NBA Draft Lottery – na temat losowania słów kilka
Już dzisiaj odbędzie się Draft Lottery 2018, czyli losowanie kolejności, w jakiej będą dokonywały wyboru poszczególne organizacje ligi w tegorocznej edycji draftu NBA. Postaramy się przedstawić wam pokrótce, na czym polega loteria draftowa, kto ma największe szanse na pierwszy pick i zapoznamy z przepisami obowiązującymi podczas tego wydarzenia. Zapraszamy!
System działania Draft Lottery
W loterii bierze udział czternaście klubów, które nie uzyskały awansu do fazy posezonowej rozgrywek NBA. Przywilej do pierwszych trzech wyborów posiadają drużyny, które zostaną wytypowane drogą losowania. Pozostałe jedenaście zespołów, co to im szczęście w loterii nie dopisało, rozstawia się według określonego wcześniej schematu, mianowicie prawo do czwartego picku przypada drużynie z najgorszym bilansem minionego sezonu zasadniczego spośród niewylosowanych w topowej trójce. System prezentuje się następująco:
– pierwszy wybór to przychylność losu
– drugi wybór to również łut szczęścia
– trzeci wybór to także szczęśliwy los
– czwarty pick otrzymuje ekipa z najgorszym rekordem zwycięstw i porażek
Parafrazując klasyka: „Trzy sztabki pan Lipski, jedna pan Siara. I tak aż do wyczerpania zapasów”, czyli do czternastej pozycji. Właśnie w ten sposób działa proces rozdysponowania picków wśród klubów przed draftem NBA.
Kto ma największe szanse?
Przepisy dość klarownie regulują ustalenia loterii. Największe szanse na korzystne losowanie, a co za tym idzie na wybór w Top3, mają czerwone latarnie ligi, elita najgorszych drużyn poprzedniej kampanii. Do puli – nazwijmy to umownie – maszyny losującej trafia 1000 piłeczek i każda z nich działa w tejże machinie z ramienia jakiejś organizacji. Owa procedura nosi miano systemu ważonego, gdzie ilość piłeczek odpowiada adekwatnie wagom, które określają szanse. Na konto klubu z najgorszym bilansem wędruje aż 250 kulek, co daje im 25-procentowe nadzieje na zgarnięcie pierwszego picku w drafcie. Następne z grona ekip biorących udział w losowaniu mają coraz mniejsze szanse: 19.9%, 13.8%, 13.7%, 8.8%, itd., co wcale nie wyklucza, że to właśnie do nich uśmiechnie się los. Przyjrzyjmy się poniższej tabelce, która stanowi odniesienie do nadchodzącej Draft Lottery.
Pozostałe zasady
Może zdarzyć się, że podczas losowania kilkukrotnie pod rząd zostanie wyciągnięta kulka z nazwą tej samej drużyny, jednak nie ma takiej opcji, żeby ta otrzymała trzy kolejne wybory. Tak więc pracownicy firmy Ernst & Young, czuwający nad prawidłowym przebiegiem losowania, stosują metodę statystyczną ze zwracaniem. W skrócie – losowanie jest prowadzone aż na piłeczce pojawi się nazwa innego klubu.
Interesujące założenia ukazuje reszta kwestii Draft Lottery:
– gdy na mocy wymiany pick trafia w ręce innej organizacji, przy obliczeniu ilości kulek uwzględnia się bilans zespołu, któremu wstępnie przysługiwało prawo do tego wyboru
– w sytuacji spornej, gdzie ekipy mają taki sam rekord sukcesów i niepowodzeń, o kolejności wyboru decyduje zwykle rzut monetą (tak, dobrze przeczytaliście)
Najbardziej znanym mi przykładem powyższego rozwiązania w annałach loterii draftowej jest rzut monetą z 1979 roku pomiędzy Los Angeles Lakers a Chicago Bulls, wygrany przez Jeziorowców. Efekt? Showtime w wykonaniu Earvina „Magica” Johnsona.
Aktualnie władze NBA debatują nad zmianą rozkładu wag, celem wyrównania szans w Draft Lottery. Mówi się o koncepcji, w której cztery ekipy z najgorszym rekordem otrzymują taką samą podzielność procentową w losowaniu, zaś piąta miałaby dostać 10%. Zdaniem sterników ligi projekt stałby się środkiem zapobiegawczym przeciwko tankowaniu. Jaka jest wasza opinia na ten temat? Pozdrawiam!
10 Komentarze
Mr. Cental
Tankowanie jest było i będzie i żaden system nie jest tutaj doskonały. Jedyny realny sposób, to „spłaszczenie” szans, tzn Ci z miejsc 11-14 tak po 2-3%, a Ci z czołówki max 15%
Mateusz Połuszańczyk
Fakt, bez tankowania ani rusz. Panie kolego, przecież we dwóch tego wszystkiego nie wypijemy. Proponuję uczciwy rozkład procentowy – my po 40%, a reszta niech sobie radzi. Tarka Ratler (komentarz nie zawiera lokowania produktu), czy inne ustrojstwo. 😉 Mówiąc zupełnie poważnie – również nie dostrzegam na horyzoncie odpowiedniego systemu wyrównawczego, zaś Twoja teoria „spłaszczeniowa” jest dość interesującym rozwiązaniem, choć moim zdaniem tego typu idea podniosłaby wyłącznie atrakcyjność wydarzenia.
LD
Ja bym optował za troszkę bardziej radykalnymi zmianami, żeby zminimalizować tankowanie.
Dałbym dwunastu najgorszym zespołom 8% szans na pierwszy pick, a kolejnym dwóm po 2%.
Myślę, że to w dużej mierze załatwiłoby sprawę, bo nikt by raczej nie rezygnował z realnej walki o playoffs dla 6% więcej szans, a jednocześnie wciąż pozostałaby teoretyczna różnica szans w drafcie między kiepskim drużynami a tymi, które do ostatniej kolejki walczyły o playoffs.
Uważam, że obecna formuła draftu rozleniwia kiepskie drużyny, które przez to stawiają tylko i wyłącznie na swoje szanse w drafcie. Konsekwencje tego są niezliczone, a większość z nich ma wydźwięk negatywny.
Poza tym, posługując się przykładem tegorocznej tabeli, myślę, że 1st pick dla Knicks czy Hornets byłby przynajmniej równie ekscytujący dla ligi, co 1st pick dla Suns czy Hawks.
Rols
Bardzo fajny artykuł, kiedyś był podobny na temat wymiany draft pikow? Dobrze mi się wydaje bo z chęcią bym sobie odświeżyl a nie mogę znaleźć 😉
Blasiacco
O której dzisiaj to losowanie?
Marta Kiszko
Zaczyna się transmisja o 1:00.
Blasiacco
Dzięki
Marek
Ciekawostka na temat, jak to funkcjonuje od wewnatrz https://www.reddit.com/r/nba/comments/8jnmgr/reminder_on_how_the_lottery_is_verified_and_why/
GPRbyNBA
Może mniej więcej cos takiego (1000 kulek):
30. 140 kulek (14% szans)
29. 130
28. 120
27. 110
26. 100
25. 90
24. 80
23. 70
—— ( 8 najgorszych drużyn 84% )
22. 45
21. 35
20. 25
19. 15
18. 10
17. 6 kulek
——
16-9 (nierozstawione) po 2 kulki
8-1 (rozstawione) po 1 kulce
(wszystkie playoffowe drużyny miały by prawie 2.5% szansy na wylosowanie)
GPRbyNBA
Z premedytacją dodałem drużyny playoffowe bo 2,4% to mało a mogło by być ciekawie jak jakaś by kiedyś trafiła 🙂