Pytanie dnia. Największe pozytywne zaskoczenie zespołowe w sezonie 2018/19.

Dawid 5-na-5 Strona Główna 4

We wspólnym gronie zastanawialiśmy się która drużyna nas najbardziej zaskoczyła w powoli kończącym się sezonie. Po zebraniu opinii wyszło, że wskazaliśmy 2 drużyny, po jednej z każdej konferencji. Zgodzicie się z nami?

Mr Cental: Oczywiście Milwaukee Bucks! Spodziewałem się, że mogą się dostać do czołowej czwórki konferencji, ale żeby wygrać całą ligę?! I jeśli ktoś myślał, że w playoffs się spalą, to teraz są już w finale konferencji z zaledwie jedną porażką a w półfinale wyeliminowali Celtics.

Dawid: Do odpowiedzi podszedłem matematycznie, gdyż przed sezonem typowałem bilanse wszystkich drużyn. Najbardziej zaskoczyły mnie zespoły Clippers oraz Kings. Oba miały szorować po dnie konferencji zachodniej, nie ze względu na słaby zespół, ale ze względu na moc sąsiadów w tabeli. Oba zaś pokazały, że zespołowa koszykówka grana w dobrej atmosferze nie umarła ….  i bardzo się z tego powodu cieszę. Wyróżnienie: Magic, Nets.

Pan Wojti: Pozytywnych niespodzianek było w tym sezonie wiele, dużo pozytywów widać było w grze Nets, a na zachodzie Kings wielokrotnie pokazywali, że nie chcą już być chłopcem do bicia. Jednak największym pozytywnym zaskoczeniem była oczywiście najlepsza drużyna sezonu zasadniczego – Milwaukee Bucks. Niby można się było spodziewać, że w końcu zrealizują potencjał, jednak w historii NBA jest znacznie więcej drużyn, które nie potrafiły zrobić kolejnego kroku.

Grzegorz Kowalczyk: Jeżeli drużyna poprawia ranking defensywny z 19 na 1 i atak z 9 na 4 to nie mam innej drużyny w tej kategorii Bucks są dla mnie największym zaskoczeniem. Spodziewałem się, że poprawią się w tym sezonie, ale wiedziałem, że nowy trener może zmienić ich tak bardzo. Chciałbym też wyróżnić też Clippers, bo Doc wygrał 48 meczów z drużyną dwukrotnie przebudowaną w ciągu 12 miesięcy i to bez pozyskiwania gwiazd.

MajloszG: Oczywistym byłoby wpisanie tutaj Milwaukee Bucks, ale osobiście uważam, że dużo większym zaskoczeniem byli Los Angeles La… Clippers. W porównaniu do nich, Bucks dysponują dużo lepszym składem i brak miejsca w czołowej trójce byłby wyłącznie porażką. Clippers tymczasem już przed rozpoczęciem sezonu dysponowali składem, który nie gwarantował gry w playoffs. Mało tego, w trakcie rozgrywek najlepszy gracz Clips przeszedł do 76ers, lecz podopieczni Doca Riversa zdawali się nie dostrzegać osłabienia i załapali się do czołowej ósemki mocnej konferencji zachodniej i choć odpadli w 1 rundzie, to w starciu z aktualnym mistrzem NBA wyrwali dwa wyjazdowe zwycięstwa. Zasłużone oklaski należą się Docowi, w którego niespecjalnie do tej pory wierzyłem. W rywalizacji z GSW pokazał jednak, że warsztat ma – Clippers grali jak o swoje życie, zaprezentowali też kilka bardzo ciekawych rozwiązań zarówno w obronie jak i ataku. Przed LAC całe spektrum możliwości – dobry trener, core zespołu, kilku młodych, perspektywicznych zawodników, miejsce w salary na supergwiazdę, no i oczywiście wielki rynek, jakim jest Los Angeles.

4 Komentarze

  1. Clippers, Kings, Nuggets..

  2. Magic i Kings

  3. Zdecydowanie zaskoczyli Clippersi – świetnie się ich ogląda, mają zapał, potencjał i są najlepsi w LA :b
    Zaskoczyła mnie też postawa Denver – przed sezonem niektórzy nie widzieli ich w PO – a tu drugie miejsce i rewelacyjne wrażenia zostawili po sobie.

    Z pewnością świetne wrażenia zostawili również Kings i Nets – duże brawa.

    Magic zaskoczyli, ale także Pacers – nie liczyłem na tak mocną grę bez VO.

  4. Uwzględniając zarówno RS jak i PO:
    1. Clippers
    2. Bucks
    3. Nuggets
    4. Trail Blazers
    5. Nets

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *