Finały – pierwszy pojedynek dla Raptors
Pomimo przewagi parkietu Dinozaurów to Wojownicy są w większości opinii faworytami do pierścienia. Kanadyjczycy pokazali jednak, że potrafią wygrać przynajmniej jeden mecz w całej i zwyciężyli w pierwszym w historii meczu finałowym rozgrywanym w Kanadzie przeciwko Golden State Warriors.
Pascal Siakam pokazał pełnię swoich umiejętności, zdobywając aż 32 punkty (14/17 FG), 8 zbiórek i 5 asyst. Po drugiej stronie parkietu najlepiej spisali się Stephen Curry (34 pkt, 5 zb, 5 as) i Klay Thompson (21 pkt). Draymond Green zanotował „idealne” triple-double – 10 punktów, 10 zbiórek, 10 asyst. Kolejny mecz również zostanie rozegrany w Toronto, w nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu. Jestem pewien, że w dalszym ciągu to Warriors są faworytem, w myśl zasady „never underestimate heart of champion”, jednak szanse Raptors rosną.
5 Komentarze
Konrad
Brawo Toronto. Trzymam kciuki żeby ten finał nie był tak rozczarowujący jak zeszłoroczny.
Mike
Jeśli KD szybko nie wróci to akurat może być. Radzi jednostronnie. GSW nie mieli opcji w ataku. Niby wyniki był blisko ale miałem wrażenie ze Toronto cały czas kontrolowało mecz.
Mike
„Raczej jednostronnie”
Coś mi słownik Dodał od siebie 🙂
pop
Gdyby nie fatalnie grający KL to by było bardzo jednostronne, uwijał się jak mógł żeby to Raps przebębnili, Świetny Gasol/VanVleet/Siakam, solidni/DannyGreen/Lowry(mimo że nieskuteczny, dobrze w obronie)
Man of the Game – Marc Gasol
Warriors zagrali bez jaj, bez wyrazu, cyferki Currego ładne tylko „na papierze”
jumpman
warriors przegtrali, ale pokazali, że można zastopować KL , jak Raptors zastopowali Giannisa. Teraz tylko reszta GSW musi zacząć rzucać