Zapowiedź: Czy LeBrona stać na kolejny wielki mecz?
Gdy w gronie znajomych typowaliśmy wynik pierwszego spotkania, jeden z nas zapytał czy naprawdę nikt nie wierzy w Cleveland? Nikt nawet nie skomentował tego absurdalnego pytania, spodziewając się nudnego meczu. Życie po raz kolejny przerosło nasze oczekiwania. Każdy mecz w tych finałach może przynieść niespodziewane rozwiązania, co zafundują nam gracze dzisiaj? Zapraszamy do zapowiedzi.
* Absencje wpisywane są w godzinach przedpołudniowych do czasu rozpoczęcia spotkania status nieobecnych zawodników może ulec zmianie.
Golden State Warriors – Cleveland Cavaliers, 02:00
Miał być odcinek zapowiedzi poświęcony w całości J.R. Smithowi, ale Maszyna nie lubi się pastwić, więc odpuściliśmy, co nie oznacza, że gwiazda pierwszych stron gazet po pierwszym spotkaniu nie wystąpi, parę zdań mu poświęcimy (nie więcej niż 5). LeBron rośnie w oczach, a wydawało się, że osiągnął już szczyt swoich możliwości. Lider na parkiecie – 51pkt (rekord kariery w finałach) /8zb/8as, a także poza nim – brak krytyki dla J.R.Smitha (1). Pierwsze spotkanie było naprawdę… dziwne, oprócz zagrania J.R.Smitha (2), ten akurat zachował się typowo. Oglądając, co jakiś czas mogliśmy mieć wrażenie, że to jest ten moment, w którym Warriors uciekają, a jednak James się sprężał i doganiał Wojowników. Sędziowie podjęli kilka kontrowersyjnych decyzji, nerwy nie były trzymane na wodzy. W końcówce to Warriors byli w gorszej sytuacji, a w ostatnich sekundach Hill miał okazję wprowadzić Cleveland na 1-punktowe prowadzenie. I niestety znowu musimy wrócić do J.R’a (3) – gdzie on biegł po zbiórce – nikt tego nie wie, chyba nawet od sam. Tłumaczył, że nie chciał się dać zablokować Durantowi, ale, żeby aż tak daleko przed Kevinem uciekać? (mówimy o facecie, którego ulubionym rzutem jest rzut za 3 z ręką na twarzy, a najlepiej jak jest jeszcze podwajany). Wróćmy do Jamesa. Jest jedynym zawodnikiem w historii, który w Finałach rzucił i asystował łącznie przy 70 punktach drużyny i przegrał takie spotkanie (zrobił to już 2 razy, 2015 i 2018, oba przeciwko Warriors). Ponadto zrównał się z Jordanem w ilości +30 punktowych gier, obaj mają ich 109 (trzeci jest Kobe). Reszta graczy na boisku to tło, bliższe lub dalsze, ale tylko tło. Są tacy, którzy próbują LeBronowi odebrać blask, tylko nie do końca we właściwy sposób… a myślałem, że przyjacielski uścisk w trakcie spotkania z Terry’m był nie przebicia ze strony Smitha (4).
Co się będzie działo w meczu nr 2? Golden State muszą zacieśnić zbiórkę, bo 19 ofensywnych po stronie Cavs to trochę wstyd i nie mówimy tu o przewadze fizyczności, a o zwykłym zastawianiu. Dubs w dalszym ciągu będą szukali przewagi jaką ma Durant, jedna, dwie zasłony i Kevin ma przed sobą o głowę niższego obrońcę. Na drugim froncie będą leciały trójki Thompsona i Curry’ego. Wiemy, że Kerr nieraz starał się pokazać jakie ma zaufanie do swoich liderów, poprzez namawianie ich do rzucania, jednak kilka razy ich izolacje były nieprzygotowane, a rzuty oddawane z trudnych pozycji, muszą to ograniczyć. W dalszym ciągu należy też skupić się na bronieniu kolegów LeBrona. James udowodnił, że może robić co chce, ale siedmiu 50-punktowych spotkań nie zaliczy… chyba. Po stronie Cavs potrzeba zdwoić wysiłki w obronie (i tak jest lepiej niż w sezonie regularnym, widać intensywność), oddać Jamesowi piłkę oraz posadzić J.R.’a (5-ostatni raz) przy wyrównanej końcówce. Dzisiaj Maszyna wyliczyła 76% szans na wygraną gospodarzy.
Absencje: GSW – niepewni Iguodala, Thompson, McCaw; CLE;
Ciekawy matchup:
- JaVale McGee vs. obręcz
- koszykarskie IQ vs. J.R.Smith
- Draymond Green vs. Tristan Thompson II
Stan rywalizacji: 1 – 0
Dotychczasowe spotkania w playoffach:
- Golden State Warriors – Cleveland Cavaliers (124-114 po dogrywce)
3 Komentarze
cynik
Przy matchupach obstawiam JVM (mimo wszystko), IQ i Greena.
marian
obstawiam wysokie zwyciestwo gsw
GPRbyNBA
Błyskotliwie. Odliczanie mnie zabiło.
Stawiam na: remis, IQ oraz trawę.