkt w 1Q. Weszli Toronto do głowy i już jest po rywalizacji. W 3Q Toronto miało już pełne gacie a w w 4Q przestali walczyć. Serio. Nie wierzyłem – w to, co widzę…
    Kogo wymienić? DDR czy KL? A może razem?
    Z takim zaangażowaniem w grę to można spodziewać się sweepa. LeBron znów to zrobił… Welcome to LeBronto, babe!
    Zwróćcie uwagę na ilość strat Kawalerzystów w całym meczu – Szok! Całe 3!
    Cavs weszli im do głowy. Nie spodziewałem się, bo kibicowałem i typowałem Raps….

    Phila- Celts
    Szacun dla trenera Bostonu, ale też wielka klasa i moc Browna, Tatuna, Roziera!
    Nie są faworytem i wyraźnie im to pasuje.
    Zawiódł trener 76ers. Tak to widzę. Pytanie (również do redakcji) – po co zdejmował McConnela, z którym drużyna dogoniła rywali (był +16 na boisku i 4/4 z gry) i wsadzać kompletnie spacyfikowanego Simonnsa (0/4 z gry i aż -23 przy jego grze)? Odnoszę wrażenie, że to zabiło grę 76ers i dało szansę BC. Problemy z faulami miał tez JoJo i w pewnym momencie odpuścił bodajże Horforda w końcówce, co też dobiło Phillę.

    Widzę Cavs w finale wschodu, ale nie skreślam jeszcze 76ers, choć będą musieli sprężyć pośladki, by przejść dalej.
    Na dziś BC i CC są na najlepszej drodze do raju 🙂

  2. @ Jax, odniosę się tylko do wpuszczenia Simmonsa. Również zwróciłem na to uwagę i swoim komentarzem oddałeś chyba myśli większości kibiców. Nigdy nie zrozumiem po co niszczyć plusowy roster, tylko po to, aby wprowadzić gwiazdę. Postaram się dopowiedzieć więcej w zapowiedziach, bo mnie to zbulwersowało 😉

    1. może chodziło o świerzość? Człowiek jednak sie męczy (nie Bron bo to nie człowiek).

      1. Tylko niech to zmęczenie będzie widoczne, niech plusowy roster zanotuje 1-2 straty, 1-2 głupie podania, czy też 1-2 airballe, cokolwiek co dałoby podstawy sądzić, że formuła się wyczerpała. Tutaj było na odwrót, 76ers byli na fali. Gdy McConnell zanotował kolejne świetne zagranie – asystę w kontrze i 76ers byli akurat +5, to Brown w tym momencie zadecydował, żeby Embiid i Simmons przygotowali się do zmiany. Nie znajdę logiki, może ktoś pomoże?

  3. LeBronowi ekipa z Kanady bardzo odpowiada, bo tam chyba brakuje zawodnika którego jaja dorównywałyby wielkością cohonez samego Jamesa. Raptors sobie mogą wygrywać sezon zasadniczy, bić rekordy organizacji, ostrzyć zęby, ale gdy przychodzą playoffs wszystkie ich argumenty znikają. Przyznaję, po raz kolejny dałem im się nabrać, stąd irytacja jest z mojej strony jeszcze większa. Kurczę, może z Caseyem osiągnęli już wszystko, co mogli osiągnąć i czas, by ktoś inny pomógł im zrobić ten kolejny krok?

    A skoro już o trenerach mowa, to nie mogę przestać zachwycać się Stevensem i z góry uprzedzam, że pokłócę się z każdym, kto tych zachwytów nie podziela choć w pewnym stopniu.
    Boston miał odpaść już z Bucks, choć wiadomo, organizacja z Milwaukee ma swoje problemy, głównym jest kompletny bałagan na boisku. No ale Giannis powinien być w stanie roznosić zespoły, w których dwóch all-starów leczy kontuzje i wrócą dopiero w październiku. Boston miał być łatwo ograny przez te niewyczerpane pokłady talentu z Philly, w tym bezkonkurencyjnego ROY, tymczasem Simmons zdobywa 1 punkt w G2. JEDEN PUNKT.
    Niepodważalne są osiągnięcia Bena z całego sezonu, ale zaczynam spoglądać w stronę Utah z nadzieją, że doceniony zostanie Donovan, który – jak już zauważyło wielu ekspertów – nie jest pierwszoroczniakiem, ale gotowym all-starem.

  4. Kogo wymienić? DDR czy KL? A może razem?
    STAWIAM NA TRENERA
    choćby z rynku M.Jacksona, co wprowadziłby solidną obronę i walkę
    ławka – może wyłapać J.Crawforda…
    sweep czy Raptory się obudzą…mam nadzieję na trochę walki

  5. Kosmiczny Bron dostał wsparcie od kumpli i tak właśnie sie to skończyło.
    Meczu nie oglądałem ale staty mówią ze to był bardzo dobry mecz Raptors.. w ataku.
    Nie wiem jak w obronie. Czy aż tak słabo czy Cavs byli dziś po prostu na fali i nie dło sie ich zatrzymać.

    1. Dzisiaj Mitchel pięknie odpowiedzial na forme Simmonsa z ostatniego meczu 🙂

  6. Bron był nie do zajechania. Dinusie (bo przecież nie Raptors) w IV kwarcie próbowały gonić, ale co akcje to Król dostawał piłkę na izolacje i rzucał z półdystansu: z klepki, z odchylenia, a’la MJ, a’la Dirk i tylko półdystans …. wszystko, dosłownie wszystko, mu wpadało. Morale Dinusiów leciały na łeb na szyję po każdej takiej akcji.

  7. Nawet JR przypomniał sobie, że potrafi zdobywać punkty.

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *