Clutch Player: Karl-Anthony Towns – KAT też człowiek
Kariera Karla-Anthony’ego Townsa nie jest tak długa, żeby dzielić ją na dwie części, jak w przypadku poprzednich tekstów. Nie oznacza to jednak, że nie ma czego opisywać. Wybrany z pierwszym numerem draftu 2015 23-letni zawodnik Timberwolves ma już na swoim koncie sporo sukcesów – dwa występy w Meczu Gwiazd, trzeci skład All-NBA Team, tytuł Rookie of the Year. Mało osób zdaje sobie jednak sprawę, że Karl to niezwykle inteligentny człowiek o wielu zainteresowaniach. Koszykówka nie jest dla niego całym światem, mimo to właśnie w niej odnajduje się najlepiej. Taki jest kolejny bohater cyklu Clutch Player, Karl-Anthony Towns.
DZIECIŃSTWO
Karl-Anthony Towns urodził się 15 listopada 1995 r. w Edison, w stanie New Jersey. Jego ojciec Karl Towns Sr. jest Afroamerykaninem. Swojej matce, Jacqueline Cruz, zawdzięcza dominikańskie korzenie. Gdy mieli 8 lat, przeprowadzili się do sąsiedzkiego Piscataway. Nie żyli w wielkim dostatku, jednakowoż nie mogli o sobie mówić, że znajdują się w tragicznym położeniu.
Być może byliśmy biedni, ale nigdy nie byliśmy bezdomnymi. Mogliśmy nie mieć całego bochenka chleba, ale mieliśmy przynajmniej pół. [Karl-Anthony Towns]
W szkole Karl ze względu na swój wzrost miał problemy w kontaktach z rówieśnikami, jak również potrzebował osobnej ławki. W piątej klasie mierzył już około 190 cm. Karl nigdy nie mógł się doczekać chwili, gdy ojciec zabierze go ze szkoły, ponieważ jeździł z nim na treningi do pobliskiej szkoły, gdzie Karl Sr. był trenerem.
Gdy Karl był w czwartej klasie, załamany ojciec powiedział mu, że nie może dać mu prezentu pod choinkę, ponieważ nie stać go na jego zakup. Karl Sr. postanowił sprawić synowi niespodziewany prezent własnej roboty – zbudował mu małe boisko do koszykówki na tyłach ich posesji. Wprawdzie nie było ono idealne, przez pewien czas musieli używać zabawkowej tarczy, a linie nie były dokładnie odrysowane, ale dalej można było na nim grać. Karl powtarzał siódmą klasę, lecz nie był złym uczniem – po prostu potrzebował dodatkowego roku do dalszego rozwoju.
Sportem narodowym na Dominikanie jest baseball, zatem rodzina ze strony matki próbowała go zachęcić, by ten spróbował swoich sił w tej dyscyplinie sportu. Karl nie potrafił jednak się w niej odnaleźć, jak również nieustannie rósł, co predestynowało go do koszykówki. Jak przyznaje, nadal uwielbia baseball.
Na taśmach VHS ojca Karl często oglądał dawnych koszykarzy w akcji. Najchętniej spoglądał na wyczyny Lena Biasa z Uniwersytetu Maryland (nigdy nie wyszedł na parkiet NBA – przedawkował kokainę dwa dni po drafcie 1986, w którym został wybrany z 2. numerem przez Celtics).
Jednym z moich ulubionych zawodników był Len Bias, więc bardzo podobało mi się oglądanie jego gry i dodawanie niektórych elementów do mojej gry. Zawsze chciałem jednak mieć swój własny styl, więc oglądałem wielu różnych zawodników, a następnie dodawałem ich zagrania do mojej własnego repertuaru. [Karl-Anthony Towns]
Poza wyżej wspomnianym Biasem Towns Jr. chętnie naśladował zagrania Hakeema Olajuwona i Shawna Kempa, których również mógł podziwiać na kasetach. Na ścianach swojego pokoju wypisał wiele motywujących cytatów. Obok cytatów Kobe’ego, Venus Williams, czy też Willie’ego Maysa [legendarny baseballista lat 50. i 60.] pisał również własne teksty, przy których umieszczał nazwisko autora (na zdjęciu Wielkość ma swoją cenę – Karl Towns)
Im ciężej pracujesz, tym trudniej jest się poddać. [Karl Towns]
DOMINIKANA
W wieku 16 lat, gdy Towns Jr. był już uznawany za jednego z najlepszych koszykarzy w jego roczniku, z propozycją reprezentowania ich barw wyszła reprezentacja Dominikany. W związku z tym, że jego matka była z pochodzenia Dominikanką, przysługiwało mu prawo wyboru. Jako że urodził się na terenie Stanów Zjednoczonych, automatycznie posiadał amerykańskie obywatelstwo. Ostatecznie zgodził się reprezentować małe państwo z połowy wyspy Hispaniola (drugie pół wyspy należy do Haiti).
W 2011 r. Karl poprowadził reprezentację Dominikany do mistrzostwa Ameryki Środkowej U-17, a już rok później otrzymał powołanie do dorosłej kadry na eliminacje do igrzysk olimpijskich w Londynie. W reprezentacji wystepował m.in. Al Horford, który stał się mentorem Karla i często dawał mu wskazówki zarówno odnośnie gry, jak i odnośnie mentalności. Oczywiście Karl nie odgrywał dużej roli w reprezentacji – był tam raczej dwunastym zawodnikiem, który miał czerpać jak najwięcej doświadczenia z gry z seniorami.
W lipcu 2012 r. po nieudanym turnieju kwalifikacyjnym, reprezentacja Dominikany pojechała do Las Vegas, gdzie mierzyła się z USA. Mistrzowie świata wystawili najmocniejszy skład, który miał się zgrywać przed igrzyskami, lecz umiejętnie rotowali minutami tak, aby każdy zagrał podobną ilość. W składzie Dream Teamu ’12 znajdowali się m.in. Melo, Kobe, LeBron, Durant, Harden, Westbrook, a także wybrany z pierwszym numerem draftu 2012, Anthony Davis. 16-letni Karl dostał za zadanie grę przeciwko Davisowi. Nie poszło źle – Karl trafił jedną trójkę, a także udało mu się zablokować Russella Westbrooka przy próbie wejścia pod kosz. Młody nastolatek, typowany do bycia jedynką draftu w 2016 r., zagrał tylko 9 minut. Wystarczyło, by pokazać się światu.
Dominikańczycy przegrali ponad 50 punktami, lecz dla Karla nie było to najważniejsze. Miał okazję poznać wszystkich najlepszych amerykańskich koszykarzy osobiście (niektórych poznał już wcześniej, kilka miesięcy przed spotkaniem miał możliwość przeprowadzenia krótkiego wywiadu z Kevinem Durantem, z którym już wtedy był równego wzrostu). Mimo że miał tylko 16 lat i dopiero wkraczał w świat dorosłej koszykówki, Towns usłyszał wiele pozytywnych słów na swój temat, m.in. od Kobe’ego Bryanta.
Najważniejszą lekcją, którą wyciągnąłem z tej gry, była pewność siebie i świadomość, że mogę grać z najlepszymi z najlepszych. Kobe ze mną rozmawiał. Powiedział mi, żebym się starał ciężko pracować i rozmawialiśmy o innych rzeczach. To była cenna rozmowa. [Karl-Anthony Towns]
Trenerem reprezentacji Dominikany był znany trener John Calipari, prowadzący również uniwersytecką drużynę Kentucky Wildcats. Nie było zatem zaskoczenia, gdy w grudniu 2012 r. Karl ogłosił, że wybierze Uniwersytet Kentucky. Sam Calipari przyznaje, że gdy obejmował kadrę Dominikany, nie miał pojęcia o wielkim talencie z New Jersey, który ma dominikańskie korzenie. Jego znajomość z Townsem dawała mu spore szanse w przekonaniu młodego gracza do reprezentowania UK za kilka lat.
Nie znałem go jeszcze rok temu, nic o nim nie wiedziałem. Jest całkiem dobrym młodym graczem. Czy dostanie się do zespołu? Tego nie wiem. Ma dopiero 16 lat, a mierzy już około 206 cm i nabrał trochę masy mięśniowej. Gra w reprezentacji to dla niego dobre doświadczenie. [John Calipari]
KENTUCKY
W związku z dobrymi ocenami (średnia 3.96 to całkiem dobry wynik w USA) Karl postanowił przeklasyfikować się i ukończyć szkołę średnią rok wcześniej. Podobną decyzję podjął m.in. Andrew Wiggins rok wcześniej. Nie wpłynęło to jednak w większym stopniu na notowania Townsa, który nadal był uważany za jednego z faworytów do pierwszego miejsca draftu. W międzyczasie Karl poprowadził St. Joseph High School do trzech kolejnych tytułów mistrzów stanowych, notując dwukrotnie quadruple-double z 10+ blokami. Gra w obronie była kolejną – obok rzutu za trzy – mocną stroną Karla. Średnio notował aż sześć bloków na mecz w ostatnim roku szkoły średniej.
W 2014 r. Karl otrzymał nagrodę Gatorade Player of the Year przyznawaną najlepszemu sportowcowi szkoły średniej w kraju. W przeszłości spośród koszykarzy otrzymali ją m.in. LeBron James i Kevin Love, a także Wiggins. W emocjonalnej przemowie Towns podziękował rodzicom za wszystkie troski włożone w jego edukację, jak i również w koszykarski rozwój.
Dorastając, nigdy nie widzisz, w jakiej pozycji tak naprawdę jesteś. Tak jak zawsze, chcę podziękować moim rodzicom. Muszę podziękować mojej matce, która zawsze gotowała dla mnie. Wiecie, jestem dużym gościem, potrzebuję dużo pożywienia. Muszę też podziękować mojemu tacie. Dorastanie było naprawdę trudne. Musiałeś bardzo ciężko pracować, i ja po prostu dziękuję Ci, że zawsze poświęcałeś czas, żeby poodbijać tę pomarańczową piłkę. Dziękuję też, za ten ważny czas, kiedy pracowałeś w czterech różnych miejscach, żebyś mógł się mną dobrze opiekować. Nigdy nie zapomnę dnia, w którym powiedziałeś mi, że weźmiesz wszystkie swoje oszczędności, i postawisz granitową tarczę na podwórku. Nie mieliśmy wystarczającej ilości pieniędzy na prawdziwą obręcz, więc zbudowałeś ją własnoręcznie tak, abym mógł ćwiczyć. Nie potrafię ci wystarczająco podziękować za to wszystko. Jesteś jednym z największych powodów, dla których trzymam teraz to trofeum. [Karl-Anthony Towns]
Jak już wiecie, Karl postawił na Uniwersyet Kentucky, gdzie oprócz gry w koszykówkę, postanowił studiować kinezjologię. Oczywiście zdawał sobie sprawę, że nie potrzebuje dyplomu i opuści uniwersytet po roku. Mimo to, w odróżnieniu od wielu innych profesjonalnych sportowców, Karl lubił chłonąć wiedzę. Jedyny rok na uczelni ukończył ze świetną średnią 4.0. Już po drafcie przyznawał, że ma nadzieję, że dzięki kursom internetowym oraz szkoleniom w trakcie wakacji uda mu się kiedyś otrzymać dyplom uczelni. Stwierdził również, że po zakończeniu sportowej kariery najchętniej zostałby doktorem. Karl był niezwykle wszechstronnym studentem – oprócz gry w koszykówkę uczył się gry na fortepianie, działał w samorządzie uczniowskim oraz w wolontariacie. Pomagał m.in. fundacjom wspierającym dzieci z autyzmem, pomagał w zbiórkach na dzieci chore na nowotwór, brał również udział w obozach dla młodszych uczniów.
To wszystko pochodzi z jego wnętrza. Nie wiem, jak inaczej to wyjaśnić. Karl nigdy nie myśli, że jest większy lub lepszy niż ktokolwiek inny. Podąża za swoim sercem i robi to, co słuszne, ponieważ to sprawia, że on sam dobrze czuje się w środku. [Jacqueline Cruz-Towns]
Zdobywanie dobrych ocen jest dla mnie ważniejsze niż rzucanie 20 punktów co mecz. [Karl-Anthony Towns]
Uniwersytet Kentucky słynie z olbrzymiej ilości zawodników, którzy byli później wybierani z wysokim numerem draftu. W ostatnich kilku latach przez uczelnię przewinęli się m.in. Davis, John Wall, Michael Kidd-Gilchrist, DeMarcus Cousins, czy też Julius Randle. Skład Kentucky Wildcats w sezonie 14/15 był niezwykle silny za sprawą nowych nabytków – obok typowanego do pierwszego/drugiego miejsca draftu Townsa, UK wybrali również Devin Booker, Trey Lyles i Tyler Ulis. Poza nimi, w składzie znajdował się również Willie Cauley-Stein oraz bracia Harrison [Aaron i Andrew]. Dzięki temu Calipari mógł swobodnie rotować składem, dając Karlowi średnio 21 minut na mecz. Kentucky od początku zajmowało pierwsze miejsce w rankingu AP Poll i zanotowało niezwykły bilans 31-0 w rundzie zasadniczej, oczywiście najlepszy w historii szkoły.
Wildcats bez większych problemów przeszli przez pierwsze cztery rundy March Madness – w Elite Eight pokonali Notre Dame 68-66, a Towns zdobył aż 25 punktów. Po poprzednim spotkaniu, gdy Karl zdobył tylko jeden punkt, jego ojciec osobiście poprosił Calipariego, aby ten jeszcze nie skreślał jego syna. Niespodziewanie Kentucky przegrało kolejny mecz w Final Four z Wisconsin Badgers, w których występował inny wysoko notowany środkowy, Frank Kaminsky. Ostatecznie Wildcats zakończyli sezon z (wciąż) kosmicznym bilansem 38-1, choć porażka w półfinale March Madness pozostawiała pewien niedosyt. Fani liczyli, że w finale dojdzie do wielkiego pojedynku dwóch największych talentów rocznika draftu 2015, Townsa i Jahlila Okafora z Duke, który ostatecznie sięgnął po tytuł mistrzów rozgrywek uczelnianych.
Turniej NCAA nie zakończył się po myśli Townsa. Pomimo tego, jego świetna gra w defensywie i duże szanse na poprawę gry ofensywnej sprawiały, że ten coraz częściej był typowany wyżej od Okafora. 9 kwietnia 2015 Karl oraz kilku kolegów z uczelni (bracia Harrison, Booker, Lyles, Cauley-Stein oraz Dakari Johnson) oficjalnie potwierdzili udział w drafcie 2015.
MINNESOTA TIMBERWOLVES
SPEŁNIENIE MARZEŃ
Nie było zaskoczenia – Karl-Anthony Towns poszedł z pierwszym numerem draftu do Minnesoty Timberwolves. Był trzecią w przeciągu pięciu lat jedynką draftu, która pochodziła z Uniwersytetu Kentucky (Wall, Davis). Jahlil Okafor musiał zadowolić się trzecim miejscem, ponieważ Lakers zdecydowali się sięgnąć po D’Angelo Russella.
Nie musiałem się zastanawiać. [Flip Saunders]
Kiedy [komisarz] Adam Silver wyszedł na scenę i powiedział:„ Z numerem 1 … ”, serce prawie mi wyskoczyło. Gdy Coach Cal [Calipari] podszedł do mnie, trzęsłem się niekontrolowanie próbując napić się wody, powiedziałem mu:„ Trenerze, nie dawaj mi teraz piłki. Nie trafię decydującego rzutu.” Byłem po prostu tak oszołomiony i bardzo szczęśliwy, że mogłem dać rodzicom coś, co zapamiętają do końca życia. [Karl-Anthony Towns]
Minnesota Timberwolves w sezonie 15/16 była połączeniem młodych, niezwykle perspektywicznych zawodników (Towns, Wiggins, LaVine) z weteranami, którzy już zapisali się złotymi zgłoskami w historii koszykówki (Garnett, Martin, Prince, Miller). Już wtedy to do tych pierwszych należało zdobywanie punktów i branie ciężaru gry na siebie. Mało kto jednak oczekiwał, że tak młody skład Timberwolves osiągnie wiele w tym sezonie. Po niezłym początku sezonu (bilans 8-8) przyszło pasmo wielu porażek. Karl, po którym było widać, że potrzebuje aklimatyzacji na zawodowym parkietach, z miesiąca na miesiąc czynił coraz większy postęp. W styczniu 2016 po raz pierwszy zdobył ponad 30 punktów, za to w lutym poprowadził Timberwolves do zwycięstwa przeciwko Raptors, zdobywając aż 35 oczek.
KAT rozegrał każde spotkanie w tym sezonie, grając często po 35–38 minut na mecz. Notował średnio 18 punktów i 10 zbiórek na mecz, co zapewniło mu niekwestionowany tytuł najlepszego pierwszoroczniaka sezonu 15/16 – Okafor opuścił ostatnie półtora miesiąca rundy zasadniczej, za to Kristaps Porzingis i Devin Booker nie mogli być rozważani jako konkurenci Townsa. Trener Sam Mitchell, który objął kadrę Leśnych Wilków po śmierci Flipa Saundersa, przetrwał zaledwie sezon na tym stanowisku. Wielu zawodników narzekało na niego, że jego styl trenowania nie pasuje do współczesnej koszykówki, a zespół oddaje zdecydowanie za mało rzutów za trzy punkty. Zastąpił go były trener Chicago Bulls, Tom Thibodeau.
PRZEJĘCIE STERU
Kolejny sezon był pierwszym po przejściowej erze weteranów i obiecujących zawodników. Garnett zakończył karierę, a Towns i Wiggins stawali się coraz bardziej dojrzałymi graczami. Dzięki zmianie trenera Karl w końcu mógł korzystać z trójki. 39,2% celnych rzutów za trzy w karierze Townsa jest najlepszym wynikiem spośród wszystkich sześćdziesięciu wybranych zawodników w drafcie 2015. Karl poprawił również najlepszy dorobek punktowy w karierze, rzucając 47 punktów przeciwko Knicks. Bariera 30 punktów nie była już dla niego żadnym problemem – aż 21 razy ją złamał. Raz udało mu się nawet uzyskać triple-double przeciwko Nuggets. Od jego dyspozycji często zależała gra zespołu. To był świetny sezon Karla – notował średnio już 25 punktów na mecz, choć nie udało mu się otrzymać powołania na Mecz Gwiazd.
PIERWSZE PLAY-OFF
Przed sezonem 17/18 Timberwolves udało się dokonać wzmocnień. W ekipie zameldował się trzykrotny uczestnik All-Star Game, Jimmy Butler, który przeszedł wraz z pierwszoroczniakiem Justinem Pattonem za Krisa Dunna, Zacha LaVine’a i Lauriego Markkanena. Z drużyną pożegnał się również Ricky Rubio, którego oddano do Utah Jazz za pierwszo rundowy wybór draftu 2018. Do zespołu dołączyli również silni wolni agenci – Jeff Teague i Taj Gibson oraz kolejny weteran, świetny rezerwowy Jamal Crawford. Towns i Wiggins oddali znaczną część rzutów i punktów na rzecz Butlera oraz Teague’a, a Timberwolves z bilansem 47-35 po raz pierwszy od 13 lat awansowali do fazy play-off. Towns poprawił swój rzut za trzy oraz popełniał znacznie mniej strat, co zaowocowało pierwszym powołaniem na Mecz Gwiazd. W najważniejszym spotkaniu sezonu „o być albo nie być” Timberwolves zapewnili sobie udział w play-off wygrywając po dogrywce z Denver Nuggets w jednym z najbardziej emocjonujących ze wszystkich spotkań tamtego sezonu.
W pierwszej rundzie Timberwolves od razu trafili na niezwykle trudnego rywala – Houston Rockets. Towns i spółka byli bezradni w pojedynku z Hardenem oraz Paulem i przegrali serię 1-4. Media nie pozostawiły suchej nitki na Karlu, który w starciu z Rakietami spisywał się poniżej przeciętnej.
PROBLEMY Z BUTLEREM I KOLEJNY SŁABY SEZON WOLVES
Timberwolves osiągali coraz większe sukcesy, ale media zaczęły się skupiać na niezbyt przyjaznych relacjach Butlera z Townsem i Wigginsem. Były zawodnik Bulls miał przyznać, że powoli zaczyna mieć dosyć nonszalanckiego charakteru młodszych kolegów z drużyny, zwłaszcza Townsa. Stwierdził wręcz, że albo Towns odejdzie z zespołu, albo on to zrobi. Doszły do tego plotki, jakoby Butler miał wdać się w romans z dziewczyną Karla, po czym Jimmy oficjalnie poprosił Thibodeau o transfer. Marzenie Butlera spełniło się w listopadzie 2018, gdy został wymieniony do 76ers za Saricia i Covingtona.
Pod koniec sezonu 17/18 w Minnesocie pojawił się Derrick Rose, który otrzymał kolejną szansę na odbudowanie swojej kariery. Wyniszczony przez kontuzje MVP sezonu 10/11 nagle odzyskał część dawnej formy i stał się ważnym ogniwem w drużynie Leśnych Wilków. Również Karl zaczął grać jak z nut, o czym mówią statystyki z niektórych spotkań: 27/27 (vs Pelicans), 35/23 (vs Bulls), 34/18/7/3/6 (vs Heat). Otrzymał również kolejną nominację do Meczu Gwiazd, lecz w drafcie pomiędzy LeBronem a Janisem Towns został wybrany dość późno. Za nim znaleźli się tylko Kyle Lowry i Bradley Beal, a przed nim byli m.in. Vucevic, Aldridge i Russell. Moim zdaniem, niesłusznie.
Niestety po odejściu Butlera Timberwolves znów nie liczą się w walce o fazę play-off konferencji zachodniej. Thibodeau został zwolniony, a Leśne Wilki zajmują dopiero 10. miejsce z dużą stratą do zajmujących ósme miejsce LA Clippers. Do końca sezonu zostało im zaledwie 14 spotkań – szanse na odrobienie takiej straty są już wyłącznie matematyczne.
Obecnie Karl-Anthony Towns jest w trakcie czwartego sezonu na zawodowych parkietach. Przed sezonem 17/18 SI uplasowało go na 19. pozycji w rankingu najlepszych koszykarzy NBA, tuż za Nikolą Jokiciem. Sezon wcześniej Karl w/g SI znajdował się na 14. miejscu.
Zdobywanie punktów przychodzi mu łatwo; Towns jest jednym z niewielu prawdziwie dominujących graczy w trumnie, ale poza tym świetnie rzuca za trzy (42,1%) oraz jest jednym z najszybszych środkowych w lidze. To połączenie tych umiejętności sprawia, że sporadyczne zniknięcia Townsa – jak w meczach przeciwko Houston w fazie play-off – są jeszcze bardziej tajemnicze. Tylko w tych chwilach wyglądał na 22-latka. [SI]
Towns plasuje się obecnie na 15. miejscu w statystykach pod względem średniej ilości punktów na mecz. Omijają go wszelakie kontuzje – pierwsze spotkanie w NBA opuścił dopiero w czwartym sezonie wskutek wypadku samochodowego, który przydarzył mu się w Minneapolis w zeszłym miesiącu. Nie unika natomiast trash talku – zdarzało mu się „posprzeczać” z Embiidem na Instagramie, a ostatnio udało mu się zdenerwować Russella Westbrooka, który wykrzyczał w kierunku Townsa – przejdź do pieprzonych play-off’ów, zanim zaczniesz ze mną gadać. Zdecydowanie udowodnił w tym czasie swoją wartość, dzięki czemu otrzymał od Timberwolves ofertę bardzo wysokiego kontraktu opiewającą na kwotę 190 milionów dolarów.
25 czerwca 2015 zostałem wybrany oraz zatwierdzony przez Minnesotę Timberwolves. 22 września 2018, gdy podpisałem kolejny kontrakt z nimi, ponownie czuję tę samą ekscytację, jaką czułem trzy lata wcześniej. [Karl-Anthony Towns]
Spora suma z tego kontraktu zostanie zrealizowana pod warunkiem, że Towns załapie się do jednej z trzech drużyn All-NBA Team, dostanie statuetkę MVP lub tytuł najlepszego obrońcy roku. Patrząc na to, jak spisuje się w obecnym sezonie, ma spore szanse osiągnąć All-NBA Team. Wprawdzie ma konkurencję w postaci Joela Embiida i Nikoli Jokicia, lecz ani Andre Drummond, ani Nikola Vucević, a tym bardziej DeMarcus Cousins nie powinni mu zagrozić w pozostaniu trzecim najlepszym środkowym tego sezonu.
NIE TYLKO SPORT
Poza oczywiście koszykówką, Karl jest znany z różnych zainteresowań. Jak wielu chłopaków z pokolenia millenialsów uwielbia gry komputerowe, zwłaszcza serię Call of Duty. Zdarza mu się również streamować grę Fortnite. Wypowiadał się pozytywnie w sprawie legalizacji medycznej marihuany w środowisku NBA, zgadzając się w tej kwestii z byłym komisarzem NBA, Davidem Sternem. Przyjaźnił się z raperem Mac Millerem, który zmarł w zeszłym roku po przypadkowym przedawkowaniu narkotyków.
Love you brother. Miss you so much. @MacMiller 🙏🏽 pic.twitter.com/TEynYstKwU
— Karl-Anthony Towns (@KarlTowns) September 8, 2018
Zdarzało mu się również krytykować na Twitterze działania obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa.
So let me get this straight: Flint, MI has dirty water still, but you worried about an interview about a man doing good for education and generations of kids in his hometown? Shut your damn mouth! Stop using them twitter fingers and get stuff done for our country with that pen. https://t.co/sEkX3OKaJM
— Karl-Anthony Towns (@KarlTowns) August 4, 2018
Karl-Anthony Towns to inteligentny chłopak, który wie, czego chce i wie, po co zmierza. Zdecydowanie posiada tę mentalność, która pozwalała wielu zawodnikom wspinać się na wyżyny ściany chwały. Potrafi kontrolować się na parkiecie, jak również poza nim. Jeśli jeszcze poprawi swoje najsłabsze cechy, może zajść jeszcze wyżej, lecz z pewnością będzie potrzebował dobrego wsparcia w Minneapolis.
Jako zawodnik chcę być najlepszy we wszystkich aspektach. Nie skupiam się na tylko jednej rzeczy. Chcę być najlepszym strzelcem, najlepszym kozłującym, najlepszym zbierającym. Chcę być najlepszy we wszystkim. [Karl-Anthony Towns]
Dzięki za przeczytanie! Poprzednie artykuły z cyklu Clutch Player: Durant cz.1 | cz.2 | DeRozan cz.1 | cz.2
5 Komentarze
Sir
Fenomenalny artykuł
Mike
KAT to dobry zawodnik. Dobry ale nie efektywny czy przynoszący sukcesu. Może to klątwa Wolves? Taki LaMA porusza się jak wóz z węglem a dowozi i pcha zespół do wygranej. A Minny są jak dzieci we mgle mimo teoretycznie ciekawego składu. Dając takim dobrym przeciatniakom maxy zacementuja swoją pozycje nudnych średniaków ligi. Moim zdaniem of course.
Pingback:Clutch Player: Isaiah Thomas – Don't Dream It's Over - NBA Labs – strona o koszykówce NBA. Wyniki, aktualności, relacje i analizy.
Adamina Nowak
Bardzo klimatyczne miasteczko :). Z piękna historią. Czesi podczas drugiej wojny światowej szybko skapitulowali I stąd mają tyle pięknych zabytków. U nas wiadomo ……. wiele zabytków zniszczono. My z mężem kochamy zamki I czas ruszyć na Czeską ziemię.
Sebastian Niedzielski
?