Labs Raport: James Harden z 50-punktowym triple-double, pokaz siły Spurs, przebudzenie Suns

Mateusz Połuszańczyk Strona Główna Wyniki 0

Dzisiaj liga uraczyła nas czterema spotkaniami. James Harden zanotował 50-punktowe triple-double, walnie przyczyniając się do zwycięstwa Houston Rockets nad Los Angeles Lakers, San Antonio Spurs wręcz zmiażdżyli Los Angeles Clippers, Nikola Vucević przesądził o wygranej Orlando Magic z Chicago Bulls, zaś Phoenix Suns przerwali koszmarną serię dziesięciu kolejnych porażek, ogrywając Dallas Mavericks. Zapraszamy na krótkie podsumowanie minionej nocy w NBA.

Los Angeles Lakers 111@126 Houston Rockets

Houston Rockets pokonali Los Angeles Lakers, doświadczając ich drugą porażką w ostatnich czterech meczach. Rewelacyjnie spisał się James Harden, który – notując 50 punktów, 11 asyst oraz 10 zbiórek – osiągnął trzydzieste siódme triple-double w karierze (drugie w tym sezonie). Na przestrzeni całego spotkania obserwowaliśmy 13 zmian prowadzenia i 12 remisów. Podczas ostatniej odsłony widowiska, od stanu 101-99 na korzyść Jeziorowców, gospodarze zaliczyli zryw 23-7, nie dając wydrzeć sobie sukcesu. W tym fragmencie starcia Brodacz uzyskał 17 z 36 oczek drużyny. Rockets wykorzystali 27 z 32 rzutów osobistych, zaś ich rywale tylko 15 na 27 prób z charity stripe. Ponadto Rakiety lepiej prezentowały się pod tablicami, wygrywając walkę o zbiórki 43-31.

Los Angeles Clippers 87@125 San Antonio Spurs

San Antonio Spurs wygrali z Los Angeles Clippers, odnosząc czwarte zwycięstwo z rzędu. Tego typu mecze można zdefiniować jednym słowem – demolka! Goście po prostu nie mieli nic do powiedzenia, nie przedstawili żadnych pozytywnych argumentów, zwłaszcza po bronionej stronie parkietu, aczkolwiek ofensywa też wyglądała tak, jakby ktoś wyssał z nich energię. Najlepszym dowodem niemocy Clippers jest czwarta partia, przegrana 27-10. Siedmiu podopiecznych Gregga Popovicha osiągnęło dwucyfrową zdobycz punktową, a prym na boisku wiódł LaMarcus Aldridge, autor 27 oczek. Spurs rzucali ze skutecznością 57.8% z gry, ograniczając przeciwników do zaledwie 35.7% prób z pola. Poza tym wymusili na nich 17 strat piłki, po których uzyskali 21 punktów.

Chicago Bulls 91@97 Orlando Magic

Orlando Magic okazali się lepsi od Chicago Bulls, przerywając serię trzech kolejnych niepowodzeń. Ogromny wpływ na triumf miejscowych miał Nikola Vucević, który rzucił 10 z 20 oczek zespołu w finałowej ćwiartce, wliczając arcyważne trafienie z półdystansu na 28.1 sekundy przed upływem regulaminowego czasu gry, dające Orlando prowadzenie. Środkowy gospodarzy zgromadził 26 punktów i zebrał z tablic 10 piłek. Magic robili korzystniejsze wrażenie w strefie podkoszowej, gdzie zwyciężyli walkę o zbiórki (43-33) oraz zdobyli nieco więcej punktów z pomalowanego (36-28).

Dallas Mavericks 89@99 Phoenix Suns

Phoenix Suns ograli Dallas Mavericks, stopując fatalną passę dziesięciu porażek z rzędu. Kluczowy dla losów potyczki był zryw 13-2 w trzeciej kwarcie meczu, dzięki któremu ekipa ze stanu Arizona wypracowała piętnastopunktową przewagę. Świetne zawody rozegrał T.J. Warren, kończąc pojedynek z dorobkiem 30 oczek. Suns trafili 10 z 27 rzutów zza łuku (37%), podczas gdy ich oponenci zdołali umieścić w koszu tylko 5 na 33 prób dystansowych. Dodatkowo Słońca wymusiły na przeciwnikach aż 23 straty piłki, po których osiągnęli 17 punktów.

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *