Labs Raport: Heat pokonali Rockets, Clippers lepsi od Mavs, kontuzja Chrisa Paula
Dzisiaj liga uraczyła nas tylko dwoma spotkaniami, ale jakże zaciętymi. Miami Heat okazali się lepsi od Houston Rockets, zaś Los Angeles Clippers przerwali serię porażek, pokonując Dallas Mavericks. Ponadto urazu nabawił się Chris Paul. Zapraszamy na krótkie podsumowanie minionej nocy w NBA.
Houston Rockets 99@101 Miami Heat
Miami Heat pokonali Houston Rockets, odnosząc trzecie zwycięstwo z rzędu. Pojedynek lepiej zainaugurowali goście, którzy podczas pierwszej kwarty zaliczyli run 15-4, osiągając szesnastopunktową przewagę, jednak podopieczni Erika Spoelstry nie zamierzali składać broni. W drugiej kwarcie miejscowi popisali się ucieczką 15-7, co prawie całkowicie zniwelowało prowadzenie rywali. Ten fragment starcia przypomniał nam, za czym będziemy tęsknić. Vintage Dwyane Wade!
#FL⚡️SH said: Let me get that ball right quick! 😉 pic.twitter.com/UoXfBxFxRH
— Miami HEAT (@MiamiHEAT) December 21, 2018
Na półmetku zawodów rezultat brzmiał 58-53 na korzyść drużyny ze stanu Teksas. Trzecia partia – zwyciężona przez Miami 29-18 – zwiastowała koniec pasma sukcesów Rakiet. Game-winnera równo z ostatnią syreną spudłował Eric Gordon. James Harden zdobył 35 punktów i rozdał 12 kluczowych podań. Brodacz o mało nie przypłacił tej rywalizacji poważnym urazem, ale zdołał powrócić do gry.
Niestety, tyle szczęścia nie miał Chris Paul, który doznał kontuzji nadwyrężenia lewego ścięgna udowego:
Wśród florydzkiej ekipy dobrze prezentowali się Josh Richardson (22pkt, 7ast, 6zb) oraz Tyler Johnson (19pkt). Heat zdominowali strefę podkoszową, gdzie wygrali walkę o zbiórki (63-41) i uzyskali zdecydowanie więcej oczek z pomalowanego (52-20).
Dallas Mavericks 121@125 Los Angeles Clippers
Los Angeles Clippers wygrali z Dallas Mavericks, przerywając serię czterech kolejnych porażek. O ile premierowa odsłona spotkania oscylowała wokół remisu, o tyle w trakcie drugich dwunastu minut zaczęła się zarysowywać przewaga gospodarzy, którzy zwyciężyli w tej części meczu 35-27, by schodzić na przerwę przy korzystnym dla siebie wyniku 65-54. Podczas trzeciej kwarty siły znowu się wyrównały, a prym w zespole przyjezdnych wiódł Luka Doncić, zdobywając 14 z 28 oczek drużyny (32 punkty w całym meczu – rekord kariery). Gdy wydawało się, że goście przejmują inicjatywę w finałowej ćwiartce, podopieczni Doca Riversa wrzucili szósty bieg, uskuteczniając run 15-2, co pozwoliło im ostatecznie zwyciężyć. Danilo Gallinari uzyskał 32 oczka, zaś Lou Williams ukończył rywalizację z 26 punktami.
Z ciekawostek – Luka Doncić został uderzony przez jednego z sędziów prowadzących spotkanie…
…ale to nic w porównaniu do potężnego ciosu, który Salah Mejri otrzymał od Bobana Marjanovicia:
Świąteczna atmosfera w NBA, nie ma to tamto!
2 Komentarze
pop
Boban niezłego cepa sprzedał, niby nic takiego tylko że ten chłop ma rękę jak maczuga Herkulesa 😉
Harden sam trochę sobie krzywdę zrobił…
Mateusz Połuszańczyk
Gdyby ktoś mi tak wypłacił (a kosili mnie różnie), to nie wiem czy bym zdołał napisać cokolwiek o czymkolwiek w temacie koszykówki. Najlepsze, że chwilę później – po kapitalnym podaniu Lou Williamsa – Boban był sfaulowany i publiczność zgromadzona w Staples Center, przy wykonywanych rzutach osobistych, skandowała gromkie: „MVP! MVP! MVP!”. Efekt? Marjanović wykorzystuje obie próby. 😀 Harden? Tak. Szkoda tylko Paula, pomimo pewnego rodzaju niechęci do tego gracza.