NBA zmienia zasady Meczu Gwiazd

Marta Kiszko Newsy 5

Od jakiegoś czasu już pojawiają się coraz głośniejsze komentarze, że zanika rywalizacja między drużynami Wschodu i Zachodu podczas przerwy na All-Star Games. NBA wychodzi temu na przeciw i właśnie oficjalnie opublikowane zostały zmiany, które, trzeba przyznać, są rewolucyjnym podejściem do Meczu Gwiazd!

Jeśli jesteście zmęczeni formatem Wschód vs Zachód, to mamy dla Was dobrą wiadomość – od przyszłego ASG zobaczycie zupełnie inny pojedynek. Znika całkowicie podział na konferencje. Zamiast tego to dwaj kapitanowie, czyli zawodnicy z największą ilością głosów, będą wybierać pozostałych nominowanych graczy do swoich drużyn bez względu na to czy przynależą do drużyny ze Wschodu czy Zachodu. LeBron, zatem, będzie mógł zagrać w tej samej koszulce co na przykład Kevin Durant czy Russell Westbrook. Proces nominacji zawodników nie ulegnie zmianom.

Mecz Gwiazd będzie mieć charakter charytatywny – każda z drużyn wybierze jedną lokalną fundację, dla której zostaną zebrane datki.

Jak podobają Wam się te zmiany? Czy aby nie jest to odpowiedź na ostatnie zmiany układu sił w NBA?

Mecz All-Starów odbędzie się 18 lutego w Los Angeles.

5 Komentarze

  1. Pudrowanie syfu. Tak dosadnie to wypada ująć. Nadal ta sama głupia bieganina i 300+ pkt/mecz.

  2. Dokładnie Marek, nic się nie zmieni. Zostanie bieganie bez obrony i póki nie da się „odpowiedniej nagrody” za wysiłek w ASG to nigdy się to nie zmieni.
    Bujda na resorach!
    Swoją drogą fajnie jest sobie zrobić tygodniową przerwę od NBA w trakcie sezonu 🙂
    Ostatni ASG jaki obejrzałem na żywo był 2009 roku… nie zamierzam tego zmieniać

  3. Bez sensu zmiana, przewaga parkietu w finale i LBJ by gryzl zebami parkiet. Zawsze ta słabsza konferencja stawała by na głowie, a ta lepsza nie chciałaby oddać.
    A tak cała iloś letnie historia idzie się walić.

    1. To jest fajne rozwiązanie. Niestety nie przejdzie. Nie jest do końca sprawiedliwe, plus ranga tego meczu najpierw musiała by wrócić w umysłach kibiców do poziomu AllStar z lat 90′, żeby przejść na ten poziom o którym piszesz.

      1. Spróbuję wcielić się w rolę adwokata diabła… proponowane przez thegodnr12 rozwiązanie nie może przejść, ponieważ kompletnie zniszczyłoby to ideę, dla której twór All Star Game w ogóle został powołany do życia. Starcie gwiazd od zawsze miało na celu promocję ligi, a nie wpływanie na finały NBA.
        Ważne jest, by też nie przeginać z mitologizowaniem ASG – nawet w latach 90. był to mecz pokazowy, obrona i wtedy była bardzo umowna (za wyjątkiem czwartej kwarty). Tyle, że sami zawodnicy nosili w sercach większą potrzebę rywalizacji i wygrywania, niż ma to miejsce w erze 200-milionowych kontraktów. Przecież teraz nie musisz wygrać pierścienia, by dostać tłuste 37 baniek za sezon – wtedy by otrzymać 33 musiałeś mieć 5 pierścieni i być jednoznacznie najlepszym koszykarzem na świecie, a i z dużym prawdopodobieństwem w historii tego sportu.

        NBA próbuje ratować tą imprezę, ale nie chce mi się wierzyć, że nowa formuła zasadniczo zmieni przebieg meczu, poza tym, że sami zawodnicy odczują być może większą przyjemność z wyjścia na parkiet. Ale nie wiem, w jaki sposób miałoby to wpłynąć na zrodzenie w nich chęci rywalizacji.

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *