Re-draft 1999 – pick #5
Piąty wybór draftu 1999 Raptors pozyskali dzięki wymianie na początku sezonu. Mieli szansę dodać do duetu Vince Carter-Tracy McGrady kolejny talent, jednak w rzeczywistości nie wyszło to zbyt dobrze. W re-drafcie 1999 Toronto ma szansę na lepszą decyzję. Macie dziś okazję, by pomóc tej ekipie wybrać jak najlepiej – kogo wówczas powinni wziąć?
Zaczniemy, jak zwykle od wyników głosowania. Z 4.wyborem re-draftu 1999 LA Clippers wybrali Eltona Branda, który uzyskał 30,4 % głosów. Następne lokaty zajęli Shawn Marion (21,4%) i Rip Hamilton (19,6%). Dalej mieliśmy Lamara Odoma oraz Andre Millera z poparciem 7,1%, a kilka głosów uzyskali również Ron Artest i Andrei Kirilenko (po 5,4%) oraz Jason Terry (3,6%).
Zatem nie mamy już do wyboru Ginobiliego, Davisa, Francisa ani Branda. W puli graczy jednak wciąż mamy wielu dobrych graczy. Kolejny z nich zostanie wybrany dla Toronto Raptors, a kto to będzie, dowiemy się jutro.
Aby dobrze zdecydować, kogo Raptors powinni wybrać, zachęcam do zapoznania się z sytuacją kanadyjskiej ekipy:
#5 – Toronto Raptors
Ten wybór w drafcie Raptors pozyskali od Nuggets na początku sezonu 1998/99 w zamian za między innymi Chauncey Billupsa. Raptors byli bliscy wejścia do play-offów, zajęli 10. lokatę na Wschodzie z bilansem 23-27. Prowadzeni przez duet Tracy McGrady-Vince Carter wspieranym przez Douga Christie oraz 35-letniego Charlesa Oakley’a, Toronto wydawało się być na drodze do świetlanej przyszłości. W drafcie powinni wziąć wysokiego lub rozgrywającego. Wówczas zdecydowali się wziąć z #5 skrzydłowego, Jonathana Bendera, którego później wymienili na Antonio Davisa (środkowego). Ze swoim wyborem, #12, wzięli środkowego, Aleksandara Radojevicia, który zagrał w NBA 15 spotkań… Można było wybrać lepiej. Jaki gracz najbardziej przydałby się ówczesnym Raptors?
Głosowanie, pod tym linkiem, potrwa do jutra (19 lutego) do godz. 8.
3 Komentarze
Mr. Cental
Wysokich w drafcie brak, wiec ja stawiam na malego cwaniaka. Andre Miller lub Jason Terry.
xionc
oddali Chauncey Billupsa… szkoda, bo z czasem taka ekipa, gdyby Mr. Big Shot się tak samo rozwinął z tym przeglądem parkietu…
Maciej Jaguszewski
Pytanie, czy wówczas by się tak rozwinął… teraz możemy tylko gdybać, ale trio Billups-T-Mac-Vince działa na wyobraźnię, robi wrażenie super teamu 😉