Clint Capela chce 100 mln, Rockets mogą zaoferować tylko 60 mln
Houston Rockets i Clint Capela nadal nie mogą się dogadać w sprawie kontraktu. Tim MacMahon z ESPN donosi, że Rakiety zaoferowały już umowę centrowi w wysokości 60 mln dolarów za cztery lata gry, ale środkowy nie przyjął tej oferty.
Capela uważa, że jest wart mniej więcej tyle, ile Steven Adams, czyli 100 mln dolarów, ale Rockets mają zapchane salary cap.
„Wiemy, że będziemy musieli zapłacić podatek od luksusu. Jeśli chcesz rywalizować o mistrzostwo, to albo musisz mieć wielkiego farta, albo będziesz mieć podatek. Jest jak jest.” – powiedział Timowi MacMahonowi właściciel Rockets, Tilman Fertitta.
Center Rakiet jest zastrzeżonym wolnym agentem, co sprawia, że Houston mogą wyrównać każdą ofertę. Póki żadna z drużyn nie zgłosi się po usługi środkowego, Rockets będą starali się wypracować finansowy kompromis i zostawić w składzie Clinta Capelę.
12 Komentarze
pop
DMC – 5 baniek (tak wiem że może nie rozegrać pełnego sezonu)
Capela – 100 baniek
jak tak dalej pójdzie to Harden będzie się musiał bać o wierność swojej Kardashianki 😉
Wojt
W SAS chyba też po odejściu LEGENDY Parkera jego ziomkowie przestali się bać o wierność swoich żon. Jak to jest pop?
pop
co ma piernik do wiatraka? zawodnicy NBA to nie świętoszki, a ich żony i dziewczyny też aparatki się zdarzają, a kto wyruchał żonę Nasha, albo dziewczynę Gasola, ile żon zaliczył Karl Malone? ile Jordan?
ale chyba nie zrozumiałeś, bo mi chodziło o to że to Kardashianki przebierają w zawodnikach NBA, nie że odwrotnie
Islandor
Myślę że Adams jest tyle wart że względu na defense…ale Capella?? 60 baniek to bardzo akuratna kwota i powinien wziąć… Ma jeszcze czas na swoje sto baniek…
Sasoo
Niech spie..ala 🙂 Wysokiego ktory potrafi zlapac loba znajda wszędzie 🙂 Niech bierze ile dają, caluje w ręke i przeprasza, że go poniosło a jak nie to spakować w siatę i odesłać byle gdzie 😀
cynik
Lepiej tego bym nie podsumował. Dodam tylko, że Adamsowi to mógłby torbę nosić. Jeżeli by Pan Adams się zgodził.
Paweł Mocek
W każdym innym zespole Capela byłby wart te 60 milionów, w Houston jest wart dużo więcej. W dwóch ostatnich sezonach mógłby spokojnie wygrać Most Improved Player, a w tym momencie jego defensywna wszechstronność – po odejściu Arizy i Mbah a Moute – jeszcze bardziej przyda się Rockets. Capela to rzadki przypadek „modern” środkowego, który jest w tym momencie tak samo dobrym rim-protectorem (jednym z lepszych wśród startujących centrów – są na to statystyki, je zostawię na artykuł), jak i switchującym na guardów obrońcą. A rozwija się z sezonu na sezon i ma 24 lata.
W tej pierwszej kategorii nie może się równać z Gobertem i Adamsem, w tej drugiej po prostu bije ich na głowę. Adams i Gobert w seriach z Warriors nie są na parkiecie w końcówkach spotkań (przykład – WCF 2016), Capela może tam być, bo zmienia krycie na wszystkich. Dodatkowo jest najbardziej efektywnym pick-and-roll środkowym w lidze – (1.34 punktu na posiadanie i nikt nie jest nawet blisko). A kto gra najwięcej pick-and-rolli w lidze? Houston Rockets.
W Rockets taki ktoś jak Capela jest po prostu na wagę złota – gość, który nie potrzebuje piłki w rękach, żeby być efektywnym, niezwykle inteligentny i wszechstronny obrońca oraz znakomity atleta, rozwijający się w niesamowitym tempie. Dodatkowo nie ma problemu ze spacingiem, ponieważ Rockets zawsze grają 3-4 strzelcami wokół niego.
Nieznam
Nie uważasz, ze jego efektywność wynika z towarzystwa, które ma wokół siebie i taktyki Rockets? Hou grali praktycznie 4-1 w ataku i capela miał 3 dni wolnego miejsca dla siebie. Co więcej zarówno broda jak i cp3 potrafią całkiem skutecznie podać piłkę gdy są podwajani, a zdarza się to w ich przypadku często, ponieważ 1na1 są w stanie ograć każdego zawodnika w lidze. Czy Capela to super gość w ataku? W seri z GSW gdzie był switch pomiędzy zawodnikami GSW Capela zagrał co najwyżej przeciętnie w ataku, a Czy w obronie był bestią po przykazaniach lub na deskach? Chyba nie. Kiedyś jednym z najlepiej grających pick&roll był Gortat. Czy wynikało to z jego jakiejś dominacji np. Technicznej, fizycznej, taktycznej? Bo wg mnie dobre statystyki w tego typu akcjach zawdzięczał Nashowi i taktyce Suns.
Paweł Mocek
Przecież o tym właśnie napisałem – Capela w Rockets jest idealnym fitem. Dlatego jest dla nich tak wartościowy, bo obok Hardena, CP3 i strzelców, w systemie polegającym na pick-and-rollach i ciągłych drive-and-kickach nie potrzebują środkowego, który będzie grał w post. Potrzebują kogoś, kto będzie rollował do obręczy, a to Capela – jak już wspomniałem – robi najlepiej w lidze. Nie każdy center, grający z wybitnym rozgrywającym, będzie nadawał się do takiej gry. Wspomniany Gortat również świetnie rozumie grę pick-and-roll i przede wszystkim stawia znakomite zasłony. Capela miał te „3 dni wolnego miejsca”, bo umie wyczuć przestrzeń, moment w którym ma zacząć rolling oraz miejsce, w którym stawia zasłonę (prawa/lewa strona, wysoko/nisko).
Odnośnie serii z Warriors. Był co najmniej bardzo dobry na tablicach (13.5 RPG per 36 minut, poziom Goberta z ubiegłorocznej serii Warriors-Jazz) oraz dobry w obronie (gdy był na parkiecie, Warriors rzucali tylko 53.5% spod kosza – ich średnia sezonowa to 67.2%). W ataku, Warriors switchami wyłączają z gry centrów, którzy atakują głównie w pick-and-rollach i tu nie ma od tej reguły wyjątków.
Nieznam
Ja nie do konca się zgodzę, że to Capela ma taki wpływ na gre Rockets. Bardziej uważm, że w tej lidze znalazło by sie jeszcze kilku „lob-catching” big manow grajacych co najmniej na poziomie CC. Przykładem że to taktyka promuje wysokich jest Javale z gsw (lal), który z wysmiewanego zawodnika w Denver stal się wartościowym graczem mistrza nba. Po prostu latwiej sie gra majac lepszych zawodników wokół siebie. I jak CC bedzie sie upierał to na miejscu Rockets poczekałbym z oferta do przyszlego sezonu. Cap space i tak jest małe a biorac pod uwagę, że w tym roku było duzo big manow w drafcie oraz na wolny rynek wejdzie paru doswiadczonych i lepszych C, moze sie okazać, ze nie bedzie chętnych aby dac CC wiecej niz pierwotnie oferowane 60 mln (wiem ze juz jest 85). I na począteku przyszlego sezonu widziałbym Farrida z denver na jakims niskim kontrakcie, żeby trochę utrzec nosa Capeli.
Paweł Mocek
No właśnie, świetny przykład – Kenneth Faried. Gość o świetnym atletyzmie, który od dwóch lat jest wrzodem na żołądku Denver Nuggets. Dlaczego? Bo atletyzm to nie wszystko. Nie ma ani procenta takich umiejętności jak Capela w grze pick-and-roll i posiada bardzo niską koszykarską inteligencję. Dodatkowo jest mało mobilny na switchach i od razu widać, dlaczego Capela pasuje do Rockets, a nie pasuje tam taki Faried.
Na czym opierasz to przekonanie? Nie ma drugiego człowieka w tej lidze, który miałby taką charakterystykę jak Capela – ofensywnie i defensywnie – i byłby dobry w aż tylu elementach gry nowoczesnego środkowego. „Lob-catching” to jest bardzo mały, niezwykle krzywdzący go (według mnie) jako koszykarza, wycinek opisujący jego umiejętności. Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że Jeremy Evans mógłby grać w Rockets zamiast Capeli i nie byłoby żadnej różnicy.
kowal
Capela raczej nie wniesie do innej drużyny tyle co do Rockets. pasuje idealnie do ich systemu gry i jeśli chcą powalczyć o mistrzostwo to muszą go podpisać. a za ile to zależy czy jakiś inny klub nie zdecyduje się popsuć im szyków i nie wyskoczy z jakąś ofertą dla niego jak to było w przypadku LaVine, gdzie Chicago zostali wmanewrowani w kontrakt przez niespodziewaną propozycję Kings.