Vince Carter zagra w przyszłym sezonie
19 lat temu byliśmy świadkami debiutu gracza, któremu później nadano przydomek Air Canada, Half-Man Half-Amazing i Vinsanity. Vince Carter – weteran grający już dla siedmiu drużyn NBA – zapowiedział, że nie zamierza jeszcze kończyć kariery i wróci na kolejny sezon do najlepszej ligi świata.
Vince Carter to najstarszy zawodnik na parkietach NBA – w tym roku skończył 41 lat, ale nadal ma dryg do gry i potrafi wykręcać ładne cyferki. W obecnym sezonie miał dwa takie mecze, w których przekroczył próg 20 punktów. W wygranej przeciwko Cavaliers był autorem 24 oczek, w przegranym meczu z San Antonio Spurs rzucił 21 punktów. Jego kontrakt z Sacramento Kings kończy się po tych rozgrywkach i na razie nie ma oficjalnego chętnego na usługi Air Canada.
Carter swój najlepszy sezon rozgrywał w barwach Toronto Raptors w 2000/01, gdy zdobywał średnio 27.6 punktów, zbierał 5.5 piłek i rozdawał 3.9 asyst. W tym roku wygrał też Slam Dunk Contest wsadem, o którym nie sposób zapomnieć. W całej karierze pojawiał się osiem razy w Meczu Gwiazd, zdobył statuetkę Debiutanta Roku. Basketball-Reference wycenia jego szansę na dostanie się do Hall Of Fame aż na 94.5%.
Gdzie zatem w przyszłym roku trafi Vince? W jakiej drużynie widzielibyście tę grającą legendę?
4 Komentarze
Bart
Osobiście bardzo mnie cieszy tak informacja, oby nie zmienił zdania w przerwie. W tym sezonie zacząłem szczegółowo śledzić skróty Sacramento tylko i wyłącznie dlatego, że pojawił się tam VC. Chyba nie chciałbym, żeby zmienił klub, a już na pewno nie na taki, gdzie by tylko był w składzie wiecznie siedząc na ławie, nawet jeśli ten klub miałby szanse na mistrzostwo. W Sacramento cieszy się wielkim szacunkiem u młodych, jak Fox, Bogdanovic, Jackson.. Także jestem za tym by został, o ile oczywiście zaoferują mu kontrakt:)
pop
Kurde VC gra, Dirk gra, to Manu też musi zagrać jeszcze 1 sezon (a potem jeszcze kolejnych kilka)
Blasiacco
a ja chciałbym go z powrotem w Toronto 😉 chocicaż w Phoenix też bym go chętnie zobaczył.
Islandor
A ja bym go widział w Philadelphii… Mógłby być świetnym mentorem jak i przydatnym graczem z ławki od czasu do czasu a także bić się o wyższe cele niż obecnie…