Long-distance Shot: Co dalej z Marcinem Gortatem w NBA?

Maciej Jaguszewski Felietony Long distance shot Strona Główna 13

Po dość zaskakującej informacji o zwolnieniu Marcina Gortata przez LA Clippers, aktualnie nie ma żadnego Polaka w NBA… jednak wydaje się, że jest szansa na to, by w tym sezonie jakaś drużyna podpisała z byłym środkowym Clippers minimalny kontrakt. Jakie drużyny mogły by być zainteresowane usługami Gortata?

1) Milwaukee Bucks – po tym, jak Bucks oddali Thona Makera i pozyskali Nikolę Miroticia, wydaje się, że brakuje tam typowego środkowego. Milwaukee co prawda na środku oprócz Brooka Lopez może wystawić Giannisa czy też któregoś z nominalnych silnych skrzydłowych (Ilyasova, Mirotić, DJ Wilson). Wydaje się jednak, że Gortat mógłby sprawdzić się w tej ekipie jako zadaniowiec na różne match-upy (na 10 minut intensywnej gry) i nadałby się na dobrego partnera do zasłon dla Erica Bledsoe czy Khrisa Middletona, szczególnie w chwilach odpoczynku dla Greka. Wygląda to na dobrą opcję zarówno dla Gortata (walka o mistrzostwo i szansa na grę), jak i Milwaukee (dodatkowy wysoki na wszelki wypadek), więc dlaczego nie spróbować?

2) Golden State Warriors – raczej nie należy oczekiwać tu wielkich minut, ale możliwe, że Warriors wykorzystają Gortata jako specjalistę do zasłon jak wcześniej Andrew Boguta i Zazę Pachulię. Nawet jeśli nie, to wobec kontuzji Damiana Jonesa, Warriors mogliby chcieć pozyskać środkowego na wszelki wypadek. Możliwe, że w przypadku braku kontuzji wysokich głównym zadaniem Gortata byłyby celebracje na ławce rezerwowych po trafionych trójkach graczy Warriors, jednak być może wchodziłby na parkiet na kilka minut postawić kilka zasłon dla Stepha Curry’ego?

3) Oklahoma City Thunder – co prawda tu raczej Gortat nie mógłby oczekiwać stałych minut w rotacji, jednak w razie kontuzji Adamsa bądź Noela byłby zmiennikiem. Skąd taki pomysł? Sami Thunder w trakcie kontuzji Noela przyznali, że przydałby się im jeszcze jeden środkowy, więc wydaje się, że obie strony mogłyby na tym skorzystać. Oczywiście rola Gortata mogłaby się końcowo ograniczyć do podawania ręcznika przy braku urazów wysokich Thunder. Jednak jeśli nie będzie lepszych ofert, to ostatnie play-offy w barwach Thunder nie są taką złą perspektywą.

4) Phoenix Suns – co prawda nie byłoby walki o mistrza czy nawet o play-offy, jednak ta opcja wydaje się ciekawa. Może i na zbyt wiele minut Gortat nie mógłby liczyć, ale mógłby być mentorem dla Deandre Aytona i pomóc mu poprawić się w defensywie. Ponadto dla Polaka byłaby to szansa na powrót do drużyny, która go wybrała w drafcie i zamknąć rozdział gry w NBA w taki sentymentalny sposób.

5) Washington Wizards – skoro mówimy o powrotach… to dlaczego nie Wizards? Thomas Bryant i Bobby Portis mogliby wiele wyciągnąć od Gortata, a i nie byłoby raczej spięć z Johnem Wallem, bo nie zagra on do końca roku. Również i tu nie należy liczyć na wiele minut chyba, że Wizards uznaliby, że Gortat pomoże w walce o play-offy i daliby mu te ok. 10 minut na mecz. Polak zna się już z częścią składu i mógłby być dobrym duchem w szatni. Nie jestem pewny, czy mógłby podpisać z Wizards po wymianie latem i przede wszystkim, czy obie strony by tego chciały, ale jeśli tak, to można spróbować.

A Wy jak sądzicie – jaka drużyna byłaby najlepsza dla Gortata? I jakiej drużynie najbardziej by się przydał? Dajcie znać w komentarzach.

13 Komentarze

  1. Poza GSW i Bucks obstawialbym 76ers I Nets

  2. Arka Gdynia

  3. A może Dallas? Kiedyś już chcieli go zatrudnić za niezłą kasę. Teraz mogą go mieć praktycznie za darmo. Poza tym po oddaniu Jordana właściwie nie mają środkowego.

    1. też nad tym myślałem 😉 myślę jednak, że tam raczej będą stawiać na młodych Klebera i Powella oraz pożegnalny sezon Dirka, a i możliwe, że zaczną przegrywać specjalnie, by zwiększyć szansę na obronienie picku (musi być w top5, aby został w Mavs). Chociaż możliwe, że jednak Gortat dostanie szansę i Dallas śmiało będziemy mogli nazwać drużyną dla Europejczyków 🙂

  4. Niestety z GSW może być kłopot, bo Marcin kiedyś powiedział coś na Cousinsa i może to mu pamiętać (albo życzliwi przypomną). MIL byłby fajną opcją ze względu na szansę gry w Play-offach. Jest jeszcze Orlando, chaty tam jeszcze chyba nie sprzedał (-?). Zawsze też zostaje Real, albo Stelmet ZG 😉

  5. No ponoc (nie taki szybki) Lopez przebiera nogami i probuje rozwiazac kontrakt z Bulls i na niego wlasnie oatrza Warriors. Rywalizowali w Phx, teraz rywalizuja o tytul mistrza 😋

    1. W latach 2011-13 Robin Lopez nosił bidony Marcina w Arizonie, ale teraz… Masz do wyboru weterana (EU, no-allstar, no-ring), który mówi, że chce zakończyć karierę w NBA i młodszego (o 4 lata, USA) który walczy o ostatni kontrakt. Którego wybierasz? Tyle, że ten drugi ma wciąż aktywny kontrakt… Marketingowo i PR-owo Marcin popełnił co najmniej 2 duże błędy w tym sezonie. Wierny teorii Femme fatale – to wszystko przez A.B-C 😉

      1. Jakie błędy masz na myśli?

        1. ja kojarzę jeden – kilka razy mówił o zakończeniu kariery, w poprzednim sezonie 33lata (w wieku gdzie LeBron wyznacza nowe cele 34), Marcin mówił o emeryturze, braku energii, wypaleniu… to wyraźny sygnał, że mało energii wykrzesasz z takiego zawodnika, inaczej gdy np. Shaq grał a ciało odmawiało czy masz Vincea – takich zawodników warto na ławkę #mentoring

          1. Gortat od dłuższego już czasu za bardzo skupiał się na social media i wywiadach niż graniu w koszykówkę, co pewnie wynika z tego, że nigdy nie zaufał doświadczonemu specjaliście od PR, w zamian otaczając się kolegami z osiedla.
            I tak w ostatnich latach dowiedzieliśmy się z internetu o jego chęci kandydowania na prezydenta Polski, konflikcie w Wizards, związkach w kolejnymi partnerkami z ABC na czele, wypaleniu i gdzie chciałby zakończyć karierę. Nie tak się buduje wizerunek.

            Mam nadzieję, że jeszcze go zobaczymy choć przez chwilę na parkietach NBA, ale myślę, że Marcin sam się do swojej obecnej sytuacji przyczynił.

        2. 1. Niepotrzebny tekst o Cousinsie- „MG said Cousins is on his list of guys he’d like to fight if the NBA adopted a 20-second fighting interlude”. I plan na pierścień z GSW w pizd…
          2. Informacje w wywiadach o końcu kariery (dodatkowo bez wzmianki o marzeniu o pierścieniu). „Nie mówię, że na 100 procent zakończę karierę. Jest to możliwe. Wszystko ku temu zmierza, to jak wygląda obecnie NBA sprawia, że nie czuję, bym został tu długo” – klasyczne samospełniające się proroctwo.
          3. No i najpoważniejsze 😉 – celebryckie romansidło zakończone rozstaniem z Alicją Bachledą-Curuś (AB-C). U nas plotek miał pożywkę (co jakiś czas jeszcze wychodzą głupie odpryski), a i do USA dotarło, bo AB-C to w końcu była żona C.Farrella. A że efekt Kardashian jest już nieco rozpoznany w NBA… 😉

          1. Dziękuję, racja …

          2. aż miło poczytać

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *