Zapowiedź Finałów Konferencji Wschodniej: Boston Celtics vs. Cleveland Cavaliers
Gdybyśmy przed sezonem wskazali na taki układ Finałów Wschodu, nikt nie byłby zaskoczony. Obie drużyny spotkały się też w ECF w 2017 roku, a następnie wykonały blockbuster wymianę z udziałem Kyriego Irvinga i Isaiaha Thomasa. Wszystko zmierzało do powtórki, ale od pierwszego dnia sezonu wszystko zaczęło wywracać się do góry nogami dla graczy Bostonu. Kontuzja Gordona Haywarda wymusiła przyspieszony „kurs dla początkującej gwiazdy NBA” Jaylena Browna i Jaysona Tatuma i ostatecznie sezon regularny Celtics zakończyli na drugim miejscu.
W jego końcówce dostali jednak kolejny poważny cios, bowiem operowane 3 lata temu kolano Kyriego Irvinga odmówiło posłuszeństwa i wydawało się, że przygoda w playoffach może się dla nich skończyć bardzo szybko. Tymczasem przeszli – po trudach – pierwszą serię przeciwko Milwaukee Bucks, a następnie dość zaskakująco poradzili sobie z Philadelphią 76ers. Dla LeBrona Jamesa, Finały Wschodu to już sytuacja absolutnie normalna. Jest w nich już po raz 8. z rzędu, choć po trudnej serii z Indianą Pacers wydawało się, że być może tym razem Toronto Raptors dadzą radę go pokonać. Nic bardziej mylnego – Raptors dali się obudzić Kevinowi Love’owi i paru innym zawodnikom, sami – jak zwykle – nie wytrzymali mentalnie porażki w Game 1 i na koniec (pochopnie) zwolnili Dwane’a Caseya.
Spotkania w tym sezonie:
17. października: Boston @ Cleveland, 99-102
3. stycznia: Cleveland @ Boston, 88-102
11. lutego: Cleveland @ Boston, 121-99
Pierwsze i ostatnie spotkanie między tymi zespołami szerokim echem obiły się po całej lidze. Pierwsze, ze smutnych względów, bowiem w pierwszej kwarcie tego spotkania otwierającego sezon 2017/18, fatalnej kontuzji doznał Gordon Hayward. Trzecie spotkanie było za to pierwszym, w którym zagrali „nowi” Cavaliers – wówczas zaskakujący świeżością i poziomem atletyzmu. Jak się okazało już niedługo potem, radość z obrócenia sezonu na lepsze nie trwała długo, a wicemistrzowie ligi do końca sezonu regularnego walczyli o to, by nie stracić przewagi parkietu w pierwszej rundzie playoffów.
Jej brak w drugiej rundzie nie przeszkodził im jednak w ukradnięciu dwóch pierwszych spotkań na wyjeździe w Toronto i na pewno w dokładnie to samo będą celować w niedzielę i we wtorek w Bostonie. Celtics są jednak jedną z trzech niepokonanych w tych playoffach na własnym parkiecie drużyn i jedną z dwóch, które nadal grają o mistrzostwo (drugim zespołem są Golden State Warriors). W serii z Philadelphią 76ers wykazywali się przede wszystkim determinacją i ogromną wytrzymałością psychiczną, bowiem w wielu momentach mogli stracić wiarę na wygraną w spotkaniach numer 2, 3, czy w ostatnim meczu serii, w którym przegrywali 4 punktami na 1:37 przed końcem. Presja, jaką kładzie na rywalach LeBron James to jednak zupełnie inna sprawa.
Rotacja Celtics na finały konferencji:
PG: Terry Rozier, Marcus Smart
SG: Jaylen Brown
SF: Jayson Tatum, Marcus Morris
PF: Al Horford, Semi Ojeleye
C: Aron Baynes
Wąska rotacja Celtics została jeszcze bardziej zawężona nieobecnością Shane’a Larkina, który w serii z Cavaliers ma na pewno nie zagrać co najmniej w kilku pierwszych spotkaniach. Pierwsza piątka Bostonu wcale nieźle matchupuje się z graczami Cavaliers, natomiast ofensywnie będzie to kolejne ogromne wyzwanie dla Celtów. Do tej pory, zarówno Bucks, jak i Sixers często zmieniali krycie na ich zasłonach i w pewnych momentach wymuszało to powolną grę Celtics aż do ostatnich sekund akcji. Cavaliers pick-and-rolle (Terry’ego Roziera, Jaysona Tatuma) będą prawdopodobnie podwajać, więc Brad Stevens będzie zachęcał swoich graczy do dwójkowej gry z Alem Horfordem i szybkiego oddania piłki właśnie do najlepszego gracza Bostonu. Jeśli zostanie to wykonane sprawnie, Horford będzie miał piłkę w rękach w sytuacji 4-na-3, a wiadomo, że jest jednym z najlepiej podających wysokich graczy w lidze.
To może być szansa dla Celtics, ale równie ważne będzie wykorzystywanie switchów – jeśli takowe się znajdą – oraz izolacji Tatuma, który musi być także gotowy na oddawanie piłki do kolegów na otwartych pozycjach. Cavaliers mają trudno z wysyłaniem pomocy – zwykle 4 lub 4 i pół (Baynes) graczy Celtics znajdujących się na parkiecie rzuca nieźle zza łuku, dlatego akcje 1-na-1 (także z low post, gdzie Cavs często podwajają) będą tu bardzo ważne w rozbijaniu defensywy. Po drugiej stronie parkietu Celtics muszą przede wszystkim nie przereagowywać – brać przykład z Pacers, a nie z Raptors. Chcesz, żeby LeBron James rzucał jumpery nie podwajając go, nawet jeśli trafi ich 5 z rzędu. Jeśli nie uda mu się uruchomić J.R.’a Smitha, Kyle’a Korvera, czy Kevina Love’a, to jest to sukces. Muszą uważać na ścięcia, mogą zmieniać krycie na zasłonach dla strzelców i doprowadzać do izolacji. Marcus Morris, Semi Ojeleye, być może Jaylen Brown oraz oczywiście Horford – to będą obrońcy na Jamesa. Udało się im momentami ograniczyć Giannisa Antetokounmpo, spowolnić Bena Simmonsa, jednak z Jamesem będzie dużo trudniej.
Rotacja Cavaliers na finały konferencji:
PG: George Hill, Jordan Clarkson
SG: J.R. Smith, Rodney Hood
SF: Kyle Korver
PF: LeBron James, Jeff Green
C: Kevin Love, Tristan Thompson
Od jakiegoś czasu żelazna piątka Cavaliers nie powinna się zmienić, bowiem ponownie mają do czynienia z typowym centrem (Baynes) po drugiej stronie, choć przeciwko niemu będzie dużo trudniej uruchamiać Kevina Love’a w akcjach tyłem do kosza. Często robili to w pierwszych kwartach, ale w tej serii będzie o to dużo ciężej ze względu na obrońców naprzeciwko niego. Większą robotę Love będzie wykonywał więc jako stretch-czwórka i zobaczymy, czy w przeciwieństwie do serii z Pacers uda mu się wstrzelić od samego początku. LeBron James na pewno będzie próbował wymuszać zmiany krycia na Baynesa, by próbować penetracji, bądź na Tatuma/Smarta, by grać z nimi tyłem do kosza. Będą też akcje w high-post przeciwko Horfordowi, w trakcie których wokół Jamesa pozycji do rzutu będą szukali sobie Korver, Smith, czy Love. Ich efektywność zawsze zależy od typu obrony rywali, ale patrząc na serię z Sixers można się spodziewać, że trener Stevens będzie chciał przede wszystkim ograniczyć rzuty za 3 punkty.
W takim wypadku, James będzie zmuszony do dużego wysiłku i znowu będziemy mówić o jednoosobowej armii. W serii z Pacers omal nie zakończyło się to katastrofą, ale mimo wszystko Indiana miała bardzo dużo możliwości ofensywnych, by zaskoczyć Cavaliers. Celtics są teoretycznie w tym ograniczeni, ale nie oznacza to, że obrona Cavaliers może odpuszczać jak w sezonie regularnym. Obrona bez piłki była bardzo dobra w serii z Raptors (George Hill, Smith) i to samo będzie bardzo ważne w starciu z ruchliwymi Celtics, szczególnie w spotkaniach w Bostonie. Tak jak wspomniałem, w pick-and-rollach Cavaliers będą podwajać i wtedy będą ważne rotacje od słabej strony. Być może przy zasłonach od Ala Horforda dojdzie do wysokiego „hedge’u”, by zarówno nie dopuścić do rzutu, jak i pozostawienia Horforda zupełnie bez krycia, ale taka obrona wymaga naprawdę dużej dyscypliny.
W Konferencji Wschodniej nie powinno się stawiać przeciwko LeBronowi Jamesowi i nauczony tymi doświadczeniami nie widziałem go odpadającego w pierwszej lub drugiej rundzie. Zupełnie skompromitowałem się za to zupełnie nie doceniając Celtics, których wyrzucałem za burtę zarówno w serii z Bucks, jak i z Sixers. To druga z rzędu seria, w której nie są faworytami i obecnie wydaje mi się, że żaden wynik w Finałach Wschodu nie jest bardziej prawdopodobny od innego. LeBron to LeBron, ale Brad Stevens to również Brad Stevens. Nie chcę stawiać przeciwko żadnemu, bo każdy jest najlepszy, w tym co robi. To może być piękna długa seria, zakończona Game 7 w Bostonie, gdzie James grał już wiele razy i szło mu bardzo różnie, ale równie dobrze może to być także powtórka z serii z Raptors, bowiem starcie z najlepszym w swojej 15-letniej karierze LeBronem dla tych młodych graczy będzie zupełnie coś nowego.
Typy:
Paweł: 4-2 Cavaliers
Dawid: 4-1 Celtics
Marta: 4-2 Cavaliers
Mr. Cental: 4-0 Cavaliers
5 Komentarze
Rols
Woo Dawid bardzo odważny typ 😀 ale zgadzam się ze i w tej serii wygrają celtics, chociaż może nie być tak łatwo, chciałbym żeby skończyło się na 6 meczach alercie coś czuję że będzie 4-3… Ach juz nie mogę się doczekać tej serii
Forto
Cavs w 5 max 6
belamg
boston musi wygrać:) 4:2
Pingback:Zapowiedź: LeBron zaczyna walkę o kolejne Finały - NBA Labs – strona o koszykówce NBA. Wyniki, aktualności, relacje i analizy.
Tony
Tak jak już wcześniej typowałem tak i teraz typuję 4:3 dla Celtics.
Niesamowita przewaga po stronie kierownika Stevensa, który ogra grającego trenera Cavs i jego giermka w garniaku.
Młodzi Celtowie znowu zostaną przeprogramowani i zawitają w wielkim finale z Rockets.