Labs Raport: Warriors bez Duranta przerwali serię Rockets, Heat ugotowali Pistons, triple-double Westbrooka
Dzisiaj liga uraczyła nas sześcioma spotkaniami. Golden State Warriors uporali się z Houston Rockets pod nieobecność Kevina Duranta. Miami Heat przejechali się w trzeciej kwarcie po Detroit Pistons, ograniczając ich poczynania do zaledwie ośmiu punktów. Oklahoma City Thunder odnieśli zwycięstwo nad Brooklyn Nets, zaś Russell Westbrook ponownie ukoronował wygraną znakiem firmowym, czyli triple-double. Zapraszamy na krótkie podsumowanie minionej nocy w NBA.
Orlando Magic 90@100 Washington Wizards
Washington Wizards pokonali Orlando Magic, odnosząc czwarte zwycięstwo w ostatnich sześciu potyczkach. Na przestrzeni całego spotkania byliśmy świadkami 12 zmian prowadzenia oraz 9 remisów. Na początku drugiej kwarty Czarodzieje zaliczyli run 14-5, by na przerwę schodzić przy korzystnym dla siebie rezultacie 61-53. W trzeciej partii przyjezdni dogonili drużynę ze stolicy, głównie dzięki świetnej postawie Jonathana Isaaca, który zdobył 13 z 21 punktów zespołu w tej części meczu. W ostatniej odsłonie, od stanu po 80, miejscowi uskutecznili zryw 14-4 i nie dali wyrwać sobie końcowego sukcesu. Bradley Beal uzyskał 23 oczka, zanotował 7 asyst i miał 6 zbiórek. Dzielnie wspierali go Jabari Parker (19pkt, 9zb) oraz Thomas Bryant (21pkt, 10zb) Wizards osiągnęli więcej punktów z pomalowanego (58-40).
Brooklyn Nets 96@108 Oklahoma City Thunder
Oklahoma City Thunder wygrali z Brooklyn Nets, przerywając ich serię czterech triumfów z rzędu. Pojedynek był niezwykle wyrównany, a o zwycięstwie gospodarzy zadecydowała ucieczka 18-3 podczas czwartej kwarty rywalizacji. Russell Westbrook osiągnął sto trzydzieste triple-double w karierze (dwudzieste szóste w bieżących rozgrywkach), notując linijkę: 31 punktów, 12 zbiórek, 11 asyst. Thunder wymusili na przeciwnikach 17 strat piłki, po których rzucili 22 oczka.
Memphis Grizzlies 111@132 Atlanta Hawks
Atlanta Hawks okazali się lepsi od Memphis Grizzlies, kończąc ich serię trzech kolejnych meczów bez porażki. Po wymarzonej pierwszej połowie, Jastrzębie przypieczętowały wygraną w trzeciej kwarcie, zaś najwyższe, 29-punktowe prowadzenie uzyskali w ostatniej odsłonie spotkania. Świetnie spisali się John Collins (27pkt, 12zb), Trae Young (22pkt, 8ast) oraz Alex Len (20pkt, 8zb). Wśród gości na wyróżnienie zasłużył CJ Miles (33pkt, 8/12 3PT). Hawks wymusili na oponentach 14 strat piłki, co zaowocowało 23 zdobytymi oczkami. Ponadto rzucili więcej punktów z pomalowanego (62-36).
Detroit Pistons 74@108 Miami Heat
Miami Heat ograli Detroit Pistons, odnosząc piąty triumf w ostatnich sześciu spotkaniach. O ile w pierwszych dwudziestu czterech minutach jeszcze nic nie zwiastowało dramatu Tłoków, o tyle trzecia kwarta będzie im się śniła po nocach. Gospodarze zainaugurowali ten fragment meczu zrywem 21-0, zwyciężając partię 33-8. Aż siedmiu koszykarzy ekipy z Florydy zaliczyło dwucyfrową zdobycz punktową. Heat wymusili na rywalach 18 strat piłki, po których uzyskali 20 oczek. Ponadto wygrali walkę o zbiórki (51-37) oraz osiągnęli więcej oczek z pomalowanego (50-30).
Golden State Warriors 106@104 Houston Rockets
Golden State Warriors pokonali Houston Rockets, dzięki czemu zastopowali ich serię dziewięciu zwycięstw z rzędu. Zanim rzut sędziowski rozpoczął pojedynek na szczycie, Stephen Curry postanowił sprawdzić, czy logo klubu Houston Rockets w Toyota Center w stu procentach mu sprzyja:
Steph’s got that range ready…..
Warriors/Rockets at 9et/8ct @NBAonESPNRadio pic.twitter.com/1pMJvwwaP9— Marc Kestecher (@marckestecher) March 14, 2019
Wszystko w porządku, więc można ruszać na podbój Teksasu. W premierowej odsłonie widowiska przyjezdni uskutecznili ucieczkę 16-4, ale w drugiej kwarcie – głównie za sprawą Chrisa Paula i Jamesa Hardena – Rakiety powróciły na właściwe tory. Do przerwy na tablicy świetlnej widniał wynik 54-52 dla podopiecznych Steve’a Kerra. Na przełomie trzeciej oraz czwartej partii Wojownicy zaliczyli zryw 15-4 i nie oddali już korzystnego rezultatu, pomimo nacisków ze strony oponentów. Duet Curry-Thompson zgromadził łącznie 54 oczka, ale brawa za znakomite zawody należą się przede wszystkim DeMarcusowi Cousinsowi, który ukończył pojedynek z linijką: 27 punktów, 8 zbiórek i 7 asyst. Warriors wygrali walkę pod tablicami (44-31, z czego aż 12 zbiórek padło ich łupem po atakowanej stronie boiska).
Utah Jazz 114@97 Phoenix Suns
Utah Jazz wygrali z Phoenix Suns, triumfując w drugim z ostatnich pięciu meczów. Gdy wydawało się, że Nutki na dobre przejęły kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie w drugiej partii, gospodarze zdołali doprowadzić do remisu po 75 pod koniec trzeciej odsłony. Wtedy, na przełomie kwart numer trzy i cztery, przyjezdni zanotowali run 14-6 i ze spokojem mogli rozgrywać kolejne akcje, czekając na finałową syrenę. Bardzo dobre spotkanie mają za sobą Donovan Mitchell (26pkt) oraz Rudy Gobert (18pkt, 20zb). Jazz zwyciężyli w zbiórkach (53-35), a także wymusili na przeciwnikach 12 strat piłki, co zamienili na 19 punktów.
4 Komentarze
Blasiacco
Niezły jest ten Curry. Za 10-20 lat chłopaki bede w meczu czesciej rzucac do kosza z polowy boiska niz z pod kosza.
Kowal
Najbardziej zadziwiające jest to, że rzuca z lekkością jakby to był normalny dystans. Jest niezły kozak 😉
Mr. Cental
Ja tam pamietam jak na ktoryms konkursie „3 pointer” startowal Curry jako mlodzieniaszek i niezastapiony pan Wojciech z c+ skomentowal, ze taki chuderlak, ze az dziwne ze dorzuca do kosza z takiej odleglosci
jump
swoją drogą Jarrett Allen stylówka wyjęta niczym z Semo-Pro, tylko kto jest jackie moon ; )