Labs Raport: Sensacja w Oakland z udziałem Phoenix Suns, zwycięski powrót Embiida, Rockets i Spurs nadal wygrywają

Paweł Mocek Strona Główna Wyniki 2

Mogliśmy się spodziewać po poprzedniej nocy wielu rzeczy, ale nie tego, co zrobili Phoenix Suns. Pokonali dwukrotnych z rzędu mistrzów, upokarzając ich w Oracle Arena, przerywając 18-meczową serię porażek właśnie z drużyną Golden State Warriors. Joel Embiid wrócił do gry i poprowadził Sixers do bardzo ważnej wygranej, Spurs pokonali kolejną świetną drużynę u siebie i mają już 5 wygranych z rzędu, podczas gdy Rockets nie bez trudu zwyciężyli w ósmym kolejnym spotkaniu. Zapraszam na Labs Raport.

Chicago Bulls 108 @ 131 Detroit Pistons

Dzięki zabójczej trzeciej kwarcie Pistons poradzili sobie z Bulls i ze spokojną głową mogli zacząć się przygotowywać do dzisiejszego, arcyważnego spotkania z Nets. Tłoki zdobyły w tamtej odsłonie 42 punkty (34 z nich zdobył tercet Griffin – Drummond – Jackson), powiększając swoje prowadzenie do 23 punktów. Potem goście nie zdołali już im zagrozić, a najważniejsi zawodnicy odpoczywali na ławce. Blake Griffin miał 28 punktów, Reggie Jackson zdobył ich 21, a Andre Drummond dodał 16 punktów i 15 zbiórek. Pistons wygrali 12 z 14 ostatnich meczów. Bulls grali bez Zacha LaVine’a i byli prowadzeni przez Wayne’a Seldena (18 punktów). Byki przegrały 4 z ostatnich 5 spotkań.

Toronto Raptors 125 @ 104 Miami Heat

Raptors wyrównali rekord organizacji trafiając 21 rzutów za 3 punkty i dość łatwo poradzili sobie w Miami. Grali bez Kawhi’a Leonarda (odpoczynek w pierwszym meczu back-to-back, w jego miejsce startował Patrick McCaw), ale dobrze przygotowali się na obronę strefową gości i omijając ją dostawali świetne pozycje do rzutów z dystansu. Pod koniec trzeciej kwarty runem 14-0 praktycznie odebrali nadzieje gospodarzom. Kyle Lowry miał 24 punkty i 10 asyst. Goście trafiali łącznie aż 57% swoich rzutów. Heat zakończyli 4-meczową serię zwycięstw, nie notując w meczu ani jednego bloku. Bam Adebayo miał 19 punktów.

Indiana Pacers 89 @ 106 Philadelphia 76ers

Joel Embiid wrócił i poprowadził Sixers do bardzo ważnej wygranej nad Pacers. Kameruńczyk miał 33 punkty i 12 zbiórek w 28 minut gry, jego zespół wyprzedził Indianę w tabeli Wschodu i jest już na trzecim miejscu. Goście nie wykorzystali swojej szansy na zwycięstwo, prowadząc 14 punktami w drugiej kwarcie. W trzeciej zdobyli zaledwie 11 punktów, a w czwartej gospodarze całkowicie przejęli już kontrolę, doprowadzając zwycięstwo do końca. Sixers wygrali 26 z 35 domowych spotkań. Bogdan Bogdanović zdobył 18 punktów.

New Orleans Pelicans 116 @ 128 Atlanta Hawks

Trae Young zaliczył bardzo słaby strzelecki występ (2/14, 10 punktów), ale Hawks mogli liczyć na drugiego ze swoich debiutantów. Kevin Huerter 17 z 27 zdobytych punktów zaliczył w drugiej kwarcie, w której Jastrzębie zaczęły odrabiać straty i otwierając sobie drogę do wygranej. Young miał 5 ze swoich 10 asyst w czwartej kwarcie, w której gospodarze obronili się przed przyjezdnymi. John Collins miał 23 punkty i 10 zbiórek. Gospodarze przerwali 3-meczową serię porażek. Frank Jackson i Julius Randle zdobyli po 23 punkty dla zdziesiątkowanych Pelicans. Goście przegrali trzecie kolejne spotkanie. Triple-double zaliczył Elfrid Payton (15 punktów, 10 zbiórek, 10 asyst).

Orlando Magic 97 @ 105 Memphis Grizzlies

Mike Conley zdobył 14 ze swoich 26 punktów w czwartej kwarcie, w której poprowadził Grizzlies do trzeciego zwycięstwa z rzędu. 12 z nich lider Niedźwiadków zdobył w ostatnich 4:27 meczu. Magic przegrali po raz trzeci w ostatnich 4 meczach i frustrację było widać m.in. u Steve’a Clifforda. Trener gości został wyrzucony z parkietu w ostatnich minutach meczu za kłótnię z sędziami. Avery Bradley dodał 21 punktów dla gospodarzy. Nikola Vucević miał 26 punktów i 10 zbiórek. Magicy trafiali tylko 36% swoich rzutów.

Houston Rockets 94 @ 93 Dallas Mavericks

Rockets wygrali po raz ósmy z rzędu, ale w starciu z rywalem z tego samego stanu musieli walczyć aż do samego końca. James Harden miał problemy z faulami, zdobył tylko 20 punktów i nie trafił rzutu, który w ostatnich sekundach dałby Rakietom 3-punktowe prowadzenie. Swoją szansę na wygraną dostali więc Mavericks, ale Jalen Brunson został zablokowany przez Chrisa Paula i gościom udało się zwyciężyć. Eric Gordon zdobył 26 punktów, Capela dodał 17 punktów i 12 zbiórek. Luka Doncić miał 19 punktów i career-high 15 zbiórek, a Brunson dodał 18 oczek. Mavs znaleźli pogromcę w 10 z 11 ostatnich spotkań.

New York Knicks 92 @ 103 Minnesota Timberwolves

Bez Karl-Anthony’ego Townsa, Andrew Wigginsa i w drugiej połowie bez Derricka Rose’a Wolves poradzili sobie z najgorszą drużyną ligi. Rose dostał wolne od trenera Saundersa, gdy gospodarze zbudowali 10-punktowe prowadzenie przed przerwą. W drugiej połowie spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń i wygrali po raz szósty z rzędu na własnym parkiecie. Taj Gibson zdobył 25 punktów, a Jeff Teague miał 20 punktów i 10 asyst. Career-high 18 oczek dodał Keita Bates-Diop. Dla przyjezdnych 26 punktów zdobył Damyean Dotson. Knicks popełnili 19 strat prowadzących do 27 punktów gospodarzy.

Milwaukee Bucks 114 @ 121 San Antonio Spurs

Piątą kolejną wygraną i ósmą z rzędu na własnym parkiecie odnieśli zawodnicy Gregga Popovicha. Po raz kolejny pokonali też drużynę z absolutnego topu. Bucks dobrze rozpoczęli spotkanie i prowadzili 15 punktami w pierwszej kwarcie, ale straty z nawiązką gospodarze odrobili w trzeciej odsłonie. Zaczęli wówczas utrudniać życie Giannisowi Antetokounmpo, przejęli prowadzenie, a czwartą kwartę rozpoczęli od runu 10-1. Tym samym zapewnili sobie wygraną. LaMarcus Aldridge miał 29 punktów i 15 zbiórek, a DeMar DeRozan zdobył 28 punktów. Spurs podczas domowej serii pokonali już także Nuggets oraz Thunder. Bucks mają tylko 2 mecze przewagi nad drugimi w tabeli Wschodu Raptors. Antetokounmpo miał 27 punktów i 13 zbiórek, a Eric Bledsoe zdobył 21 oczek.

Phoenix Suns 115 @ 111 Golden State Warriors

Przerwana seria 18 porażek z rzędu z jednym rywalem (najdłuższa w lidze) i pierwsza wygrana wyjazdowa z przeciwnikiem z Konferencji Zachodniej. Obie te rzeczy Suns zrobili w meczu, którego po prostu nie mieli prawa wygrać. Grając 21 godzin po porażce w Portland, która przerwała ich 3-meczową serię zwycięstw, Słońca pokonały Warriors, w dużej mierze dzięki swojemu liderowi. Devin Booker miał 13 kolejnych punktów dla Phoenix w kluczowym momencie czwartej kwarty i poprowadził gości do wygranej z 37 punktami. Klay Thompson miał 28 punktów, ale razem ze Stephenem Currym (18 punktów) trafili tylko 8 z 30 rzutów zza łuku. Kevin Durant zdobył 25 punktów przed zejściem z parkietu w czwartej kwarcie z kontuzją kostki. Suns popełnili tylko 8 strat. Kelly Oubre dodał 22 punkty.

2 Komentarze

  1. No aż nie mogę się powstrzymać i muszę sparafrazować legendarny bon mot Vitasa Gerulaitisa „And let that be a lesson to you all. Noboby beats Phoenix 19 times in a row!!!” BTW Vitas, całkiem uzdolniony amerykański tenisista, zasłynął z tej wypowiedzi w 1980 roku po przerwaniu serii 16 porażek z Jimmym Connorsem.

  2. Jak chcą, to potrafią, Endrjus 🙂

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *