Clutch Player: Kevin Durant – The Real MVP, cz. 1
Kevin Durant bez wątpienia jest jednym z najlepszych zawodników ostatniej dekady NBA. Od strony technicznej nie brakuje mu niczego – świetnie gra w ataku, nie boi się podejmować ryzyka, zawsze potrafi stanąć na czele drużyny, oddaje rzuty decydujące o zwycięstwie. Od najmłodszych lat był uznawany za wielki talent, który dzięki ciężkiej pracy i wysiłkowi został rozwinięty do granic możliwości. Oto kolejny bohater cyklu „Clutch Player” – Kevin Durant.
DZIECIŃSTWO
Kevin Durant urodził się 29 września 1988 r. w Waszyngtonie. Jest jednym z czwórki dzieci Wandy Pratt (z d. Durant) i Wayne’a Pratta. Wanda miała zaledwie 18 lat, gdy urodziła pierwszego syna, Tony’ego Trzy lata później na świat przyszedł Kevin. Oboje rodziców pracowało w administracji rządowej – Wayne dla Biblioteki Kongresu and Wanda jako pracownik pocztowy. Gdy Kevin miał około roku, ojciec opuścił ich rodzinę. Kevin dorastał ze starszym bratem Tonym niedaleko Waszyngtonu w mieście Seat Pleasant, w stanie Maryland, gdzie mieszkało 5000 osób.
Patrząc wstecz na moje dzieciństwo, chciałbym właśnie otworzyć oczy. Mieszkałem w dzielnicy, gdzie 95 procent mieszkańców było czarnoskórych, a 80 procent z nas żyło w ubóstwie. Ale tak naprawdę nie miałem dojrzałości ani głosu, aby zaangażować się w to. Dziś zdaję sobie sprawę, że moje osiągnięcia są rzadkością dla kogoś z mojej okolicy. [Kevin Durant]
Wychowaniem dzieciaków zajmowały się osamotniona Wanda (znana także jako „Mama Durant”) oraz jej matka Barbara Davis. Wanda podjęła również decyzję o powrocie do nazwiska panieńskiego, co uczyniła również z nazwiskami synów. Gdy Kevin miał 13 lat, jego rodzice ponownie się zeszli, a ojciec zaczął jeździć z synem na turnieje koszykarskie w różnych regionach kraju. Koledzy często dokuczali mu, ponieważ był najwyższym dzieckiem w klasie. W wieku 13-14 lat mierzył już 183 cm (6 stóp). Co ciekawe, ulubionym zawodnikiem Kevina w dzieciństwie był Vince Carter, a ulubioną drużyną – Toronto Raptors. Gdyby nie został koszykarzem, uważa, że zostałby… meteorologiem. Gdy jednak trzeba poważnie odpowiedzieć, przyznaje, że prawdopodobnie nadal mieszkałby z mamą.
Bez względu na to, jak daleko moja kariera zabierze mnie z naszego rodzinnego miasta, Seat Pleasant, Maryland, zawsze będę synkiem mojej mamusi. [Kevin Durant]
Jedną z postaci, która miała duży wpływ na to, że Kevin zainteresował się koszykówką, był trener Charles Craig, którego Durant poznał mając 8 lat. Craig był dla Kevina kimś więcej, niż trener. Często pożyczał Kevinowi pieniądze albo spędzali wspólnie czas, gdy matka Kevina pracowała na poczcie. Był dla niego prawie jak ojciec i w dużym stopniu ukształtował to, kim Durant jest obecnie.
Wielki wpływ na Kevina miała również jego własna matka. To jej ciężka praca oraz ofiarność dla rodziny inspirowały go do wysiłku, żeby pokazać, że jej wytrwałość nie była na nic.
W wieku 11 lat, Durant dołączył do drużyny PG Jaguars, w której trenerem był Taras „Stink” Brown. Craig pełnił tam funkcję asystenta trenera, jak również był kierowcą autobusu, którym drużyna podróżowała na mecze. Trener Brown również starał się jak najlepiej zainspirować Kevina do ciągłego rozwoju, m.in. każąc mu napisać 200 razy:
Ciężka praca pokonuje talent, gdy talent nie podejmuje się ciężkiej pracy.
Grając w amatorskich zawodach młodych koszykarzy stanu Maryland, Durant poznał wielu zawodników, którzy również zagościli na parkietach NBA, m.in. Ty Lawson, Greivis Vasquez, oraz Michael Beasley, z którym do dziś pozostają bliskimi przyjaciółmi. Obaj byli wychowywani przez samotne matki oraz przebywali ze sobą naprawdę sporo czasu.
Już gdy mieliśmy po 11 lat, wiedziałem, że Kevin pewnego dnia znajdzie się w NBA. [Michael Beasley]
Oto krótki fragment wywiadu, którego Durant i Beasley wspólnie udzielili ESPN w 2018 r.:
MB: Kiedy go poznałem, uprawiałem koszykówkę wyłącznie w parku. Wiesz, co mam na myśli? Nigdy nie pracowałem nad swoją grą w taki sposób jak Kevin. Po prostu przychodziłem na plac zabaw, zawsze byłem wybierany jako pierwszy. Od kiedy pamiętam, zawsze był pewny siebie.
KD: Widzicie, moja historia jest trochę inna. Trenowałem mnóstwo czasu w sali gimnastycznej, ale nie chciałem wychodzić grać na zewnątrz. Mike czuł się znacznie lepiej w tym wieku niż ja, ponieważ ja przebywałem na sali sam.
MB: Aż do tego momentu nie miałem tak naprawdę przyjaciół, ponieważ ciągle się przeprowadzaliśmy. Zostalibyśmy wyeksmitowani w tym miejscu, w tym miejscu, w tym miejscu i w tym miejscu. KD był jak mój pierwszy prawdziwy przyjaciel, często nocowaliśmy u siebie nawzajem, pierwszy raz wyniosłem mojego Xboxa z domu.
KD: Musieliśmy to rozgryźć. Na początku koszykówka była wszystkim, co nas wszystkich łączyło. Później zaczęliśmy się spotykać. Zaobserwowałem, co lubił robić. Spotykałem jego rodzinę. Zacząłem dostrzegać, co pasjonowało go poza koszykówką, i to samo ze mną.
Inny chłopak z sąsiedztwa, kilka lat młodszy Quinn Cook był w czwartej klasie, gdy po raz pierwszy usłyszał o pięć lat starszym Kevinie, którym zaczęły interesować się szkoły średnie.
Kiedy poznałem Kevina, nie był najlepszy w mieście ani nic w tym stylu. Był tylko wysokim dzieckiem, który potrafił rzucać, ale widać było jego etykę pracy. Widziałeś, jak każdego dnia grał coraz lepiej. Nauczył mnie, jak naprawdę pracować. [Quinn Cook]
Gdy Cook znajdował się już na Duke University i był podirytowany faktem, że musi grać jako rezerwowy, wiele razy z poradą pojawiał się Durant, pisząc w SMSach:
Nie pozwól im widzieć, że się męczysz. Mowa ciała to wszystko. Bądź profesjonalistą.
Kevin, jak duża ilość amerykańskich dzieciaków, kochał koszykówkę całym sercem. Już w wieku 11 lat powiedział mamie po raz pierwszy, że będzie w przyszłości grał w NBA. Przyznaje jednak, że dopiero w wieku 18 lat uwierzył, że słowa mogą stać się rzeczywistością.
PIERWSZE SUKCESY
PG Jaguars z Durantem oraz Beasleyem w składzie dwukrotnie wygrali rozgrywki krajowe. Spośród dużej ilości propozycji Kevin zdecydował się ostatecznie wybrać National Christian Academy w Fort Washington, Maryland, skąd po dwóch latach przeniósł się do legendarnego Oak Hill Academy w Mouth of Wilson, Virginia. Oak Hill miało reputację jednego z najlepszych ośrodków koszykarskich dla młodych talentów w całym kraju. W międzyczasie Durant spróbował swoich sił w baseballu, lecz nie zainteresował się tym zbytnio. Przebywając w Oak Hill w trzecim roku szkoły średniej, dowiedział się o tragicznej śmierci Craiga. Charles Craig został zamordowany w wieku 35 lat. W jego ciele znajdowało się wiele ran postrzałowych.
Już wiecie, jaka jest historia numeru #35 Duranta. Po roku w Oak Hill, Durant powrócił w rodzinne strony stanu Maryland, gdzie postanowił spędzić ostatni rok szkoły średniej w Montrose Christian School w Rockville, Maryland. Kevin poprowadził Montrose do bilansu 20-2 (byli jedyną drużyną, która pokonała Oak Hill w tamtym sezonie) oraz dziewiątego miejsca w rankingu najlepszych zespołów uczelnianych według USA Today, a sam Durant był uważany za drugi największy talent w swoim roczniku (za Gregiem Odenem). W jedynym sezonie w Montrose, a ostatnim w szkole średniej, KD notował 23 punkty, 10 zbiórek, 3 asyst i prawie 3 bloki na mecz. W szkole średniej Kevin dorobił się przydomku „Durantula” oraz urósł do sześciu stóp i dziewięciu cali (206 cm), mogąc szczycić się również niezwykłym zasięgiem ramion.
Nigdy nie myślałem, że będę miał tak wielu ludzi na werandzie domu mojej babci. Tylko dlatego, że trochę grałem w koszykówkę. [Kevin Durant]
COLLEGE
W związku z prawem wprowadzonym przez komisarza NBA Davida Sterna o tym, że zawodnicy zgłaszający się do Draftu NBA muszą mieć ukończone 19 lat, Kevin musiał pójść na co najmniej rok do college’u. Ku zdziwieniu wielu przyjaciół i znajomych, w czerwcu 2005 r., zatem na rok przed ukończeniem szkoły średniej, Durant poinformował, że wybierze Texas zamiast najbardziej utytułowanych Connecticut lub North Carolina, które znajdowały się znacznie bliżej jego domu rodzinnego.
Moja mama zawsze mi mówiła: „bądź przywódcą, nie uczniem”. Jest sześciu innych pierwszaków, którzy pojechali ze mną do Teksasu. Myślę, że byłem dobrym przywódcą. [Kevin Durant]
To dobrze świadczy o Kevinie. Ludzie mówią dużo o zawodnikach, którzy idą na rok do college’u i traktują szkoły jako trampolinę w świat NBA, nie przejmując się za bardzo ich uczelniami. To nie KD. [Steve Kerr]
W 2006 r. Durant wystąpił we wszystkich najbardziej znanych meczach dla najlepszych zawodników kończących szkołę średnio – McDonalds All-American, którego został MVP zdobywając 25 punktów w 18 minut, Jordan Classic i Nike Hoop Summit. W trakcie jedynego roku na uczelni Kevin mocno pracował nad swoją wagą i masą mięśniową, dzięki czemu udało mu się przytyć z 86 kg (190 funtów) do niemalże 100 kg (220 funtów). Wystąpił w 35 spotkaniach, w których uzyskiwał średnio prawie 26 punktów, notował około 11 zbiórek i prawie 2 bloki na spotkanie. Był jedynym zawodnikiem w kraju, który notował 25 punktów i 10 zbiórek w rozgrywkach uniwersyteckich. Otrzymał również niezliczoną ilość dla najlepszego zawodnika uniwersyteckiego.
Miałem marzenia o trafieniu do NBA. Zdecydowanie chciałem zrobić to wcześniej niż później, ale to był fakt, że skupiłem się na tym, gdzie byłem w tej chwili. Skupiłem się na teraźniejszości. Łatwo było zobaczyć, gdzie chcesz iść i wiedzieć, że to wszystko jest w zasięgu ręki. Wszystko, co musisz zrobić, to skupić się na tym. Właśnie skupiłem się na tym, aby stać się lepszym koszykarzem. Byłem podekscytowany graniem na studiach. Byłem podekscytowany braniem udziału w turnieju. Tego typu rzeczy napędzały mnie codziennie, aby skupić się na tym, gdzie byłem wiedząc, że chcę być w przyszłości zawodnikiem NBA. [Kevin Durant]
Wyżej w rankingu do draftu 2007 znajdował się nadal tylko Greg Oden, nazwany przez Steve’a Kerra „one-in-a-decade player”. Texas przegrało z University of Southern California i dość wcześnie odpadło z fazy finałowej rozgrywek NCAA Division I. Oden wraz z innym pierwszoroczniakiem Mike’em Conley’em (z którym grał wcześniej również w szkole średniej) poprowadzili Ohio State do finału, gdzie musieli uznać wyższość Florida Gators. 11 kwietnia 2007 Durant oficjalnie potwierdził swój udział w drafcie 2007. Dwa lata później, w lutym 2009 Texas Longhorns zastrzegli #35 Duranta.
Tzw. pre-draft camp poszedł bardziej po myśli Grega Odena. Tam pokazał się z dużo lepszej strony niż Durant; wyglądał na dużo bardziej atletycznego i szybszego od swojego konkurenta. Co ciekawe, Durant jako jedyny zawodnik na obozie nie był w stanie podnieść sztangi ważącej ok. 84 kilogramów. Loteria draftowa przyznała pierwszy numer draftu Portland Trail Blazers, a drugi numer przypadł Seattle Supersonics.
Przed draftem 2007, znaczna większość analityków wskazywała, że z numerem pierwszym draftu pójdzie Greg Oden. Pojawiały się różne głosy, że jedynką w rzeczywistości powinien być Durant, lecz zdecydowanie należały one do mniejszości.
Jeśli Portland weźmie Odena, stanie się tak ze względu na konwencjonalną logikę NBA, ponieważ fani naciskają na niego (oczywiście, nikt nie ogląda uczelnianej koszykówki w Portland), i dlatego, że jest to sympatyczny, towarzyski, wielki gość dla miasta, które desperacko potrzebuje sympatycznego, towarzyskiego, miłego, wielkiego gościa od czasu, gdy Bill Walton porzucił Portland dla San Diego. Nie mówię, że te powody są złe. W rzeczywistości całkowicie je rozumiem. Ale gdybym to ja był generalnym menedżerem Portland, wziąłbym zawodnika z uzasadnioną szansą, że będzie wymieniany w przyszłości obok takich nazwisk jak Bird, Magic, MJ, Baylor, Oscar, West, Duncan, Pettit, Havlicek i wszyscy inni świetni nie-centrzy, którzy kiedykolwiek grali w National Basketball Association. Wybieram Kevina Duranta. [Bill Simmons, przed draftem]
SEATTLE SUPERSONICS / OKLAHOMA CITY THUNDER
TRUDNE POCZĄTKI
Ostatecznie, zgodnie z przewidywaniami z pierwszym numerem draftu 2007 poszedł Greg Oden. Nie było żadnego zaskoczenia, o czym nie można byłoby mówić w sytuacji, gdyby z numerem pierwszym poszedł jednak Durant. Na tamten moment Oden rzeczywiście wydawał się mieć sufit przynajmniej ciut wyżej od Duranta. Z 3. numerem do Atlanty Hawks poszedł Dominikańczyk Al Horford, syn Tito Horforda, dawnego zawodnika NBA, a z czwartym Conley, który wylądował w Memphis Grizzlies. Kevin odrzucił 70-milionowy kontrakt od Adidasa, decydując się na podpisanie wartego dziesięć milionów mniej kontraktu z Nike.
Jestem w Seattle. Ciągle tu pada, dlatego nawet nie opuszczam domu. I mam przy sobie Charlie’ego Bella [dawny zawodnik NBA], oraz innych ziomków z sąsiedztwa, którzy mają na mnie oko. [Kevin Durant]
Będący największymi gwiazdami Supersonics w tamtym okresie Ray Allen i Rashard Lewis opuścili zespół – Allen został wymieniony do Boston Celtics za m.in. Wally’ego Szczerbiaka i wybranego z 5. numerem draftu 2007 Jeffa Greena, a Rashard Lewis podpisał kontrakt z Orlando Magic. Przez pierwszy sezon na parkietach NBA Durant grał na pozycji rzucającego obrońcy, a brak znakomitych zawodników w drużynie zmuszał go do przejmowania większości zadań w zespole. Ledwo zdążył wrócić na początek sezonu po drobnym urazie kostki, zdobywając w debiucie 18 punktów w przegranym spotkaniu z Nuggets. W dziesiątym spotkaniu sezonu trafił pierwszego game-winnera, dając zwycięstwo Supersonics po celnym rzucie za trzy w drugiej dogrywce meczu z Hawks.
Al Horford był blisko, ale wystarczająco daleko się odchyliłem, i szczęśliwie piłka wpadła do kosza. Zaczynam przyzwyczajać się do grania co drugą noc i zyskuję pewność siebie w mojej grze. [Kevin Durant]
Zrobi to jeszcze wiele, wiele razy, zanim jego kariera dobiegnie końca. [Rick Carlesimo, trener Supersonics]
Kilkanaście dni później, 30 listopada Durant rzucił 35 punktów przeciwko Indiana Pacers, a bilans Supersonics poprawił się do 3-14. W ostatnim spotkaniu sezonu Kevin zdobył aż 42 punktów przeciwko Golden State Warriors. Niestety Supersonics już dawno nie liczyli się w walce o fazę play-off.
Wybrany tuż przed Kevinem Greg Oden musiał przejść operację naprawiającą mikrozłamania w prawym kolanie, przez co opuścił cały sezon 2007/08. Duże problemy z kontuzjami nigdy nie pozwoliły mu pokazać nawet małej części swojego potencjału. Tymczasem, mimo że Supersonics zajęli ostatnie miejsce w konferencji zachodniej z bilansem 20-62, Durant został wybrany najlepszym pierwszoroczniakiem roku notując średnie 20.3 punktu, 4.4 zbiórki i 2.4 asysty na mecz. Dołączył tym samym do Carmelo Anthony’ego i LeBrona Jamesa jako trzeci nastolatek, który notował średnio co najmniej 20 punktów w sezonie.
Problemy z dzierżawą hali Key Arena w Seattle sprawiły, że konflikt właściciela klubu z miastem narastał się. Właściciel Supersonics Clay Bennett poinformował, że bez wsparcia finansowego władz miasta przy budowie nowej hali zespół nie może dłużej pozostać w Seattle. Władze klubu doszły do porozumienia z włodarzami miasta Oklahoma City, dzięki czemu przeprowadzka stała się faktem. Wcześniej Oklahoma City gościło przez dwa sezony koszykarzy New Orleans Hornets, którzy musieli szukać zastępczego domu po przejściu przez Nowy Orlean huraganu Katrina. Zmianie uległa również nazwa klubu – Ultradźwiękowcy stali się Grzmotem, przyjmując nazwę Oklahoma City Thunder. Fani Supersonics pożegnali wzorowo swoich zawodników w ostatnim domowym spotkaniu w historii klubu owacjami na stojąco.
Szczerze mówiąc, prawie wtedy płakałem. [Kevin Durant]
W drafcie 2008 OKC (jeszcze pod nazwą Supersonics) wybrali z 4. numerem Russella Westbrooka. W pierwszej rundzie, z 24. numerem wybrany został także Serge Ibaka z Republiki Kongo. Wtedy marzenie o grze w NBA spełnił również przyjaciel Duranta z dzieciństwa, Michael Beasley, który został wydraftowany z 2. numerem przez Miami Heat.
W pierwszym sezonie w nowym mieście Thunder nie awansowali do fazy play-off, zajmując trzynaste miejsce w konferencji zachodniej. Kevin nie znalazł się nawet w top10 głosowania forwardów konferencji do Meczu Gwiazd, mimo że już notował średnio 25 punktów na mecz. Wystąpił w Rookie Challenge, czyli spotkaniu pierwszoroczniaków z grającymi drugi sezon w NBA zawodnikami. Durant poprowadził tam drużynę Sophomores do zwycięstwa, zdobywając aż 46 punktów i zbierając 7 piłek. Oczywiście został wybrany MVP tego meczu. Poza sukcesem w Rookie Challenge, Durant wygrał H.O.R.S.E Competiton. Prawdopodobnie w tym czasie Kevin urósł dodatkowe kilka centymetrów, do 6’11” (211 cm) – źródła NBA dalej informują o jego wzroście 206cm, lecz sam Kevin przyznaje, że ma około 210cm, a w butach mierzy siedem stóp (213 cm). KD był również brany w tym sezonie pod uwagę w kontekście nagrody za największy rozwój w lidze (MIP), lecz ostatecznie tę statuetkę zgarnął Danny Granger.
POSTĘP
W kolejnym sezonie, Durant i Westbrook poprowadzili Thunder do pierwszych play-offów od przenosin do Oklahoma City, wygrywając aż 50 spotkań w fazie zasadniczej. Był to najmłodszy w historii zespół (średnia 23 lata), który dokonał tego osiągnięcia. Po drafcie 2009 do Kevina i Russella dołączył wybrany z 3. numerem James Harden. Kevin stał się najlepszym strzelcem ligi, zdobywając średnio aż 30 punktów na mecz. To był dopiero jego trzeci sezon w NBA, a już był jednym z najlepszych zawodników w lidze. Trafił do All-NBA First Team tego sezonu. Nie został też pominięty w głosowaniu do All-Star Game, gdzie zajął piąte miejsce, za takimi nazwiskami, jak Anthony, Duncan, Nowitzki czy Gasol. Ostatecznie został wybrany przez trenerów na ławkę rezerwową drużyny Zachodu. Mimo że Thunder przegrali w pierwszej rundzie play-off z przyszłymi mistrzami ligi Los Angeles Lakers, już wtedy byli uważani za potencjalny zespół mistrzowski w następnych kilku latach.
W sezonie 10/11 Thunder kontynuowali drogę po ewentualne przyszłe mistrzostwo ligi, notując rekordowy bilans 55-27, który dał im czwarte miejsce w konferencji zachodniej. W trakcie sezonu drużynę opuścił Jeff Green, który został wymieniony za Kendricka Perkinsa i Nate’a Robinsona. Thunder gładko pokonali w pięciu spotkaniach przez Denver Nuggets, w następnej rundzie ograli w serii siedmiu spotkań Memphis Grizzlies. W finałach Zachodu trafili na Dallas Mavericks, którzy bez porażki przebrnęli przez drugą rundę play-off pokonując Lakers. W czwartym meczu serii Mavericks odrobili piętnastopunktową stratę w końcówce spotkania doprowadzając do dogrywki. Dzięki zwycięstwu w dogrywce Dallas doprowadziło do stanu 3-1, a następnym spotkaniem w Dallas opieczętowali swój awans do Finałów NBA.
Durant po raz kolejny znalazł się w All-Star Game (wreszcie w wyjściowej piątce) oraz All-NBA First Team. Zdobył również kolejny tytuł najlepszego strzelca ligi, notując średnio ponad 27 punktów na spotkanie. Otrzymywał również coraz większe wsparcie ze strony Westbrooka, który dostał się do drugiej najlepszej piątki ligi w tym sezonie. Jednym z najlepiej blokujących zawodników w lidze stał się Serge Ibaka. Mimo porażki z Dallas, około 500 fanów przybyło na lotnisko w Oklahoma City, by powitać swój ukochany zespół.
FINAŁY
W skróconym przez lokaut sezonie 11/12 w końcu spełniły się marzenia zawodników i kibiców OKC o finałach NBA. Skład, dowodzony przez duet Durant – Westbrook oraz wchodzącego z ławki Hardena, pokonał po drodze Mavericks 4-0, Lakers 4-1 oraz faworyzowanych San Antonio Spurs 4-2. Spurs prowadzili już 2-0 w serii, lecz kolejne cztery spotkania należy do Thunder. Spurs prowadzili w szóstym spotkaniu osiemnastoma punktami, co i tak nie zapewniło im przedłużenia serii.
W finałach NBA Thunder trafili na naszpikowane gwiazdami Miami Heat z LeBronem Jamesem, Dwyane’em Wadem oraz Chrisem Boshem w składzie. Kevin zdobył 36 punktów w pierwszym spotkaniu zakończonym zwycięstwem Thunder, lecz to by było na tyle – Heat wygrali kolejne cztery mecze, zapewniając LeBronowi pierwszy tytuł w karierze, a drugi w historii klubu.
W lutym 2012 r. Durant po raz pierwszy w karierze zdobył 50+ punktów, uzyskując 51 oczek przeciwko Nuggets. Został wybrany również MVP Meczu Gwiazd, a także po raz trzeci został najlepszym strzelcem ligi ze średnią 28 punktów na mecz. W finałach NBA notował średnio 30.6 punktu na spotkanie. Można było śmiało przypuszczać, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Komentarze
Pingback:Clutch Player: Karl-Anthony Towns – KAT też człowiek - NBA Labs – strona o koszykówce NBA. Wyniki, aktualności, relacje i analizy.