Labs Raport: wspaniały D’Angelo Russell i nieziemski comeback Nets, kolejne wygrane 76ers i Clippers

Sebastian Niedzielski Strona Główna Wyniki 0

Brooklyn Nets za sprawą wyśmienitej czwartej kwarty D’Angelo Russella odrobili 25-punktową stratę, dzięki czemu wygrali z Sacramento Kings. Philadelphia 76ers i Los Angeles Clippers zapewnili sobie wygrane w ostatnich sekundach spotkania. Stephen Curry znowu odpalił rzut za trzy, a Lakers i Bucks zagrali bez swoich największych gwiazd. Zapraszamy na Labs Raport.


Philadelphia 76ers 118@114 Charlotte Hornets

Absencja Joela Embiida nie przeszkodziła Szóstkom w odniesieniu kolejnego zwycięstwa. 76ers zanotowali piątą wygraną z rzędu, pokonując na wyjeździe Charlotte Hornets. Gospodarze stawiali jednak duży opór. Na minutę przed końcem spotkania 76ers prowadzili tylko jednym punktem. Celna trójka Jamesa Ennisa uspokoiła sytuację, lecz kilka sekund później za sprawą jego faulu Jeremy Lamb wykonywał trzy rzuty osobiste. W następnej akcji Tobias Harris trafił tylko jeden rzut osobisty. Lamb nie wykorzystał okazji na doprowadzenie do dogrywki w ostatnich sekundach spotkania, a Harris dla pewności trafił kolejne dwa osobiste.

Świetne spotkania rozegrała czwórka podstawowych zawodników 76ers, która razem uzyskała aż 100 punktów: Simmons – 28, Redick – 27 (zabrakło dwóch asyst do pierwszego w karierze triple-double), Butler – 23, Harris – 22. Lamb zdobył dla Szerszeni 28 punktów; Kemba Walker zakończył spotkanie z dorobkiem 21 oczek. Michael Kidd-Gilchrist opuścił parkiet w trzeciej kwarcie po zderzeniu z Amirem Johnsonem.


Houston Rockets 121@105 Atlanta Hawks

Houston Rockets pokonali na wyjeździe Atlanta Hawks, doświadczając ich trzecią porażką z rzędu. Taktyka Rakiet była prosta – wejść pod kosz albo odpalić rzut za trzy. W pierwszej połowie mieli problemy z tym drugim wariantem, pudłując aż 13 z pierwszych 15 oddanych trójek. Następnie na przełomie trzeciej i czwartym goście w końcu odskoczyli rywalom na kilkanaście punktów.

James Harden tak bardzo przyzwyczaił nas do 30-punktowych występów, że jego 31 punktów w tym spotkaniu nie wydaje się zbyt dużym osiągnięciem. 26 punktów ze świetną skutecznością (11/13 FG) dorzucił Clint Capela. Danuel House Jr. trafił aż 6 trójek, co w wielkim stopniu złożyło się na dorobek 19 punktów. Trae Young zanotował kolejne double-double w barwach Hawks – zdobył 21 punktów i 12 asyst. Weteran amerykańskich parkietów Vince Carter zagrał 27 minut, zdobywając w tym czasie 14 punktów.


Los Angeles Lakers 101@115 Milwaukee Bucks

Mógłby to być pojedynek Team LeBron – Team Janis, lecz żaden z kapitanów Meczu Gwiazd nie pojawił się na parkiecie. Greek Freak leczy uraz kostki, natomiast James zmaga się z kolejnymi problemami z pachwiną. Pod ich nieobecność lepsi okazali się zdecydowanie gracze Milwaukee Bucks, którzy w trzeciej kwarcie przeprowadzili run 21-3. Lakers odrobili wprawdzie większość strat, lecz przez ostatnie 4:40 spotkania nie potrafili zdobyć nawet jednego punktu.

Khris Middleton zdobył 30 punktów, Brook Lopez wyrównał swój najwyższy wynik w sezonie (28 pkt), a Nikola Mirotić dodał 23 punkty. Najlepszym strzelcem spośród Jeziorowców był wchodzący z ławki Kentavious Caldwell-Pope, który zanotował na swoim koncie aż 35 oczek. Lakers przegrali dziewiąte z ostatnich dziesięciu spotkań i coraz pewniej mkną w dół tabeli. Bucks nadal mają przewagę trzech zwycięstw nad Toronto Raptors. Do końca rundy zasadniczej pozostało im 11 spotkań.


Golden State Warriors 117@107 Minnesota Timberwolves

Golden State Warriors zakończyli serię wyjazdowych spotkań zwycięstwem z Minnesota Timberwolves. Splash Brothers znów w akcji – Stephen Curry trafił osiem rzutów za trzy (łącznie 36 pkt, w tym 22 w trzeciej kwarcie), a Klay Thompson dorzucił kolejne cztery celne trójki (w sumie 28 pkt). Na początku trzeciej kwarty Leśne Wilki doprowadziły do wyrównania, lecz Wojownicy natychmiastowo odpowiedzieli runem 14-1. W czwartej kwarcie przewaga gości wynosiła już 20 punktów, dzięki czemu w końcówce mogli spokojnie kontrolować rezultat.

Andrew Bogut zagrał drugie spotkanie od czasu powrotu do NBA. Tym razem zagrał 13 minut, zdobywając tym czasie dwa punkty i notując sześć zbiórek. DeMarcus Cousins ma zagrać w następnym spotkaniu. Karl-Anthony Towns po raz czwarty w sezonie uzyskał statystyki 20-20, uzyskując 26 punktów i 21 zbiórek. Andrew Wiggins zdobył równo 20 punktów. Timberwolves zanotowali czwartą porażkę z rzędu. W tabeli konferencji zachodniej znajdują się na dziesiątej pozycji, tuż przed Lakers.


Brooklyn Nets 123@121 Sacramento Kings

Taki powrót nie miał prawa się zdarzyć. Brooklyn Nets przegrywali po trzech kwartach 25 punktami, lecz w ostatniej odsłonie za sprawą wielkiego D’Angelo Russella odrobili wszystkie straty. Russell zdobył aż 27 z rekordowych 44 punktów w czwartej kwarcie, a Nets wygrali ją 45-18. Rondae Hollis-Jefferson, który z kolei uzyskał 12 oczek w ostatniej odsłonie, trafił decydujący rzut na niecałą sekundę przed końcową syreną. Chciał podać do Russella, lecz musiał wziąć sprawy we własne ręce, ponieważ D’Angelo miał podwójne krycie.

44 Russella jest jego nowym rekordem kariery. Po raz czwarty w historii od wprowadzenia zasady 24 sekund zdarzyło się, by drużyna tracąca aż 25 punktów przed ostatnią kwartą wygrała spotkanie. De’Aaron Fox uzyskał 27 punktów. Wchodzący z ławki Marvin Bagley zakończył spotkanie z dorobkiem 28 oczek.


Indiana Pacers 109@115 Los Angeles Clippers

Po oddaniu Tobiasa Harrisa przewidywano, że Los Angeles Clippers nie będą liczyć się w walce o play-off. Tymczasem zanotowali oni już ósme zwycięstwo w ostatnich dziewięciu meczach, pokonując po raz pierwszy od pięciu lat na własnym parkiecie Indiana Pacers. Clippers prowadzili przez niemal całe spotkanie, lecz pozwolili gościom na odrobienie większości strat w końcówce. Celny rzut z wyskoku Lou Williamsa dający pięć punktów przewagi w ostatniej minucie uspokoił lekko sytuację. Tyreke Evans odpowiedział celnym lay-upem, lecz ostatnie słowo należało do Patricka Beverleya, który ponownie powiększył przewagę do pięciu oczek.

Najlepszym strzelcem w drużynie gospodarzy był Danilo Gallinari, który zdobył 24 punkty. 20 oczek dodał wchodzący z ławki Montrezl Harrell. Pacers przegrali trzecie spotkanie z rzędu i mają już tylko niewielką przewagę nad Boston Celtics. Tyreke Evans i Bojan Bogdanovic uzyskali po 19 punktów.

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *