Kufel – moja „ulubiona” drużyna – Suns

Mr. Cental Strona Główna 1

Witajcie! Po tym jak Allan i Łukasz przedstawili nam drużyny Wizards i Knicks, dzisiaj kolej na kolejnego tegorocznego potentata czyli Suns. Przedstawi ich Rafał, który zazwyczaj ma inne zadania i robi za nasz mega mózg, tzn wylicza wyniki wszystkich zabaw. Dlatego jeżeli Wam się coś nie zgadza albo słabo idzie, to już wiecie na kogo zgonić 😀 Jeśli natomiast chodzi o Słoneczka, to kolejny rok z rzędu nie grzeją. Czyżby takie zachmurzenie w tej Arizonie? A może pozazdrościli Krakowowi smogu? W każdym razie wiosny u nich nie widać i wygląda na to, że kolejny rok zamulą na dnie konferencji niczym krabik w morzu a nasi wierni czytelnicy jak Blasiacco, Martino i Sir Charles muszą kolejny rok raczyć się sikaczem. Może temat wyjaśni nam za chwilę Raf?  Zapraszam do jego IDEALNEGO świata ze Słoneczkiem.


Witajcie w debiucie kuflowym.

Pheonix jest jak ulubione piwko lecz z młodych lat. Wstaw sobie w to miejsce Tyskie, Lecha, czy inne Królewskie. Za młodych lat smakowało idealnie. Trzepało w banie i było tanie. IDEALNIE. Tak samo było z Phoenix Suns za moich, gdy dorastałem. Wchodziło idealnie. Steve idealne podanie Nash, Grant Hill, Amar’e gaśnica Stoudemire, i finały konferencji w 2010. Później najlepszy polski center wszech-czasów (chociaż tego nie jestem pewien!) Marcin GOATat. Można było pić/oglądać bez końca. Bez żadnych konsekwencji! Teraz jak przesadzisz z ilością takich sikaczy, następnego dnia łeb Cię boli jak Noela po upadku. I tak się czuję oglądając Pheonix w tym sezonie. Zresztą w poprzednim też…

Już po jednym meczu/sikaczu boli mnie głowa następnego dnia. I mam wyrzuty sumienia, że straciłem czas. Oczywiście dwa razy w roku, możesz z sikacza zrobić sobie grzańca. I takim grzańcem mogą być Booker i Ayton. Dwa razy w roku fajnie ich zobaczyć, o ile zagrają dobry mecz. Ayton i Booker to dobry słód i chmiel w tym piwku, których raczej bym nie wymienił. Ale reszta dodatków do tego sikacza jest do wymiany. Aby stworzyć porządne piwko z podstawowych składników, musisz się zastanowić jakich składników Ci brakuje. W Suns brakuje na pewno dobrego rozgrywającego. Przykro mi Johnson, Ty tego browaru nie uratujesz. A powiem więcej, przez swój kontrakt nawet przeszkodzisz w dopieraniu składników. W drafcie dorzucamy dobrego SF/PF i mamy całkiem niezłą podstawę ważenia dobrego piwa. James Jones musi próbować dodawać różne składniki. Bez tego mu nic nie wyjdzie, a mrzonki o tym, że jakiś czołowy zawodnik będzie chciał grać dla zespołu z Arizony możemy włożyć między bajki. Igor Kokoskov do dobry barman, potrafi dobrze zaserwować browar nie najlepszej jakości w odpowiedni sposób, ale nawet on z sikacza dobrej IPY nie zrobi.

Dobry skład, ale grać nie potrafią.

Komentarze

  1. No generalnie tak, dziwnie się ogląda ten sezon w ich wykonaniu, po słabiutkim zeszłym roku miał być rajd w górę tabeli, buńczuczne zapowiedzi powalczenia o wejście do strefy posezonowej …Dodali do składu Aytona, Arize, Crawforda, Bridgesa – pozbyli się ogórków w postaci Williamsa, Lena, Knighta czy Chrissa – skład miał poprowadzić mocny trener z silnymi inklinacjami taktycznymi i ofensywnymi no i co ? No właśnie jak zawsze w przypadku Suns, nic ! Zmiana na stanowisku GM-a z ogórka gruntowego na korniszona … Ariza opuszcza statek przed połową sezonu, Crawford w okolicy weekendu gwiazd zaczyna kwiczeć że traci tu czas, trener nie do końca wie kogo ma w drużynie bo non stop wymieniają wolnych agentów , zwalniają -Gleague-podpisują-zwalniają itd.
    Właściwie nie wiadomo jak to ma wyglądać w przyszłym sezonie, znowu polują na 1st seed w drafcie czyli prawdopodobnie Ziona a pamiętajmy że okres przebudowy w Suns trwa od 2014 roku czyli już trochę, co więcej zgromadzili tyle młodzieży, że aż się boję jak przyjdzie czas podpisywania ich przedłużeń… Quo Vadis Suns ?

Twój komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *