Zapowiedź sezonu 2018/19: Detroit Pistons

Paweł Mocek Strona Główna Zapowiedzi sezonu Zapowiedzi sezonu 2018/19 1

W dwóch ostatnich sezonach, Detroit Pistons mieli nadzieję na awans do playoffów, jednak za każdym razem coś im w tym przeszkadzało. Zarząd uznał, że – poza kontuzjami – ze swoim zadaniem nie poradził sobie Stan Van Gundy i w kolejnych rozgrywkach zespół będzie prowadził już Dwane Casey. Dostaje on całkiem niezły skład, który teoretycznie w Konferencji Wschodniej powinien chociaż powalczyć o fazę posezonową. Czy efekt nowej miotły zadziała w Detroit od razu i Pistons wrócą na właściwą ścieżkę?

Offseason

Przybyli: Khyri Thomas (38. pick draftu), Bruce Brown (42. pick draftu), Glenn Robinson ($8,3 mln/2 lata, Pacers), Jose Calderon (Cavaliers), Zaza Pachulia (Warriors)

Odeszli: Dwight Buycks (bez klubu), James Ennis (Rockets)Eric Moreland (zwolniony), Jameer Nelson (bez klubu), Anthony Tolliver (Timberwolves)

Zostali: Reggie Bullock, Andre Drummond, Henry Ellenson, Langston Galloway, Blake Griffin, Reggie Jackson, Stanley Johnson, Luke Kennard, Jon Leuer, Ish Smith

Najważniejszym ruchem Pistons w tegorocznym offseason było rozstanie się ze Stanem Van Gundym i zatrudnienie do roli szkoleniowca Dwane’a Caseya. Z zespołem pożegnali się role-playerzy – najważniejszym z nich był Anthony Tolliver. Luki po nim, Jamesie Ennisie oraz Ericu Morelandzie mają uzupełnić Glenn Robinson oraz doświadczeni Jose Calderon i Zaza Pachulia.

Rotacja

PG: Reggie Jackson, Ish Smith, Jose Calderon
SG: Luke Kennard, Langston Galloway, Khyri Thomas, Bruce Brown
SF: Stanley Johnson, Reggie Bullock, Glenn Robinson
PF: Blake Griffin, Henry Ellenson, Jon Leuer
C: Andre Drummond, Zaza Pachulia

Mateusz Połuszańczyk:

Trzon drużyny Detroit Pistons powinien zostać nietknięty. Na pewno sporo więcej uwagi poświęcimy obserwowaniu postępów poczynionych latem przez Luke’a Kennarda. Strzelec porównywany z Kylem Korverem musi nas utwierdzić w przekonaniu, że jest godzien zestawiania go ze wspaniałym snajperem rodem z Lakewood. Reggie Jackson będzie miał potężne wsparcie z ławki w osobie Jose Calderona, weterana parkietów NBA, posiadającego niezwykłą wiedzę na temat tajników skrywanych przez ligę.

Blake Griffin do spółki z Andre Drummondem pokazali, że potrafią robić permanentne czystki pod tablicami oraz w pomalowanym. Do tego Blake bez kompleksów rzucający z dystansu może napsuć oponentom mnóstwo krwi. Obawiamy się nieco o formację odwodową, ponieważ tam nie ma za bardzo kim, ani czym straszyć, chyba że Zazą Pachulią i jego nieczystymi zagraniami, chociaż tego wolelibyśmy uniknąć.

Trener: Dwane Casey – jego zatrudnienie na stanowisku trenera głównego zespołu Tłoków było najbardziej trafioną decyzją władz organizacji. Szkoleniowiec kojarzony zwłaszcza z Toronto Raptors, z którymi dwa lata temu dotarł do finałów konferencji wschodniej. Kanadyjski klub – dostrzegając pewną niemoc drużyny – zesłał go na banicję. Czy to był słuszny ruch? Czas pokaże, ale wydaje mi się, że zbyt pochopnie pozbawiono Caseya posady. Tak czy inaczej, zyskali na tym Detroit Pistons. Nie wiem, czy już w pierwszym sezonie wszystko odpali (wątpię), lecz Dwane Casey bez dwóch zdań jest właściwym człowiekiem na odpowiednim miejscu.

Paweł Mocek:

Kluczową kwestią, jeśli chodzi o rotację Pistons mogą znowu stać się ewentualne kontuzje. Blake Griffin, Reggie Jackson, a także rezerwowi tacy jak Jon Leuer oraz Glenn Robinson w ostatnich latach mieli problemy ze zdrowiem. Patrząc na głębię składu Tłoków, mogą mieć problemy, jeśli któryś z 7-8 podstawowych graczy wypadnie na dłużej. Tyczy się to głównie Griffina, który od 3 lat nie rozegrał więcej niż 61 meczów w jednym sezonie regularnym.

Plusy

Marcin Polaczek:

Niewątpliwie największym plusem Pistons są podkoszowi. Zarówno Blake Griffin, jak i Andre Drummond to topowi zawodnicy na swoich pozycjach, którzy idą za nowym trendem wielozadaniowości. W zeszłym sezonie notowali średnio prawie 9 asyst (!), a dodatkowo Griffin rozwinął się jako strzelec zza łuku, trafiając solidne 35% (przy 5,6 próbach na mecz). Jeżeli tylko kontuzje ich nie dopadną, będą najlepszym frontcourtem w Konferencji Wschodniej.

Kolejną zaletą Tłoków powinien być trener. Po kilku przeciętnych latach w wykonaniu Stana Van Gundy’ego, zarząd postanowił zmienić coacha i teraz stery przejmie Dwane Casey. Co ciekawe Casey to… tegoroczny Trener Roku, ale Raptors, po raz kolejny nie mogli przeboleć kolejnego sweepa z Cavs i Pistons go z przyjemnością przechwycili. Wydaje się, że to doskonały ruch ekipy z Detroit. Casey w Toronto potrafił rozbudować szeroką rotację i zmienić przeciętnego rozgrywającego w gwiazdę ligi, więc może i tu mu się uda?

Na plus Detroit przemawia również słabsza konferencja. Na Wschodzie nawet 40 wygranych może dać awans do playoffów, a to cel dla Tłoków całkiem realny. Miejmy nadzieję również, że odpali któryś z debiutantów. Khyri Thomas i Bruce Brown mają już zacne nazwiska, teraz wystarczy już „tylko” pokazać solidną grę na parkiecie, a znając Casey’a, to szans będą mieli na to całkiem sporo.

Minusy

Marcin Polaczek:

Największą niewiadomą będzie Reggie Jackson. Jeżeli nie będą go trapiły kontuzje i przypomniałby sobie swoje najlepsze momenty, to Pistons mogliby powalczyć nawet o top4. Wydaje się jednak, że Jackson kolejny raz rozczaruje i pomimo potencjału podkoszowych, ekipa z Detroit będzie do końca walczyć co najwyżej o załapanie się do ósemki na słabym wschodzie.

Drugim problemem będzie brak ławki. Sam Griffin z Drummondem meczów nie wygrają. Nawet Jackson z Kennardem w odpowiedniej formie to będzie za mało. Po prostu brak tutaj odpowiedniej jakości rezerwowego garnituru. No chyba, że Casey znowu wyciągnie z kapelusza VanVleeta albo Anunoby’ego?

Niestety, Pistons podobnie jak większość ligi mają zapchane salary, jak sąsiadka piwnice ziemniakami. Na samo „Big 3” w nadchodzącym sezonie muszą wydać prawie 75 milionów dolarów. Do tego dochodzi 17 milionów za kontrakty średnio-użytecznych Leuera i Galloway’a. W związku z tym mogli się wzmocnić tylko weteranami za minimum a i tu nie było takich chętnych, o których warto wspominać (sorry Zaza). W przypadku słabej gry i chęci zmian w zespole, pozostaje im albo oddanie picku albo wymiana kogoś z pary Drummond/Griffin w trakcie sezonu.

Cele na sezon

Dawid:

Po 4 latach rządów Stana van Gundy’ego czas wnieść powiew świeżości i zobaczyć na co naprawdę stać tę drużynę. Czy mają oni szansę wybicia się ponad przeciętność, czy też w niej zastygną? Drużyna, która przeszła dużą metamorfozę (zmiana lidera) w połowie poprzedniego sezonu zdecydowanie ma w planach walkę o playoffy. Oczywiście bardziej mówimy tutaj o ostatnich miejscach premiowanych awansem, niż dołączenie do ścisłej czołówki. Na pewno łatwo nie będzie i z drugiej strony nikt się nie zdziwi, jeśli Pistons zabraknie w czołowej ósemce Wschodu. Ponadto celem dla nowego trenera będzie uruchomienie Luke’a Kennarda i Stanleya Johnsona (ostatnia szansa).

Typy

Dawid: 38-44, 8. miejsce w konferencji
Maciej: 37-45, 8. miejsce w konferencji
Marcin: 41-41, 8. miejsce w konferencji
Paweł: 43-39, 7. miejsce w konferencji

Komentarze

  1. Zobaczymy jak to się wszystko potoczy, większość typów i fachowców stawia Pistons na 7-8 miejscu na Wschodzie. Kluczem jak napisano, jest zdrowie, jeżeli nie będzie poważniejszych kontuzji spokojnie awansują do PO, gorzej jak coś zacznie się dziać złego w tej materii.

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *